Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Tramwajowe rozkłady jazdy - jak długo jeszcze?

20.08.2008

Tagi: rozkład jazdy, KZK GOP, Tramwaje Śląskie, komentarz – Dodał: Krzysztof Bojda

Kolejne zmiany rozkładów jazdy na liniach tramwajowych w GOP przynoszą coraz ciekawsze rewelacje, niekoniecznie jednak mające cokolwiek wspólnego z polepszaniem oferty dla zwykłego pasażera. Dalsze eksperymentowanie na "żywym organiźmie" skończyć się może permanentnym odwrotem od komunikacji tramwajowej. Artykułem tym mamy nadzieję wywołać dyskusję nad koniecznością natychmiastowych zmian w tramwajowych rozkładach (jak i w całej komunikacji miejskiej w GOP).


Bolączka pierwsza: częstotliwość co 14 minut

Przypomnijmy, częstotliwość co 14 minut jako bazową dla centralnej części sieci tramwajowej wprowadzono w 2002 roku (a właściwie przywrócono, jako że funkcjonowała ona także w latach wcześniejszych). Jest to częstotliwość ruchu skrajnie nieatrakcyjna dla pasażera, nie wyodrębnia bowiem stałych godzin odjazdu w pełnej godzinie (moduł 14-minutowy powtarza się co każde siedem godzin).

fot. A. Muthfot. A. Muth

Argumentem podnoszonym jako konieczność stosowania takiej właśnie dziwnej podstawy była i jest linia numer 11, jednotorowa na odcinku od ul. 3 Maja w Chorzowie aż do pętli w Chebziu. Istniejący układ mijanek oraz lokalizacja skrzynek sygnalizacji umożliwia właśnie ruch co 14 minut. Pod tą właśnie linię koordynuje się więc pozostałe z nią sąsiadujące. Tyle teorii. Linię 11 cechuje niestety stosunkowo wysoka niepunktualność, wynikająca tak z odcinków jednotorowych, jak i z braku postoju wyrównawczego w centrum Katowic (niemożliwy do uzyskania przy obecnej konstrukcji rozkładu jazdy oraz układzie sieci). Dodatkowo oczywiście uwzględnić należy stale pogarszające się warunki ruchowe, które nie ulegną poprawie aż do przeprowadzenia wszystkich niezbędnych remontów oraz wprowadzenia prawdziwie protramwajowych sygnalizacji świetlnych. Stąd też tym bardziej zastanawiającym wydaje się uparte trzymanie się częstotliwości co 14 minut także na innych liniach w imię rzekomej "koordynacji". Skrajnym przypadkiem jest wprowadzenie modułu 14-minutowego "na siłę" na liniach niemal w pełni dwutorowych (jak np. 6, 7, 16, 19 lub 20).

Na większości linii jednotorowych możliwym jest prowadzenie ruchu co 15 minut. Do takiej właśnie eksploatacji przewidywano zresztą jednotorowe górnośląskie szlaki już ponad pół wieku temu, dodając jedynie w wybranych miejscach długie odcinki mające służyć lotnym mijankom (np. linia 9). Skoro więc dało się kiedyś, dlaczego nie próbować wdrożyć tego obecnie? Atrakcyjny rozkład jazdy to obecnie jeden z niewielu czynników, jakim zachęcać można pasażerów do komunikacji tramwajowej. Niezrozumiałym jest, dlaczego nie korzysta się nawet z tej możliwości. Dodajmy, że gruntowny przegląd czasów przejazdu i opracowanie nowej siatki czasów i tak jest konieczne, gdyż na wielu odcinkach stała się ona z biegiem lat zupełną fikcją.

