Taryfy - ceny i ulgi, jak to ugryźć?
25.05.2011
Taryfa przewozowa, a w niej ceny biletów i zakres ulg, jest ważnym elementem systemu transportu publicznego. Jednocześnie jest sferą podatną na populizm, a decydenci lubią w niej majstrować po omacku. Kilka słów na ten temat.
Zgromadzenie KZK GOP odrzuciło w całości projekt uchwały w sprawie zmiany taryfy przewozowej i cennika opłat. Wcześniej projekt tej uchwały przyjął jednomyślnie Zarząd KZK GOP, w którym zasiadają głównie prezydenci największych miast zrzeszonych w związku. W Zgromadzeniu widać było podział na zwolenników i przeciwników nowej taryfy. Jej głównym założeniem była podwyżka wszystkich rodzajów biletów o kilka-kilkanaście procent, a także modyfikacja katalogu ulg, w tym najbardziej kontrowersyjna zmiana polegająca na cofnięciu prawa do bezpłatnych przejazdów dla osób powyżej 70 roku życia i zastąpienie jej ulgą 50%.
W dyskusjach na temat zmian cen i ulg ścierają się dwa skrajne poglądy – jeden, podzielany zasadniczo przez zdecydowaną większość pasażerów mówi, żeby ceny był jak najniższe, a opinia na temat ulg zależy od tego czy ma się do nich prawo (studenci będą chcieli swoje utrzymać, emeryci i osoby starsze także, a pasażerowie „pełnopłatni” będą za ich likwidacją). Druga strona chciałaby natomiast podwyżek takich, żeby jak najmniej trzeba było do komunikacji miejskiej dopłacać z gminnych budżetów.
Prawda oczywiście, jak zwykle, leży po środku i obie strony mają trochę racji. Komunikacja miejska finansowana jest zasadniczo z dwóch źródeł – przychodów z biletów (czyli z opłat za przejazdy wnoszonych przez pasażerów) oraz z dotacji samorządów (w Polsce właściwie tylko gmin, jeśli chodzi o autobusy, tramwaje i trolejbusy). Gdzieś te dwie wielkości muszą się spotkać, aby wystarczyło środków na zapłacenie przewoźnikom za wykonane usługi przewozowe. To, gdzie się spotkają zależy jednak od bardzo wielu czynników.
Ceny w transporcie miejskim polegają regulacjom – stanowią je rady gmin (w przypadku związków komunalnych takich jak KZK GOP – zgromadzenia tych związków). Ograniczone zostaje tym samym oddziaływanie mechanizmu rynkowego na kształtowanie tych cen. Ceny są w związku z tym elementem polityki transportowej władzy samorządowej. Poziom jest (czy raczej powinien być) tak ustalany, żeby realizować cele tej polityki, gdyż taryfy i cenniki są instrumentem polityki transportowej. W oparciu o kryterium potrzeb społecznych wyróżnia się dwa cele polityki transportowej:
- cel socjalny: zapewnienie mobilności (umożliwienie mieszkańcom przemieszczania się w przypadku gdy nie mogą lub nie chcą korzystać z samochodu),
‐ cel funkcjonalny: zapewnienie dostępności (umożliwienie przemieszczania się w akceptowalnym czasie na obszarach, gdzie korzystanie z samochodu jest niewskazane lub nieefektywne, ze względów ekologicznych lub przeciążenia układu drogowego) i alternatywy (wobec samochodu osobowego).
Podsumowując wywód teoretyczny – ceny trzeba tak ustalić, żeby pasażerowie chętnie korzystali z komunikacji miejskiej, a także, żeby ta komunikacja miejska była dostępna (cenowo) dla osób o niższych dochodach. I to samo jest z ulgami – w naszych realiach pełnią one funkcję socjalną.
A ponieważ wydatki na system transportu zbiorowego są w danym momencie określone (oferta przewozowa jest na danym poziomie, przewoźnicy otrzymują ustalone w wyniku przetargu stawki), więc zmiana cen i zakresu ulg powoduje zmianę wysokości dotacji wnoszonych przez gminy. Jednak zmiana cen i ulg powoduje także zmianę popytu na usługi. Elastyczność cenowa popytu to taki wskaźnik, który wyraża intensywność reakcji pasażerów (konsumentów usługi) na zmianę ceny. W transporcie miejskim wskaźnik ten ma wartość ujemną – gdy rosną ceny maleje popyt na usługi. Innymi słowy – podwyżka cen biletów powoduje spadek liczby pasażerów.
