Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

KZK GOP: przetarg w Będzinie

20.06.2007

Tagi: przetarg, KZK GOP, PKM Sosnowiec, komentarz – Dodał: Maciej Makula

Z początkiem czerwca KZK GOP ogłosił w końcu przetarg na linie autobusowe obsługiwane obecnie przez PKM Sosnowiec O/Będzin. Przy okazji powróciła moda na wielkie pakiety.


Pakiet obejmuje linie autobusowe 16, 24, 28, 40, 42, 61, 79, 91, 99, 104, 107, 125, 200, 269, 616, 716, 721, 722, 800, 818, 904, 928. Nowa linia 716 to po prostu dotychczasowa linia wakacyjna oznaczona jako 16bis. To drugie podejście do rozstrzygnięcia przetargów na tamtym obszarze.

Najpierw łyk historii. Linie te obsługuje obecnie PKM Sosnowiec Sp. z o.o. na podstawie dwóch umów - jednej z 1994 roku (i obejmującej linie 24, 42, 91, 99, 104, 107 i 269, czyli te wjeżdżające na teren MZKP Tarnowskie Góry) oraz drugiej z 1993 roku obejmującej wszystkie pozostałe. Umowy te zostały zawarte jeszcze przed wejściem w życie obecnych przepisów o zamówieniach publicznych i obowiązywały w zasadzie na czas nieokreślony. W roku 2004 KZK GOP ogłosił dwa przetargi, nazwane umownie "Będzin mały" (linie 24, 42, 91, 99, 104, 107 i 269) oraz "Będzin duży" (linie 16, 28, 40, 61, 79, 125, 200, 616, 721, 722, 800, 818, 904 i 928).

W pierwszym z postępowań wymagano 29 autobusów o pojemności 86-115 miejsc (tabor B), w tym aż 1 (!) autobus niskopodłogowy i 4 autobusy z silnikiem spełniającym normę euro. Co ciekawe, od 2005 roku co roku miał pojawiać się wśród autobusów obsługujących te linie jeden pojazd niskopodłogowy. Umowa z wybranym przewoźnikiem miała zostać zawarta na 8 lat.

Ponieważ wymagania były praktycznie żadne, zatem do postępowania zgłosiło się aż 5 oferentów. Były to (w kolejności według ceny wozokilometra):
- Konsorcjum Autobusowe Ruda Śląska: 2,77 zł/wzkm,
- Meteor Sp.j. Jaworzno: 3,00 zł/wzkm,
- PKM Sosnowiec Sp. z o.o.: 3,08 zł/wzkm,
- PKM Katowice Sp. z o.o.: 3,90 zł/wzkm,
- DLA Wrocław: 4,00 zł/wzkm.

Należy mieć na uwadze, że PKM Katowice oraz DLA Wrocław wystąpiły najpewniej w charakterze "zająca". Zgodnie z ówczesnymi regulacjami prawnymi do ważności postępowania były bowiem wymagane dwie prawidłowe oferty.

Już na podstawie powyższych danych można wysnuć wniosek, iż najtańszą ofertą wykazało się tajemnicze konsorcjum z Rudy Śląskiej, pod którym to mianem występował nie kto inny jak Henryk Zagozda (PPUP oraz Henzago Sp. z o.o.). Obie prowadzące firmy (Konsorcjum i Meteor) odpadły jednak pod wnikliwym sprawdzeniu treści ich ofert, a główny zarzut dotyczył kwestii taboru. U Zagozdy chodziło o złe wypełnienie rubryki dotyczącej ilości miejsc (podano ilość łączną zamiast dokonać rozbicia na miejsca stojące i siedzące, dowód rejestracyjny nie wskazywał rozdziału), natomiast Meteor miał nie potwierdzić prawa dysponowania kilkoma z podanych autobusów (chociaż do dziś podawanie w ofercie ""wirtualnych" autobusów często KZK GOP nie przeszkadza). Odpadło również DLA Wrocław, ponieważ jeden z ich pojazdów nie miał aktualnych badań technicznych.