Zmiany stałego układu sieci

Specyfiką sieci tramwajowej w GOP jest stałość oferty przewozowej, rozumiana m.in. jako niezmienność numeracji linii oraz przebiegu tras. Zauważmy, że na wielu trasach tramwaje tych samych linii kursowały przez kilkadziesiąt lat! Do czasu. Niemal każda kolejna zmiana rozkładów jazdy wprowadza obecnie niezbyt zrozumiałe przenumerowania, a czasem wręcz "przerzucanie" numerów z jednego brzegu sieci na drugi (przypadek linii 35). Nie oznacza to, że żadnych zmian wprowadzać nie należy - oczywistym jest konieczność reagowania na zmieniające się potrzeby przewozowe. Jeżeli jednak przez wiele lat tramwaj ze Stroszka do centrum Bytomia nosił numer 19, to uruchamianie linii o dokładnie takiej trasie z jakimkolwiek innym numerem powoduje tylko i wyłącznie zamieszanie. Podnoszony czasem argument o "porządkowaniu" sieci nie wydaje się mieć tu żadnego uzasadnienia - stosowane kryteria są niejasne, niekonsekwentne, a przede wszystkim: zupełnie nieznane pasażerowi, a więc z góry bezcelowe (mowa tu m.in. o pojawiających się czasem sugestiach, jakoby linie z zakresu 30-39 miały zawierać wyłącznie linie wspomagające).


Efektem wdrażanych zmian może być w pewnych przypadkach skrajne pogorszenie oferty. Przykładem może być wdrożona na czas remontu placu Sikorskiego i pozostawiona na stałe relacja wspomnianej już linii 19. Rozkład jazdy sprzed remontu zakładał kursowanie co 6-8 minut, w godzinach pozaszczytowych oraz w dni wolne odjazdy następowały cyklicznie co 10/15/20/30 minut, będąc dobrze dopasowanymi do rzeczywistych potrzeb mieszkańców. W związku z chęcią wykreowania bezpośredniego połączenia z Katowicami, atrakcyjny rozkład jazdy wyparła stała 14-minutowa częstotliwość ruchu (znowu przypomina nam się 11-tka!), ograniczona rzecz jasna w godzinach wieczornych do co 28 minut. W efekcie uzyskano wprawdzie nową relację, pogarszając jednak szereg innych parametrów. Pasażerowie podróżujący z centrum Bytomia do Stroszka mają obecnie tramwaj średnio dwa razy rzadziej, a samo jego pojawienie się uzależnione jest od przejezdności trasy na odcinku Katowice-Bytom. Warto także wspomnieć o ciekawym efekcie ubocznym - podróżni korzystający z jednej z bardziej obleganych na pl. Sikorskiego relacji praktycznie nie mają szansy dostrzec odtrąbionego z sukcesem remontu miejskiego placu, gdyż... ich tramwaj odjeżdża obecnie ze stanowiska na uboczu tegoż węzła. Wprowadzenie nowej długiej linii spowodowało także gigantyczną przerwę w odjazdach w stronę Stroszka w dni wolne - między godziną 5:31, a 6:20 nie jedzie w tym kierunku ani jeden tramwaj! Dla porównania z rozkładem wcześniejszym: w sobotę co 20 minut, w niedzielę co 30.

Nieustanne ograniczanie oferty przewozowej

Kolejną "bolączką" tramwajowych rozkładów jazdy jest systematyczne ograniczanie oferty. Częstokroć przypadkowe cięcia w komunikacji tramwajowej powodują nieustanny spadek jej atrakcyjności dla pasażerów. Przyjęty sposób rozliczeń z organizatorem powoduje, że koszt wozokilometra tramwaju jest droższy od autobusu (i jest to fenomen na skalę całego kraju). Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego najchętniej ogranicza się pracę przewozową w komunikacji tramwajowej. Warto jednak postawić pytanie, czy pojedynczy tramwaj co 28 minut jest właśnie tym celem, do którego zmierzamy? Jak długo można udawać, że oferta jest odpowiednia do potrzeb, skoro pasażerowie podróżują w godzinach szczytu w skrajnie zatłoczonych wagonach (wskaźnik ukrotnienia w lutym 2008 roku wynosił zaledwie 1,28)?


Warto wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Kilka lat temu związki zawodowe w tramwajowej spółce wywalczyły likwidację służb przerywanych. Na całym świecie komunikację miejską dopasowuje się do potoków pasażerskich związanych z dojazdami i powrotami do pracy i szkół. U nas tymczasem uznano, że partykularne interesy związkowców mogą wziąć górę nad rzeczywistym zapotrzebowaniem. Niełatwo więc racjonalizować rozkłady jazdy, stosowane są jedynie półśrodki polegające np. na wydłużeniu czasów postoju w godzinach międzyszczytowych (co dla odmiany prowadzi do wyraźnego wzrostu kosztów po stronie przewoźnika). Na całym świecie planiści podejmują wszelkie próby w celu zoptymalizowania oferty i ograniczania liczby wozów potrzebnych w ruchu. U nas tymczasem rozliczenie opiera się o wozokilometr...