W Polsce ulgi obowiązujące w komunikacji miejskiej dzielą się na dwa rodzaje – ustawowe i gminne. Do ulg ustawowych należą bezpłatne przejazdy dla posłów i senatorów oraz dla inwalidów wojennych i wojskowych, a także przejazdy ulgowe (50%) dla studentów i słuchaczy kolegiów nauczycielskich oraz dla kombatantów i osób represjonowanych. I na te ulgi gminy (związki komunalne) nie mają żadnego wpływu, muszą je respektować. Natomiast o wszystkich innych samorządy decydują same (dzieci i uczniowie, niewidomi, emeryci i renciści, osoby po 70 roku życia, dzieci i młodzież dotknięta inwalidztwem, pracownicy, itd.).
W sieci KZK GOP z ulg korzysta znaczna część pasażerów. Wg danych z 2006 roku spośród wszystkich pasażerów z przejazdów bezpłatnych korzysta 16,21% pasażerów (w tym 2/3 to osoby powyżej 70 roku życia), a spośród tych płacących za przejazdy – 38,41% korzysta z biletów ulgowych (głównie studenci, uczniowie i emeryci – po ok. 30%).
Ograniczenia zakresu ulg z jednej strony powodują, że ceny biletów pełnopłatnych mogą być niższe, ale z drugiej strony mogą powodować ograniczenia w dostępie do komunikacji miejskiej dla osób o niższych dochodach. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że wśród studentów, czy emerytów jest wiele osób o stosunkowo wysokich dochodach, a jednocześnie wśród pasażerów korzystających z biletów pełnopłatnych jest wielu takich, których dochody są bardzo niskie. Pokazuje to, że cel socjalny jest realizowany nieprawidłowo, a pomoc (jaką de facto jest udzielanie ulg w komunikacji miejskiej) nie zawsze trafia tam gdzie powinna.
Wielokrotnie przedstawiana jest alternatywa w postaci – albo podwyżki albo wyższe dotacje gmin. Jest to złe postawienie sprawy. Wysokość dotacji gmin zależy wprawdzie od poziomu cen i zakresu ulg, ale w dużo większym stopniu zależy od tego, czy gminy chcą rozwijać transport publiczny, czy też nie. W chwili obecnej transport zbiorowy traktowany jest tylko jako narzędzie do realizacji celu socjalnego – zapewnienia możliwości przejazdu dla osób, które nie posiadają samochodu. Jest to zła droga i błędne myślenie. Idąc tym tropem gminy będą wydawać coraz większe środki na coraz gorszą ofertę przewozową, z której będzie korzystać tylko ta grupa pasażerów, która nie ma innego wyjścia. Cała reszta przesiądzie się do samochodów co będzie powodować szereg negatywnych zjawisk (kongestia i straty czasu, hałas, wypadki, zanieczyszczenie środowiska, utrata terenów zielonych pod nowe drogi i parkingi). Pisaliśmy o tym w komentarzu redakcji na temat paraliżu komunikacyjnego.
Wydatki gmin na transport zbiorowy muszą rosnąć, aby ten stał się realną alternatywą dla samochodów. Aby oferta przewozowa i jakość usług były na wysokim poziomie. Zmiany w zakresie ulg nie przyniosą tu znaczących oszczędności. Same ulgi można też modyfikować w inny sposób – taki, który nieco ograniczy ich zakres, ale jednocześnie zachęci beneficjentów tych ulg do regularnego korzystania z transportu zbiorowego. Taka jest zresztą zachodnioeuropejska tendencja, aby oferować ulgowe bilety tylko w formie okresowych abonamentów. Tak więc w naszym przypadku ulgi dla uczniów, emerytów i osób po 70 roku życia (czy ewentualnie wg innego progu) mogłyby być dostępne tylko w formie bilety okresowego – miesięcznego lub kwartalnego o cenie odpowiednio niższej w stosunku do biletu standardowego. Takie oferty znajdziemy w wielu taryfach, np. VRR (związku komunikacyjnego w Zagłębiu Ruhry), gdzie tzw. BärenTicket dostępny jest w abonamencie, a jego cena jest skalkulowana porównywalnie do tańszych biletów okresowych, za to jest ważny na obszarze całej sieci i oferuje dodatkowe możliwości (np. przewóz dodatkowych osób w weekendy, podróż pierwszą klasą w pociągach regionalnych, czy przewóz roweru lub psa bez dopłaty). Można też ograniczać zastosowanie ulg w niektórych okresach doby (np. w porannym szczycie przewozowym).