Co ciekawe, pomimo takiego obrotu sprawy, oba PKM-y solidarnie nie przedłużyły ważności wadium i stosownie do zapisów Prawa zamówień publicznych obie oferty zostały odrzucone. Tym samym postępowanie unieważniono.

Gwoli ciekawostki warto wspomnieć, czym przewoźnicy chcieli nas uraczyć. Otóż oferta Konsorcjum opierała się, oprócz taboru własnego, na pojazdach z Kris-Tour z Łodzi (głównie Mercedesy O305 i O405), a Meteor hurtem zaoferował Jelcze 120M z Connexu (który wymieniał te kilkuletnie autobusy jeżdżące po ulicach Warszawy).

Nieco inna sytuacja miała miejsce w przypadku pakietu "Będzin duży". Tutaj wymagano 38 autobusów typu B, w tym znów aż 1 pojazd musiał być niskopodłogowy, a 2 wyposażone silnik spełniający normę euro. Wymagana wymiana taboru obejmowała 2 pojazdy rocznie począwszy od roku 2005, aż do wygaśnięcia 8-letniej umowy.

Swoje oferty złożyły 3 podmioty:
- Konsorcjum Komunikacji Miejskiej z Czeladzi: 3,10 zł/wzkm,
- PKM Sosnowiec Sp. z o.o.: 3,30 zł/wzkm,
- PKM Bytom S.A.: 3,33 zł/wzkm.

Kolejne konsorcjum to tym razem Jerzy Sebzda we współpracy z Sed-Baz Sp. z o.o., a więc podmiotem zależnym od siebie. Również i tutaj kontrola ofert nie zostawiła złudzeń potencjalnemu zwycięzcy. Z uwagi na zarzut złej reprezentacji podmiotu oraz utajnienie umowy konsorcjum oferta została odrzucona, a wniesiony przez KKM protest odrzucony. W tym czasie oba PKM-y nie przedłużyły wadium i tym sposobem przetarg upadł.

Na marginesie należy zauważyć, że gdyby oba przetargi wygrał ktoś inny niż PKM Sosnowiec, to oddziałowi firmy w Będzinie groziła likwidacja.

Minęły trzy lata i dopiero teraz KZK GOP ogłosił nowy przetarg na wskazane linie. Tym razem jednak nikt z sosnowieckiej spółki nie powinien martwić się specjalnie o wynik postępowania, bo warunki przetargu są wyjątkowo niesprzyjające dla innych firm.

Dotychczasowe dwa zestawy połączono w jedno postępowanie. Tym samym trzeba dysponować aż 68 autobusami typu B. Co ciekawe wiele z omawianych linii ma łączone wozobiegi i tak naprawdę do obsługi wystarczy posiadać ok. 55 pojazdów (w zależności od sposobu liczenia). Czemu mają służyć pozostałe nie wiadomo, tym bardziej, że od kilku lat KZK GOP nie wymaga dysponowania rezerwą, ani sam związek również takich pojazdów nie zagospodarowuje w inny sposób (np. jako rezerwa na inne linie, czy dla komunikacji zastępczej).

Spośród tej grupy 23 autobusy muszą być niskopodłogowe (co akurat jest plusem), a 25 musi mieć silniki spełniające normę euro (z tego połowa co najmniej euro 3). Dodatkowo 10 sztuk musi być wyposażone w systemy bramek do liczenia pasażerów. Co do wieku posiadanego taboru to 11 wozów może być wyprodukowane najpóźniej w 2006 roku, a kolejne 25 sztuk najpóźniej w 1994 roku. Cała reszta - o ile w tym czasie wykonano naprawę główną - może być starsza. Ten ostatni zapis to jeszcze bardziej kuriozalna wersja słynnej klauzuli naprawy głównej. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie aby zgłosić autobus np. z 1972 roku i oświadczyć, że w 1977 roku pojazd ten przeszedł naprawę główną. Pozostawiamy bez komentarza.