Układ torowisk i pętli

Następnym elementem wpływającym na kształt tramwajowych rozkładów jazdy jest niewydolny i - nie bójmy się użyć tego słowa - archaiczny układ torowisk. Jak długo jeszcze górnośląskie rozkłady z konieczności dopasowane będą do skrajnie minimalistycznego układu torowego? Jak wielką inwestycją jest dobudowanie kawałka torowiska, mijanki lub wstawienie pary zwrotnic? Czy tak trudnym byłoby np. zabudowanie toru w miejscu spalonego młyna w centrum Zabrza? Jedna prosta inwestycja zwróciłaby się prawdopodobnie po kilku miesiącach, gdyż nie trzebaby już gonić codziennie setek wagonów do Zaborza i z powrotem. Czyż nie jest wręcz kompromitujące, że rozkład jazdy z konieczności uwzględniać musi kolejność wjazdów i wyjazdów z pętli, gdyż przez kilkadziesiąt lat ruch wielu linii prowadzony jest jednym i tym samym torem?

Ile jeszcze lat musi minąć, aby urzędnicy naszych miast zrozumieli, że tramwaj w centrum miasta musi mieć zapewniony sprawny przejazd? Czy naprawdę tak trudno zlikwidować możliwość postoju samochodów bezpośrednio przy torowiskach (przykłady z centrum Katowic zna każdy)? Czy naprawdę na każdym skrzyżowaniu tramwaj musi być ignorowany przez sterowniki sygnalizacji świetlnych? Wbrew pozorom "cykl zapewniający tramwajowi przejazd przez skrzyżowanie" nie jest w cywilizowanej Europie równoważnikiem zdania "po wykryciu tramwaju następuje trzyminutowe oczekiwanie na podanie sygnału zielonego". Modernizacja skrzyżowania ulic Sokolskiej i Chorzowskiej doprowadziła do sytuacji, w której tramwaje niegdyś bezkolizyjnie krzyżujące się z ulicą obecnie kolejkują się przed sygnalizatorem.


Dodatkowo warto zauważyć, że dla wielu tras idealny byłby tabor dwukierunkowy. Posiadanie większej ilości wagonów nie wymagających do zawrócenia pętli torowej znakomicie ułatwiłoby konstrukcję rozkładów jazdy, a także umożliwiło bezpieczne wysiadanie na przystankach usytuowanych przy krawędzi jezdni (np. trasy linii 9 i 18). O naturalnych korzyściach związanych z możliwością eksploatacji wagonów dwukierunkowych podczas prac remontowych nie ma potrzeby nawet wspominać. Wystarczy przypomnieć sobie losy dwóch gliwickich stojedenastek, które zyskały zainteresowanie w Krakowie mimo swego stanu technicznego.

Podsumowanie

Wyraźna poprawa atrakcyjności tramwajowych rozkładów jazdy możliwa jest do wprowadzenia już dziś, przy niewielkich lub zgoła zerowych kosztach. W powyższym tekście wskazano jedynie kilka punktowych przykładów, konieczne jest jednak szczegółowe przeanalizowanie całej sieci. Nieodzownym jest uczynienie rozkładów jazdy bardziej czytelnymi poprzez wprowadzenie cyklicznych godzin odjazdów. Dążyć należy także do natychmiastowego wdrożenia rozwiązań, które nie wymagają większych kosztów. W wielu przypadkach nawet drobna modyfikacja układu sygnalizacji lub wyznaczenie pasów na ulicy (w naszych realiach zastąpionych raczej betonowymi zaporami) istotnie poprawić może niezawodność komunikacji szynowej w regionie. Sposobów jest wiele - rozwiązania dające priorytet komunikacji zbiorowej znane są powszechnie, a ich mądre zastosowanie wcale nie musi spowalniać ruchu samochodów osobowych. Równolegle prowadzona musi być zakrojona na szeroką skalę modernizacja infrastruktury - o tym świadomie nie wspominano, uznając ten fakt za oczywisty.