Poziom cen w taryfie biletowej trzeba tak skalkulować, żeby był on konkurencyjny wobec samochodu. A jednocześnie oferta taryfowa (rodzaje biletów, itp.) powinna zachęcać do korzystania z transportu zbiorowego w różnych sytuacjach. Taryfa obowiązująca w KZK GOP odstrasza od korzystania z autobusów, czy tramwajów głównie w następujących sytuacjach:
- podróż na krótkim odcinku (kilka minut, kilka przystanków, jeszcze gorzej jest gdy przypadkiem przekraczamy granicę strefy),
- podróż w kilka osób (np. rodzina z dziećmi chcąca udać się na weekendową wycieczkę do parku),
- różnicowanie wysokości opłaty przy jednorazowej podróży w zależności od tego czy jedzie się z przesiadką, czy bez (pomimo pokonania takiej samej trasy).
Oprócz tego bardzo znaczącym problemem jest brak integracji taryfowej z koleją. Potrzeba więc gruntownej przebudowy taryfy, wprowadzenia nowych ciekawych ofert, które spowodują, że przy akceptowalnym przez pasażerów poziomie cen wzrośnie liczba podróżujących, a dzięki temu wzrosną przychody w budżecie KZK GOP.
Niezbędne są również poważne zmiany po drugiej stronie budżetu związku – w wydatkach na przewozy. To temat na inny felieton, w skrócie należy wskazać tylko na nieefektywny układ linii komunikacyjnych, który jest skomplikowany i kosztowny, a jednocześnie nieatrakcyjny dla pasażerów oraz na procedury zamówień publicznych (przetargów na obsługę linii autobusowych), gdzie system powinien pomagać w poprawie jakości (wymianie taboru) i obniżaniu kosztów (dzięki mechanizmom konkurencji), a w praktyce jest serią przypadków, pomyłek, ewentualnie pozorowanych działań zmierzających do utrzymania status quo.
Artek napisał(a):
Dlaczego oni są tak uparci i nie chcą wprowadzić tych biletów czasowych. Od lat się o tym mówi i nic nie dociera. Ciekawe czy ktoś z GOPu zagląda na tą stronę :)
25.05 09:18:23
Jan napisał(a):
Racja, tylko jak to robiło WPK, że miało zysk. Głównie gdy były konduktorki, lecz później też jeszcze były lata z zyskiem. Przed wojną, w trakcie, oraz po firmy autobusowe i tramwajowe też miały zyski i to rzędu 20 - 30%.
25.05 09:37:23
memphis napisał(a):
Trudno porównywać sytuację sprzed kilkudziesięciu lat do dzisiejszej. W latach 80-tych WPK zdecydowanie zysku nie miało. Zresztą nie w tym rzecz, żeby komunikacja miejska przynosiła zyski. A konduktorów przerabialiśmy w wykonaniu PKM Bytom i niestety, choć idea fajna, to efekty kiepskie.
25.05 10:42:07
Platan napisał(a):
Apropo zagladania na tę stronę przez KZK-GOP. Oj zaglądają, zaglądają... Jadnak ciekawszy był komentarz portalu WPK jaki udało mi się otrzymać po rozmowie z jednym, z Decydentów z KZK-GOP. Było mniej więcej tak:
,, To jest najgłupsze forum na temat komunikacji gdzie średnia wieku uczestników to 12 lat, a jedynie redaktorzy to studenci."
P.S. Ile w tym prawdy ?
25.05 10:54:28
memphis napisał(a):
Nikt nie bada średniej wieku osób piszących komentarze lub na forum (czyżby KZK GOP miało jakieś dokładniejsze dane na ten temat?). Niestety wypowiedzi niektórych osób mogą brzmieć jakby były pisane przez gimnazjalistów nad czym ubolewamy. Natomiast jak ktoś nie odróżnia wpisów na forum (gdzie pisać może każdy) od merytorycznych artykułów lub dyskusji to już jego problem, szczególnie dotkliwy jak wydaje mu się, że ma monopol na rację.
25.05 11:21:02
Gubernator Kalifornii napisał(a):
Ja mam 32 lata, jestem inżynierem transportu i również czytam artykuły z tej strony. Nie udzielam się na forum.
Może to wystarczy za dowód dla niedowiarka z KZKGOP.