Inne warunki startu w przetargu to polisa ubezpieczeniowa na 1 mln złotych (w poprzednich przetargach nie stawiano w ogóle wymogu polisy, co jednak jest standardem wśród przewoźników) oraz wymóg, aby oferenci "wykonali lub wykonują w okresie ostatnich trzech lat przed wszczęciem postępowania, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy - w tym okresie usługi w zakresie przewozów regularnych o łącznej wartości nie mniejszej niż 25 mln zł, w tym każda z wykonanych usług o wartości nie mniejszej niż 5 mln zł". Co ciekawe w przetargach z 2004 roku (w obu wypadkach) było wymagane wykonanie zadań przewozowych na poziomie 250 tys. złotych, w tym każde na co najmniej 50 tys. Sumując te warunki otrzymujemy łączną kwotę 500 tys. złotych. Dlaczego zatem w aktualnym przetargu wymagana kwota wzrosła aż 50-krotnie, chociaż nie poszedł za tym analogiczny wzrost innych wskaźników (np. wartość przetargu)? Tym bardziej, że obecna umowa ma zostać zawarta na jedynie 4 lata, a więc takie żądanie stanowi istotne utrudnienie dla przewoźników.

Pora zatem spojrzeć w szklaną kulę i zastanowić się, kto w obecnej chwili spełnia powyższe warunki. Zaczniemy zatem od analizy sytuacji PKM Sosnowiec w oparciu o naszą bazę taboru. Obecnie w Będzinie stacjonują 74 autobusy, w tym Jelcze (39 szt. M11, 10 unijnych M121I i 13 szt. 120M), Solarisy (4 szt. SU12) oraz MAN-y (łącznie 7 szt. NL202 i 1 szt. EL202). Zajmijmy się najpierw kryterium wieku.

Po dostarczeniu jednego jelcza M121I będziemy mieli wymagane 11 pojazdów z 2006 roku.


Solarisy wraz z MAN-ami i jelczami 120M dają łącznie dokładnie 25 szt. pojazdów nie starszych niż 13-letnie.


Reszta zestawu obejmuje zastępy jelczy M11 z lat 1986-1990, które w czasie swojej eksploatacji wprawdzie przechodziły naprawy główne, ale niektórym egzemplarzom do dzisiaj niewiele już z nich zostało. W ciągu najbliższych kilku lat raczej nie należy się w związku z tym spodziewać rychłego wycofania ich z eksploatacji.


Kolejna kwestia to niska podłoga i silniki euro (w tym euro 3). 11 (M121I) + 4 (SU12) + 8 (MAN) równe jest 23. Również normy spalin to nie problem, gdyż silniki unijnych jelczy oraz solarisów spełniają te wymaganie w zakresie euro 3, a MAN-y i jelcze 120M w zakresie euro. Na koniec pozostaje jeszcze kwestia bramek do liczenia pasażerów. Dokładnie wymagane 10 sztuk posiada PKM Sosnowiec, który urządzenia te nabył w ramach wymiany taboru za pieniądze z Unii Europejskiej.

Podsumowując - po wykonaniu dwóch operacji (dostarczenie brakującego jelcza M121I oraz uznaniu, że MAN EL202 nr tab. 077 jest niskopodłogowy i ma troje drzwi lub też po przeniesieniu do Będzina niskopodłogowego autobusu z innej zajezdni) to właśnie największy zagłębiowski przewoźnik będzie mógł bez kompleksów złożyć ofertę w postępowaniu. Liczymy jednak na to, że w ramach zdrowej i uczciwej konkurencji znajdzie się także inny pretendent do wożenia mieszkańców Będzina i okolic, choć z pewnością będzie mu trudno spełnić postawione warunki, a później przejść wnikliwą kontrolę komisji przetargowej.