(fot. archiwum)

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

george1125 napisał(a):

Z KZK GOP się nie da dyskutować, ja od marca 2008 proszę KZK GOP o to, aby autobus linii 48 zatrzymywał się na przystanku Chorzów Estakada (w kierunku Katowic), oczywiście żadnego odzewu ze strony KZK.

20.08 20:10:14

Słafek napisał(a):

Świetny artykuł, gratuluję. Po prostu szczera i przykra prawda...

20.08 21:40:46

Panewniczanin napisał(a):

george1125 dobrze pisze, coś sie robi gdy wysiadając z 820 widzi się 48 stojące na światłach albo pomijające przystanek i skręcające. :|

20.08 22:04:23

Penny napisał(a):

Około dwa lata temu (a może trzy) 48 przez jakiś krótki okres czasu zatrzymywało się na estakadzie. Nie rozumiem, czemu to zlikwidowali

20.08 23:14:31

MiS napisał(a):

Dla każdego człowieka, który ma trochę więcej wspólnego z komunikacją, to co jest napisane w tym tekście, powinno być oczywistością. Niestety w KZK GOP jest inaczej...

20.08 23:39:34

Gojira® napisał(a):

Jako mieszkaniec Stroszka cieszę się że ktoś zauważył i poruszył w końcu absurdalne zmiany wprowadzone na linii 19. O nie atrakcyjności nowego rozwiązania komunikacyjnego i niezadowoleniu pasażerów świadczy może (bez zbędnych ankiet) napełnienie środka komunikacji. Warto zauważyć że w godzinach rannych:

Kiedyś: jeden wagon kursował co 6 minut (10 wagonów na godzinę) na krótszej trasie – relacja Stroszek Zajezdnia – Bytom Plac Sikorskiego i do tramwaju czasami się wejść nie dało tak był napełniony

Dziś: dwa wagony (nie rzadko jeden) co 14 minut (średnio 8 wagonów na godzinę) na dłuższej trasie – relacja Stroszek Zajezdnia – Katowice Pl. Miarki a tramwaj jedzie ledwo napełniony (nie rzadko prawie pusty).

Podsumowanie: dziś trasa z pozoru atrakcyjniejsza która powinna cieszyć się jeszcze większą popularnością - o mniejszej zdolności przewozowej - jest mniej napełniona niż kiedyś!

Linia 31 (do dziś ludzie do tego nie wsiadają bo nie wiedza gdzie to jedzie – myślą że na politechnikę w Bytomiu): Absurdalna linia, kursująca w absurdalny „sposób”:

Przemianowanie linii 19 na 31 do dziś jest dla wielu pasażerów (zwłaszcza starszych) dużym problemem, pomijając już ten fakt napotykamy na kolejny absurd – tramwaj ten stanowi plombę w Weekendy! Z początku ja i inni pasażerowie myśleliśmy że to błąd w rozkładzie i że stanowi uzupełnienie linii 19 codziennie lub co najmniej tylko w dni robocze, ale on faktycznie kursuje tylko w dni wolne od pracy co mija się z celem bo tak naprawdę wtedy jest on nikomu nie potrzebny (w weekendy nikomu się nie śpieszy i każdy może sobie posiedzieć na przystanku).

EFEKT: Kiedyś linia tak oblegana że ludzie w tramwaju przypominali sardynki w puszce dziś większość nawet wiernych (np. ja) pasażerów tejże linii poszukało sobie alternatywnych środków transportu. Na dzień dzisiejszy trudno jest trafić na tramwaj linii 19 w którym panował by chociaż mały tłok.

21.08 03:22:45

natan napisał(a):

Święta prawda, oczywiscie wszyscy o tym wiedzą za wyjątkiem decydentów i KZK GOP.

21.08 07:26:12

zonk napisał(a):

I tak nie jest najgorzej z tym rozkładem. Mógł nam się zdarzyć rozkład z taktem zawierającym cyfry "wybitnie nieparzyste" (np. co 13, 17 minut).