Proponuję niedowiarkowi z KZKGOP również lekturę komentarzy z Rynku Kolejowego, gdzie na forum akurat się udzielam.
Niech powie, że tam też są 12-latkowie...
25.05 11:45:24
aso napisał(a):
"Wydatki gmin na transport zbiorowy muszą rosnąć, aby ten stał się realną alternatywą dla samochodów." - błędnie postawiony wniosek. Można wydać dużo pieniędzy na wozokilometry na liniach o niskich przewozach lub kursujących w takich relacjach, gdzie nie ma zapotrzebowania na przewozy (brak generatorów przewozów) i choć wzrosną wydatki, wzrośnie wielkość wykonywanej pracy eksploatacyjnej w przeliczeniu na mieszkańca, to nie zwiększy to atrakcyjności komunikacji miejskiej, gdyż dla dokonywania obligatoryjnych przemieszczeń będzie zmuszony do korzystania z samochodu. Wydatki na lokalny transport zbiorowy przecież rosną od kilku lat i nic z tego nie wynika.
25.05 13:29:58
memphis napisał(a):
Oczywiście, że można marnować pieniądze w dowolnej ilości, tak jak dotychczas. Jednak żeby system transportowy zaczął być realną alternatywą dla samochodów trzeba ofertę zwiększyć wielokrotnie, trzeba inwestować w infrastrukturę i tabor - tego bez zwiększenia wydatków z obecnego poziomu nie da się zrobić. Racja, że istnieje duże ryzyko, że ewentualne większe środki zostaną źle wydane, ale to temat na inną dyskusję.
25.05 13:44:16
;] napisał(a):
Podwyżek nie będzie ustawa nie przeszła 14/12/4 rozkład głosów
25.05 19:21:24
Tysiąclatek napisał(a):
Ale w czerwcu będą kolejne głosowania i wtedy pewnie podwyżki przejdą... Jeśli chodzi o portal WPK... Zauważyłem, że od pewnego czasu spadła ilość artykułów, a te, które są dodawane, to to tylko przez jedną osobę i z całym szacunkiem do niej (bo artykuły są dobre i rzetelne), to co robi reszta redaktorów?
25.05 22:33:01
rangerek napisał(a):
@Gubernator
ale obaj doskonale wiemy że tu nie chodziło o wiek tylko o wymówkę :)
sam mam lat 31 i jestem inżynierem z innej dziedziny co nie przeszkadza mi interesować się transportem publicznym (choćby dlatego że nie lubię szukać 30 min miejsca parkingowego dojeżdżając do pracy :P)
a rynek-kolejowy dotyczy kolei (przynajmniej w mniemani betonu :P więc środka transportu dla KZK bardzo beeeeeee)
26.05 12:49:21
podlesianin napisał(a):
Moim zdaniem emeryci powinni płacić za bilety mają całkiem spore emerytury, te pokolenie co od nie dawna pracuje albo zaczyna pracować już nie zobaczy emerytur ot taka prawda.
26.05 19:09:18
myślący napisał(a):
Pewnie że siedemdziesięciolatkowie powinni płacić, teraz płacą i po podwyżce zapłacą za nich inni, w tym uczniowie, studenci i pracujący, w tym także Ci którzy mało zarabiają. Siedemdziesięciolatkowie przynajmniej mają dochody, a uczniowie i studenci to co dadzą rodzice. Akurat ta zmiana była dobrą ale oczywiście media w typ szacowny portal WPK krytykowało jak wszystko.
27.05 05:34:39
q napisał(a):
@myślący nie zgadzam się z tobą. Oczywiście są osoby starsze, które mają wysokie emerytury/renty i je byłoby stać na bilety, ale znam też takie, które ledwo wiążą koniec z końcem i kolejny wydatek to dla nich dużo. Trzeba wziąć pod uwagę, że takie osoby już nie pójdą pieszo jak młodzi.
Uważam więc, że zniesienie ulgi to zbyt dużo. Mogę się ewentualnie zgodzić na zniesienie ulg, ale kosztem wprowadzenia lepszej taryfy - bilety czasowe dla osób chcących przejechać 2-3 przystanki albo specjalne bilety okresowe dla seniorów po atrakcyjnej cenie.
Zresztą największym problemem jest to, że KZK GOP nieustannie podnosi ceny nie dając nic w zamian (czystego taboru, koordynacji, korzystnych tras, itp.).