Warto jeszcze wspomnieć o jednej sprawie związanej z tym przetargiem. Na mocy porozumienia jakie zagłębiowskie gminy, KZK GOP i PKM Sosnowiec podpisały w związku z występowaniem o unijne dotacje na modernizację transportu autobusowego, PKM Sosnowiec musi obsługiwać linie objęte programem do końca 2011 roku. W okolicy Będzina są to linie 16, 28, 616 i 928. Dotychczas te linie obsługiwane były na podstawie umowy z KZK GOP pochodzącej jeszcze z 1993 roku i zgodnie z prawem mogły być obsługiwane nadal bez zmian (umowa była zawarta na czas nieokreślony jeszcze przed wejściem w życie przepisów o zamówieniach publicznych). Możliwe jest zatem postawienie dwóch hipotez. Zgodnie z pierwszą PKM wypowiedział umowę w części dotyczącej tych linii. Dlaczego jednak do tej pory wszelkie zmiany były blokowane z użyciem argumentacji o karach grożących ze strony Unii oraz odebraniem taboru, jeżeli tylko zajdą jakieś zmiany na zakontraktowanych liniach? Czy w takim wypadku firmie z Sosnowca nie grożą konsekwencje? Według drugiej hipotezy wypowiedzenie umowy nie miało miejsca. Tylko w takim razie po co organizować przetarg, którego wynik miałby być z góry znany? A w przypadku wygranej innego przewoźnika - czy przejmie on unijne autobusy zakontraktowane na te linie? Liczymy zatem, że i tym razem wszystko było przeprowadzone lege artis i zwycięzca przetargu będzie przez 4 kolejne lata bezproblemowo służył mieszkańcom Zagłębia i okolic.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Gall napisał(a):

Może przetarg służy podbiciu stawki za wozokilometr?

20.06 21:27:48

Tomek napisał(a):

Będą przenosiny MAN-ów pomiędzy Zagórzem a Będzinem.
Przetarg jest formalnością i na 100 % wygra go PKM Sosnowiec.

20.06 22:19:53

Gliwiczanin napisał(a):

PKM Sosnowiec to jeden z najlępszych w GOPie obok PKMu Katowice i PKMu GLIWICE... może i przetarg wygląda na ustawiony... ale wszyscy wiemy, że to z troski o Zagłębian :P

20.06 23:16:12

butthead napisał(a):

Nie sztuka być najlepszym, gdy ma się cieplarniane warunki...

20.06 23:25:03

będzinianin napisał(a):

Ustawiony czy nieustawiony przetarg - PKM nie ma szans go przegrać. Czy inny przewoźnik przejmie ewentualnie autobusy unijne: A niby dlaczego?? Przecież to własność PKM-u.

21.06 06:13:12

andrzej69 napisał(a):

Jeszcze sa jakieś jelcze M11 z silnikami RabaD10 które też spełniają normę - dlaczego one nie są wymienione w artykule?

21.06 07:50:26

andrzej69 napisał(a):

właśnie ten artykuł pokazuje jaka organizacja komunikacji jest chora - firma gminnna dostaje unijne dodatacje i jeszcze musi przez przetarg miec zlecone zadania przewozowe za które płaci gmina za pośrednictwem KZKGOP (ta sama co jest właścicielem)

21.06 07:56:05

adam86 napisał(a):

No to chyba jak pkm nie ma szans go nie przegrać to jednak jest ustawiony, co nie?

21.06 09:19:21

emem napisał(a):

Szanse są zawsze, nie uprzedzajmy faktów.

21.06 09:31:37

AdaM napisał(a):

Przetarg wygląda na ustawiony, ale były już znacznie lepsze, w których niemal pisanu w którym miejscu może być dziura w podłodze (to lekki żart, ale jak się czytało te specyfikacje...).

A tak spytano PKM czym dysponuje i uznano to za minimum - i dobrze. Jak będzie ktoś lepszy to w porządku, a bez tych zapisów to byłaby II Ruda Śląska i 38 ikarusów 260 z 1981 r. i 30 autosanów H9-15 z 1979 r., z tylnymi drzwiami skręcownymi nieocheblowaną deską (bo przecież i tak na większości obowiązuje wsiadanie przednimi drzwiami), ale 2 gr taniej za wzkm...

21.06 09:52:34

Niezajomy napisał(a):

Niestety oddział Będzin zostaje zlikwidowany z dniem 20.11.2007r.

19.11 15:51:14

krzychu78 napisał(a):

może przetarg wygląda na ustawiony ale nie mam ochoty jeździć autobusami od Sebzdy. niejednokrotnie korzystałem z usług tego przewoźnika. autobusy ruina(przez dwa tygodnie widziałem ten sam autobus z awarią drzwi oraz indywidualny rozkład jazdy w zależności od kierowcy

25.08 19:08:57


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!