21.08 07:35:36

Daro85 napisał(a):

Co do możliwych miejsc ulokowania jakichś pętli rezerwowych aż się prosi o to odcinek między Biskupicami/Rudą/Chebziem a centrum Bytomia. W wypadku zablokowania tej trasy praktycznie nie ma szans na prowadzenie ruchu na 4 liniach (w tym na całej 18)

21.08 08:16:48

andrzejh69 napisał(a):

:) Dobry artykuł, ale nie do końca się zgadzam że takt 14 minut jest zły bo nie da się go przez 60 podzielić. W latach 80-tych też był takt 14 minutowy. Przecież czym częściej tym lepiej nawet jak to jest 1 minuta :).
Tak pozatym...preferuje hasło "Miłoścnicy KM do pracy w KZKGOP" :)) KZKGOP jest potrzebny, ale w nim potrzebna świeża krew :)

21.08 09:52:29

arc napisał(a):

KZKGOP ma gdzies pasażera, jedyne co ich interesuje to zrobienie z kierownikow naczelnikow i przyznanie wiążacych się z tym znacznych podwyżek. Młoda krew w GOP niemile widziana, chyba ze z domieszką wazeliny.
Mierny, bierny ale wierny oto motto rekrutacji GOP.

21.08 11:33:24

Iwo napisał(a):

"koszt wozokilometra tramwaju jest droższy od autobusu (i jest to fenomen na skalę całego kraju)"

Ten "fenomen" funkcjonuje również w Szczecinie, także nie jesteście odosobnieni...

21.08 12:36:08

Adamooo Bytom napisał(a):

Witam wsztstkich:) muszę wam przyznać racje co do tych rozkładów jazdy są beznadziejne poniewarz nie zawsze sie dany pojazd potrafi zmieścic w danym kursie.A linie 6 i 19 to już nie wspomne czasami się czeka na tramwaj i ponad 20minut i w tym czasie co przyjeżdza solówka np 6/12 nie dośc ze juz jest cały pojazd załadowany to potem trzeba czekac na inny pojazd. A tak wogule to proponuje przywrucenie lini 41 i 6 i19 wrucą na stare trasy. przez te zmiany to rozkład 19 jest do kitu. na początku roku jezdziło czsami 10 19 na godzinę tak było rano i w szczycie i to był genialny rozkład.Ateraz to nawet cięzko do pracy na 5 rano dojechac dobrze ze 4:38 jedzie nocna 9 do zajezdni to czasem się zmieszcze w czasie ale żadzko.O dnosnie lini nr 31 to proponuje jej trase Bytom Zajezdnia-Bytom Pętla Wrocławska bo tak to trzeba 2 tramwajami jezdzić, a napewno by ludzie z niej korzystali i by to trochę ruch zmniejszało na liniach 6/41 19.

21.08 14:26:43

Kuba napisał(a):

Świetny naprawde artykuł :). Ile razy jest tak, ze "trójka" spaznia sie jak jedzie z Mikulczyc w strone Centrum, bo musi czekac az najpierw przyjedzie ta z w 2. strone. Czasem sie ładnie "wstrzelą" w czasie, ale gotuje się we mnie jak czekam na Zabrze Przystankowa i widze jak tramwaj stoi bo pierszeństwo chyba ma ten z city...:|.

21.08 14:48:22

merc# napisał(a):

Tak naprawdę, ktoś sobie kiedyś zrobił kpinę na śląsku i uruchomił komunikację tramwajową. Na terenie gdzie są takie ruchy terenu lepsze byłyby trolejbusy. Nie byłoby problemu z torowiskiem i rozwalonymi drogami przez torowiska. Co do taktu to się w 100 % zgadzam.

21.08 17:39:40

katowiczanin napisał(a):

ciekawe co bedzie z projektem modernizacji linii 6/41? przeciez linii 41 juz nie ma, moze i dofinansowania nie bedzie z unii...? a to dwa wazne odcinki miala dofinansowac unia: wesole miasteczko - stadion slaski i zawodzie zajezdnia - rynek...

21.08 17:41:27

Seiphel napisał(a):

Wydaje mi się że takie przetasowania w rozkładzie nie zmieniają faktu, że trasa nadal istnieje...