27.05 13:19:33
NG312 napisał(a):
Ludzie, co Wy macie z tą taryfą czasową. Nie jest ona najlepsza. Optimum są dwie równoległe taryfy! A aktualna jest zadowalająca, choć nie jest ekstra.
27.05 16:38:05
myślący napisał(a):
No tak ale KZK GOP proponopwało ulge w wysokosci 50%, czyli i tak nie całą odpłatnośc dla osób powyżej 70 roku zycia. Poza tym jeśli sa osoby ledwo wiążące koniec z końcem to może jest to gestia ośrodków pomocy społecznej a nie komunikacji miejskiej.
27.05 17:42:02
podlesianin napisał(a):
Podzielam zdanie myślącego, od tego jest MOPS a nie KZK GOP. I jeszcze raz powtórzę teraźniejsi dwudziestolatkowie i trzydziestolatkowie to już żadnych emerytur nie będą mieli.
27.05 21:07:57
Myślący Inaczej napisał(a):
Proponuję całkowicie bezpłatną komunikację. Opodatkować każdego mieszkańca aglomeracji i już . Zaoszczędzimy na pensjach kontrolerów i na pewno będzie dużo więcej pasażerów. Bo za darmo.
27.05 23:56:45
myślący napisał(a):
A ja w nawiązaniu do myslącego inaczej proponuję aby wszystko było bezpłatne, zaoszczędzi się na kosztach sprzedaży, metkowaniu produktów, kasach fiskalnych, kosztach emisji pieniądza, zakupy będą trwały krócej itp. itd. Po prostu od każdego wg jego możliwości i kazdemu wg jego potrzeb. Zaraz zaraz, chyba nawet wiem jak wówczas nasz ustrój bedzie się nazywał.
28.05 07:07:03
Piotrek napisał(a):
Zwykle nie chwalę sie tytułem (dla wiadomości myślicieli z KZK GOP jestem mgr inż. niestety nie z dziedziny transportu, niedługo dobiję czterdziestki). Kiedy puszczają mi nerwy, niektóre moje wypowiedzi rzeczywiście mogą przypominać wypowiedzi małolata, jednak czuje się usprawiedliwiony tym, że "członki" zarządu KZK GOP charakteryzują się wyjątkową ignorancją i chronicznym brakiem pomysłów na stworzenie dobrego systemu komunikacyjnego. Z komunikacji publicznej korzystam z wyboru, chociaż testowałem dojazdy do pracy blaszaną puszką. Okazało się to jednak zbyt denerwujące i kosztowne.
28.05 08:30:36
PKM Gliwice` napisał(a):
@myślącyinaczej - jak skonstruujesz autobus na powietrze to osobiście Ci pomogę zrealizować Twój pomysł.
Skąd się biorą takie niedoje....? ;D
Z tego co wiem podwyżka cen biletów została obalona i kilku kierowców PKM Sosnowiec mówiło że szkoda bo mieli nadzieję na podwyższenie wozokilometru. Wydaje mi się że zamiast podnosić ceny biletów można by wywalić kilka najmniej potrzebnych linii. Po co w Gliwicach linia np. 678? Dostosować kursy liń m.in. 692, 710 i 932 i jest nie potrzebna (mówię o obsłudze Os. Kopernika od strony Andromedy). Kolejna do wywalenia (lub zmiany trasy, aby spowodowała większe zainteresowanie) to Będzińska 200tka. Gdyby jeździła z np. Urzędu Miejskiego w Sosnowcu (potem: Rudną, Pogoń Akademiki, Będzin Stadion dalej po trasie) miała by większe zainteresowanie z całą pewnością. Po drugie trasa linii 107 wiele się nie różni. Następna (moim zdaniem) niepotrzebna linia to 830 (nie mówię o 830N) można by dostosować kursy 820 lub wydłużyć 850 do Katowic. A 830N ma jeden kurs zbierający kierowców do pracy więc de facto nie może wypaść. Z tym że jakby 830N jeździł do Gliwic (od Bytomia po trasie 850) to też miałby większą frekwencję (z powodu braku alternatywy w postaci 840N).
Kolejną propozycją może być aby KZK GOP w końcu wzięło się za egzekwowanie nałożonych opłat dodatkowych. W tej chwili kończy się na świstku że sprawa pójdzie do sądu.
Myślę że dużo pasażerów wybiera też kolej z powodu krótszego czasu przejazdu. Można by pokombinować też w te stronę (tj. uzyskać więcej ,,potencjalnych klientów") robiąc większą konkurencję kolei. Gminy mogłyby pomyśleć o tzw. buspasach popularnych w np. Krakowie.
Więcej pomysłów nie mam, a i tak pewnie połowa z nich jest niemożliwa do wykonania, z powodu którego niechcący przeoczyłem :P
29.05 08:09:50
memphis napisał(a):
Czytając taką litanię pomysłów nie ma się co dziwić, że niektórzy czytający te komentarze uważają użytkowników za gimnazjalistów. Rzucanie takimi pomysłami nic dobrego nie przynosi, a wręcz szkodzi. Układ komunikacyjny trzeba planować z głową, a nie wg własnego widzimisię. A "robienie większej konkurencji kolei" to już w ogóle zgroza.
29.05 11:15:23
P Śl napisał(a):
Super pomysl, ten z 830 to do wprowadzenia od zaraz ! :).
29.05 11:40:27
PKM Gliwice` napisał(a):
@memphis - czasem z na pozór głupio wyglądającego pomysłu rodzi się ciekawy projekt. Chodzi o pozyskanie większych środków aby ceny biletów nie skakały do góry co nie? Więc podaje hmm, alternatywy jakie możliwe że miały by jakiś mniejszy lub większy wpływ na to właśnie.
Po za tym wole odrobinę ruszyć głową i napisać coś może nie do końca ,,magisterskiego" niż krytykować jak Ty, wcale nie pisząc nic mądrzejszego.
@P Śl, nie wiem czy szydzisz czy też nie.
29.05 13:23:33
memphis napisał(a):
No właśnie chodzi o to, że te pomysły są nieprzemyślane, delikatnie mówiąc, bo np. wydłużenie linii 200 do Sosnowca to jest absurd, a nie zwiększanie przychodów.
29.05 13:49:46
PKM Gliwice` napisał(a):
Dlaczego sądzisz że 200tka do S-ca to głupota? Przecież nie ma takiego połączenia. Żeby szerzej się dowiedzieć kto ma racje należało by zrobić jakąś ankietę czy coś w ten deseń.
29.05 14:22:31
memphis napisał(a):
Setek różnych połączeń bezpośrednich nie ma, co wcale nie oznacza, że wszystkie mają być.
29.05 15:17:40
ja napisał(a):
Czy ktos mi wytlumaczy to to:
http://rozklady.kzkgop.pl/i...
(interesuje mnie kierunek: Osiedle Bór Pętla) xD
29.05 17:14:38
aso napisał(a):
@PKM Gliwice: Z Będzina do Sosnowca kursuje (jeszcze) co 10 minut tramwaj, na który można się bez problemu przesiąść na Stadionie. Z Będzina na Pogoń kursuje oprócz tramwaju linia 40, 807, a w szczycie jeszcze 813 i 818. Po co jeszcze ten 200? Żeby fajnie było? Będzin ma już jedno połączenie z centrum Sosnowca - linia 116, która nie wozi tłumów, a powiedziałbym nawet, że bardziej powietrze. Zatem po co więcej?
29.05 18:01:09
rafal_kzkgop napisał(a):
Taki to efekt jak KZK GOP zatrudnia Analfabetę P. J W i nie wie co pisze i co robi. Już kilkadziesiąt jego wpadek wychwyciłem na tej stronie i tu mamy kolejny przykład co robi w głowie pieniądz
29.05 18:30:58
podlesianin napisał(a):
A prawda jest taka że trzeba ciąć to z głowa, obywateli na śląsku ubywa więc jest okazja do kolejnego posprzątania komunikacji na Sląski i w Zagłębiu.
29.05 19:58:14
Piotrek napisał(a):
Matoły z KZK nie wpadną na pomysł, że osiemsetki nie są alternatywą dla auciarzy, Osiemsetki trzeba zlikwidować i zastąpić pociągami. Tak jest w każdej aglomeracji na świecie. Na infobusie co i raz podają przykłady kolejek budowanych w USA, nawet w Meksyku mają fajną kolej miejską. Wiem że to powtarzanie się, ale może kiedyś załapią.