21.08 19:24:40

ik 280 napisał(a):

Niestety święta prawda. Np. po szumnej modernizacji z Katowic do miasteczka jedzie się chyba o połowę dłużej niż przed wojną (tzn. przed remontem i przed budową tunelu pod rondem). Nasi kochani pseudourbaniści, architekci układów komunikacyjnych od 14 boleści stworzyli tor bólu: światła co kilkadziesiąt metrów, gdy tramwaj podjeżdża do skrzyżowania automatycznie włącza się nie zielone tylko czerwone światło, tak jest zresztą od Gliwic do Katowic, a może aż po Dąbrowę. Najlepsze są genialne skrzyżowania, gdy na na torach stoją puszki skręcające w lewo, tak że tramwaj straci dwa lub trzy cykle, zanim przejedzie przez skrzyżowanie. Gdyby nawet na całym świecie dali priorytet, to u nas banki dalej będą gnić na czerwonym.

21.08 19:49:08

Luk16 napisał(a):

Moim zdaniem należałoby bardziej zadbać o komunikację autobusową i wszystkie linie tramwajowe zastąpić autobusowymi i problem rozwalonych torowisk samby się rozwiązał

21.08 22:25:40

zbynek napisał(a):

Mam jesz\cze jedną uwagę. są miejsca, gdzie trawaje mkną jeden po drugim 9różne linie, które gdzieś dalej się rozjeżdzają), a potem jest "dziura" i możnaby dokonać optymalizacji bez straty dla pasażerów. Warunkiem do tego koniecznym jest wprowadzenie biletów czasowych 9aby umożliwić przesiadki pasażerom). I nie mam na myśli likwidacji biletów jednoprzejazdowych. W Krakowie funkcjonują zarówno bilety jednoprzejazdowe jak i czasowe (nie mówiąc już o biletach 24-godzinnych, weekendowych i rodzinnych!)

21.08 22:51:37

slowak99 napisał(a):

Heh niedługo pewno wyjdzie takt 14,5 minutowy... Ś i KZK GOP są do tego zdolni ;P

21.08 22:59:10

kameleon napisał(a):

Jeżeli chodzi o te stale pory to wprowadzic co 15 minut.
Potok pasażerów myślę że kzk gop w tym Tramwaje śląskie dobrze się z tego wywiązują.
Problemy poszczególnych linii to problem lokalny.
(W Mysłowicach miasto blokuje remont torowiska, a zły stan powoduje częste spóznienia.)
A co do linii 20 ona jezdzi jak chce.
od czasu gdy z niej korzystam nie zdarzylo mi sie aby przybyła w wyznaczonej porze.
(ma niby prostą ale jednak chaotyczną trase swiatla dlugie postoje na przystankach itp...)

22.08 00:59:43

Ramzes napisał(a):

Co dają jakieś takty - 14, 15, 28 itd jeśli tramwaje i tak jeżdżą jak chcą - liczyć na linię nr 7 to tak jakby z góry zgodzić sie na spóźnienie do pracy. Bardzo często przez dłuższy czas nic nie jedzie a później jadą dwa (jeden za drugim). Zdecydowanie wolę autobusy - z ich przystanku mam dalej do pracy niz z tramwajowego ale przynajmniej jedzie - linie autobusowe 6, 7, 23 (zwłaszcza ta ostatnia mając stary tabor jeździ super - punktualnie i bez wpadek). Tramwaj może ale nie musi przyjechać - autobus jest zawsze. Dlatego więc jestem zdecydowanym przeciwnikiem tramwajów - głośne, zdewastowane, niepunktualne a styk ich torowisk z jezdnią (zwłaszcza na Batorym) woła o pomstę do nieba. Może dobra alternatywą byłyby trolejbusy - przynajmniej jak jeden nawali to wszystkie jadące za nim nie stoją w kolejce oczekując na sholowanie zawalidrogi.
Pozdro

22.08 07:52:08

Seiphel napisał(a):

@ Luk16: sam się zastąp. :P

@ kameleon: linia 20 i tak ma dziwny rozkład, niemalże taki jak w MZK Tychy (http://tram-silesia.pl/rozk...), wobec tego może sobie jeździć jak się motorniczym podoba :P

@ Ramzes: w GOPie priorytetem moim zdaniem jest odblokowanie dróg i wywalenie z nich jak największej liczby pojazdów, a taki trolejbus to kolejna zawalidroga.