29.05 22:30:08
MD napisał(a):
@aso ale spójrz na to że 99% mieszkańców Będzińskich wsi nie ma pojęcia o funkcjonowaniu tejże linii, stąd jeździ pusta bo jedzie obrzeżami a nie tak jak szczytowe 813 wali przez centrum Będzina(Stadion) pozatym kiedyś połączenie z/do centrum sosnowca było średnio co 6-7 minut więc to już jest różnica. Osobiście myślę że tą komunikację dałoby się w lepszy sposób przerobić. Nie trzeba dorzucać linii na sosnowiec tylko dorzucić połączeń do linii która prowadzi do centrum czyli w tygodniu kursy co godzinę poza szczytem i myślę że problem z głowy... A jakby się ludzie dalej upierali to wypuścić jakąś linię zamiast do szpitala wojewódzkiego po trasie C6 od Pogoni do kościuszki w Będzinie i tyle.
29.05 23:39:33
aso napisał(a):
@MD: Szczytowe 813 też napełnieniami nie grzeszy, by nie powiedzieć wprost, że jedzie puste. To samo 818. Dokładanie połączeń autobusowych dublujących tramwaj nie ma w tym przypadku żadnego uzasadnienia. Równie dobrze od razu można te pieniądze wywalić w błoto - będzie szybciej. To nie te czasy, że jechały dwa wagony nabite na full i na więcej nie pozwalały mijanki, więc dokładało się autobus. Poza tym - kursujący raz na godzinę autobus będzie lepszy od tramwaju jadącego co 10 minut? Ciekawe...
30.05 00:33:49
kojot napisał(a):
Piotrusiu matoły to w tym przypadku są w PKP. A to że 8-setki są alternatywą w tym układzie najlepiej widać po napełnieniach.
30.05 08:13:22
memphis napisał(a):
Alternatywą to co najwyżej jest własny samochód, a nie linie 8xx, które oferują standard i czas podróży rodem z trzeciego świata.
30.05 09:25:41
PKM Gliwice` napisał(a):
Tak zlikwidujmy ,,osiemsetki"!!!! Co za przydup mógł to napisać!!! Dopóki PKP nie zrobi połączeń co pół godziny (co najmniej) nie ma szans na takie coś! Popatrz! Z Placu Piastów w Gliwicach o godz. 13:47 jedzie 6 (tab C lub CN) na Katowice. Jedzie nim zawsze około 100 osób. 13:53 jedzie 870 (tab CN) na Katowice zawsze pełen ludzi (około 160 osób) o 14:01 jedzie 840 (tab często CN rzadziej C) na Katowice, i wsiadają do niego ludzi którzy nie zdołali zabrać się 870, Ci którzy doszli do tego czasu na przystanek i często studenci spod Pl. Krakowskiego - czyli w kolejna osiemsetka wybita ponad stu pięćdziesięcioma pasażerami! W sumie w ciągu piętnastu minut na trasie Gliwice - Katowice jedzie około 400 osób! I czyje wypowiedzi są tutaj na poziomie przedszkolnym! Doskonale wiemy że PKP PR nie stać na tak częste kursowanie pociągów!
30.05 10:50:55
adas napisał(a):
rafal_kzkgop: napisz mi na adziura na gmailu listę tych błędów na stronie z rozkładami. Linię 950 poprawili już.
30.05 12:18:54
kojot napisał(a):
To powiedz mi Memphis skąd te napełnienia?
30.05 12:28:46
P Śl napisał(a):
@PKM Gliwice: Twoje, bo nie rozumiesz do czego on zmierza. A ta nowa teoria ekonomiczna "Doskonale wiemy że PKP PR nie stać na tak częste kursowanie pociągów!" to mnie powalila.
30.05 12:48:16
memphis napisał(a):
@kojot: no jak to skąd? stąd, że oferta kolei jest beznadziejna, a jednak jeszcze nie wszyscy chcą lub mogą jeździć samochodem. Cudowna oferta autobusów KZK GOP jednak nie przyciąga nowych pasażerów i w tym tkwi problem przecież.
30.05 13:09:29
kojot napisał(a):
No to też o tym pisze. Wydaje mi się że nawet nie rozkład (np. w relacji Gliwice-Katowice) jest problemem, tylko dodatkowy koszt zakupu kolejnego biletu. Rozkład PKP na wspomnianej relacji jest dużo lepszy niż w poprzednich latach a napełnienia 8-setek nie bardzo się zmieniły. Kwestia biletu wynika pewnie z tego że za pociągi odpowiada Wojewoda (który sam ma problem z PR) a za KM miasta. Zamiast współpracy - konkurencja.