22.08 11:32:29

pinek napisał(a):

Mamy najgorszą komunikację tramwajową w kraju i nie wierzę w to, że będzie lepiej. W całym kraju komunikacja tramwajowa się rozwija, a u nas czas zatrzymał się w 1989 roku. Nie ma szans na zwiększenie częstotliwości kursowania tramwajów gdyż Tramwaje Śląskie mają braki taborowe. Z tego też powodu na trasę wyjeżdżają pojedyncze wagony 105, co na takich liniach jak 6 i 19 jest po prostu chore. Praktycznie w całej Polsce jeżdżą składy podwójne tylko u nas od kilku lat taka kaszana. Radzę się nie łudzić, że wiele pomoże Program inwestycyjny rozwoju trakcji szynowej na lata 2008-2013. Na modernizację torowisk i tramwajów miano przeznaczyć 1 mln złotych, a będzie tylko 650 mln zł. Lista inwestycji tego programu zawarta na stronie Tramwajów Śląskich jest już nieaktualna, a nowa została znacznie okrojona.

22.08 11:55:41

Mark II napisał(a):

Pytanie tylko, czy dyskusja tutaj zapoczątkowana odbije się jakimkolwiek echem "wyżej".

22.08 13:14:15

Adamo Bytom napisał(a):

nic się nie odbije bo nas mają szeroko w d...e, taka jest smuyna prawda niestety.

22.08 14:08:14

Stefano napisał(a):

Kochani tak prawde powiedziawszy to wszyscy macie po troche racje.Jestem juz nieco starszym czlowiekiem i przez 20 lat pracowalem w tramwajach i musze wam powiedziec,ze juz od lat 60-tych dziwnym zbiegiem okolicznosci obowiazywala czestotliwosc 14-to minutowa(przewaznie).
Dawniej jezdzila "4" z Gliwic z Wojtowej Wsi do Chorzowa.Pozniej "1" z Gliwic Zygmunta Starego do Katowic Pl.Wolnosci,a potem przyszedl czas na linie nr"11".Dawniej te linie byly obslugiwane przez wagony typu"N" lub Bremen.Sklad pociagu tramwajowego skladal sie z trzech wagonow(wagon silnikowy i dwa wagony doczepne)Szybkosc tramwaju osiagala ok 50 km/h.
Czestotliwosc byla jak wspomnialem co 14 minut.teraz jest juz tabor nowoczesniejszy i jego szybkosc moze byc dwa razy wieksza niz to bylo przed 60 laty.I tu stawiam pytanie Co sie od tego czasu zmienilo?Nic.Dlatego z wielkim szacunkiem popieram ten artykul,ktory w calosci jest wielkim uznaniem moim pod adresem autora.

23.08 20:33:23

Seiphel napisał(a):

"Sklad pociagu tramwajowego skladal sie z trzech wagonow"

I tak powinno być dalej...

24.08 22:19:42

MANIAC SCAT napisał(a):

Również uważam ze artykuł jest dobry. Co do 19stki to powiem ze moim zdaniem wykreowano ja słusznie po nowemu ale można było jeszcze wydłużyć do Stroszka 5 i 7 i stworzyć w ten sposób odpowiednie jeśli chodzi o częstotliwość połączenie z tym osiedlem i zajezdnia.

24.08 22:46:46

Seiphel napisał(a):

Według mnie starczy 14-minutowa częstotliwość kursowania 31 (tramwaj do Stroszka co 7, do polibudy co 14, jak dawniej).

25.08 10:10:18

Corcoran napisał(a):

Od maja obserwuję totalne upośledzenie dawniej dobrze funkcjonującej linii 16 - obecnie max.5 tramwajów na godzinę, częstotliwość najwyraźniej losowa, solówki, itp. Ale gdy widzę, kto zasiada w radzie nadzorczej TŚ przestaje mnie to dziwić. :/

04.09 10:59:34


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!