30.05 14:06:44
rafal_kzkgop napisał(a):
adaś ostatnio nawet były akcje że linia 165 jeździ na trasie Halemba-Bytom Dw. PKP a chodziło o SIWZ w przetargu. Po mojej interwencji zmienili to co miało być w przetargu linii 146.
A poza tym jak śledzę te przetargi to tam jest multum błędów które potem poprawiają. A wszystko to tylko wtedy kiedy cokolwiek wpisuje pan JW
30.05 14:57:02
adam86 napisał(a):
@kojot: za pociągi nie odpowiada wojewoda, a rozkład na trasie Gliwice Katowice jest dalece gorszy niż 2 lata temu, dzięki czemu liczba pasażerów spada.
30.05 15:30:09
kojot napisał(a):
Był czas (wtedy gdy ja miałem okazję jeździć 5-6 lat wstecz) że w szczycie pociągi jeździły co 40 minut a zdarzały się i 2 godzinne dziury w tej relacji. 840 jeździło tak samo nabite.
Zdaje się że to z Marszałkiem chyba to ustalają (w każdym bądź razie na szczeblu wojewódzkim).
30.05 17:06:19
adam86 napisał(a):
@kojot: zdaje się, że znowu pierdzielisz bzdury. Wojewoda nie ma nic do pociągów, a przez ostatnie 6 lat pociągi jeździły w szczycie co 15 - 30 minut. Zależnie od rozkładu w jakimś takcie, albo i bez. Tylko, że zawsze do czewy jechał podwójny kibel (na regio+ i trójskład) albo skład bohunów, dopiero teraz wszystkie pociągi są na pojedynczych kiblach. Jeszcze 5 lat temu pojedynczy kibel z rana oznaczał tyle, że w batorym trzeba było już stać w przedsionku, bo dalej wejść się nie dało. Dzisiaj zajęte wszystkie miejsca siedzące to jest dużo...
30.05 21:20:03
kojot napisał(a):
Czyli chcesz powiedzieć że nikt na szczeblu wojewódzkim nie koordynuje rozkładu z PR?
Przypomnij se rozkłady przed Moraczewskim (schyłek po SLD i PIS) jak z roku na rok jeździło coraz mniej. A już najgorzej to wypadały lata 2000-2005. Dopiero od tego gościa wprowadzono jakiś takt na tej linii. A teraz znowu to zaczyna iść w dół ale w szczycie nadal jest ciapąg co 15-30 minut. I w porównaniu do okresu 2000-2005 dzisiejszy rozkład jest dużo lepszy (choć wiadomo że najlepszy to był w latach 80-tych).
Poza tym zobacz ile samochodów było na drogach 5-6 lat wstecz a ile jest teraz to zrozumiesz dlaczego teraz w pojedyńczym kiblu znajdziesz miejsce w Batorym. Kiedyś pod Politechniką stało parę samochodów a dziś zostawiasz auto pod GZUT'em.
Dla tych co nie mają samochodów, pociąg w relacji Gliwice-Katowice byłby bezkonkurencyjny ale konieczność zakupu drugiego biletu kładzie wszystko.
31.05 00:07:55
adas napisał(a):
http://pl.wikipedia.org/wik...
http://pl.wikipedia.org/wik...
To dwie różne osoby, dwa różne urzędy - poczytaj. I koleją zajmuje się marszałek.
31.05 08:22:52
kojot napisał(a):
Dziękuje za uświadomienie mi jaka jest różnica między Wojewodą a Marszałkiem :).
31.05 17:10:45
xxxx napisał(a):
Podobno brakuje pieniędzy na zapłatę usług przewozowych i będzie podwyżka a KZK GOP oczywiście ma skąpi kasy na organizowanie wystawnego bankietu dla pracowników w chorzowskim skansenie najprawdopodobniej już 18 czerwca. W programie m.in. 3 kapele... Ale oczywiście trzeba zaciskać pasa... Wszyscy boją się tam, że to wyjdzie na zewnątrz przy okazji podwyżek.
02.06 20:58:41
camo napisał(a):
Ciekawie dlaczego nie chwalą się "znakomitymi" wynikami finansowymi jakie obecnie mają po wprowadzonej równie znakomitej zasadzie wsiadania pierwszymi drzwiami... ? Efektów tego systemu w postaci zwiększonych wpływów i zmniejszenia mandatów nie ma jakichkolwiek, jak przyznaja nieoficjalnie szefowie KZK GOP. Tak więc trzeba przygotować się na kolejne redukcje, ciecia i podwyżki.
02.06 21:32:29