Chrzanów: kontrolerzy, wiaty i zawracanie pod szpitalem
02.03.2009
Niesłusznie, zdaniem pasażerów, nałożona opłata dodatkowa za jazdę bez biletu, zażarte dyskusje na temat konstrukcji wiat przystankowych oraz problemy z miejscem do zawracania autobusów - tym żyje chrzanowska komunikacja miejska.
Magda Balicka, Anna Jarguz
Przełom, 26.02.2009 r.
Nastolatki kontra Vector i ZKKM
Beata Witman i Aneta Mysza z Czyżówki, matki nastolatków ukaranych mandatem za jazdę autobusem bez biletu, twierdzą, że karę nałożono niesprawiedliwie. Zamierzają dochodzić swych praw sądownie.
19 stycznia, Siersza. Szesnastoletni Mateusz Witman wsiada do autobusu z kolegą Rafałem Myszą. Wracają z gimnazjum. Za jazdę na gapę dostają mandat. Rafał ma przy sobie gotówkę, więc płaci kontrolerowi do ręki niższą karę - 60 złotych. Mateuszowi kontroler wypisuje mandat 90-złotowy.
- Od razu po wejściu do autobusu podeszliśmy do kierowcy, by kupić bilet. Kazał poczekać, aż dojedzie do kolejnego przystanku, bo nie może rozpraszać się podczas jazdy. W tym czasie dopadł nas kanar. Nie pozwolił kupić biletu, tylko od razu wypisał mandat - relacjonują chłopcy.
- Kontrolerzy wykorzystali okazję, by zarobić na prowizji. Wiedzieli, że chłopcy nie mają biletu, ale nie pozwolili im go kupić. Dlaczego żerują na dzieciach? Do pijaków czy chuliganów nigdy nie podejdą, bo się boją - nie kryją oburzenia matki chłopców. Spotkały się z kontrolerami firmy przewozowej Vector i Tadeuszem Gruberem, przewodniczącym ZKKM, by anulowali mandat.Wersja zdarzeń kontrolerów odbiega od tej, przedstawionej przez gimnazjalistów.
- Chłopcy po wejściu do autobusu usiedli z kolegami na krzesełkach, nie myśląc nawet o zakupie biletu. Dopiero po ogłoszeniu kontroli, pobiegli do kierowcy. Było jednak za późno - relacjonuje kontroler, który wypisał mandat uczniom.
- Jeden z chłopców sam zaproponował, że zapłaci karę na miejscu. Zapytaliśmy go o wiek. Miał więcej niż 13 lat, więc odebraliśmy od niego pieniądze. Gdyby był młodszy, zgodnie z regulaminem firmy nie wzięlibyśmy pieniędzy, tylko wypisalibyśmy mandat - tłumaczy Łukasz Pyszkowski, główny specjalista ds. kontroli i windykacji w firmie przewozowej Vector.
- Kierowca powiedział, że żaden z chłopców nie chciał tego dnia kupić biletu, a rodzice powinni zastanowić się nad zakupem biletu miesięcznego. Nie dość, że zaoszczędzą, to będą mieli pewność, że dziecko nie jeździ na gapę - przekonuje Tadeusz Gruber.
- Synowie jeżdżą do szkoły darmowym busem. Rzadko korzystają z usług ZKKM, więc bilet miesięczny nie wchodzi w grę. Każdy pasażer powinien mieć jednak możliwość zakupu biletu w autobusie. Kioski albo są zamknięte, albo brakuje w nich biletów. Gdyby kierowca sprzedał synowi bilet od razu, nie byłoby problemu - denerwuje się Beata Witman.
- Jest wolny rynek i nikogo nie zmusimy do sprzedaży biletów. Kierowcy, choć nie mają takiego obowiązku, i tak sprzedają, bo jest to w ich interesie. To, że młodzi nie mieli przy sobie biletu i go nie skasowali, to tylko ich wina. Na pewno nie anulujemy mandatu - podkreśla przewodniczący Gruber.
- To niedopuszczalne, że kontroler wziął pieniądze od nieletniego. Syn miał sześćdziesiąt złotych na części zamienne do komputera. Zamiast tego, zapłacił niesłusznie karę. Nie zostawimy tak tej sprawy, bo w podobnej sytuacji jest wielu innych pasażerów. Spotkamy się w sądzie - zapowiadają kobiety.
Skazani na słupek z daszkiem
Po dwóch miesiącach dyskusji nad poprawą wyglądu przystanków autobusowych członkowie zgromadzenia Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna są w punkcie wyjścia. Doszli do wniosku, że wiaty nie muszą być piękne, tylko wandaloodporne.
Na wymianę wiat przystankowych w trzech gminach ZKKM ma do wydania 230 tysięcy złotych. Robert Maciaszek, przedstawiciel Chrzanowa w związku, namawiał, by zainwestować w estetyczne, funkcjonalne, wyposażone w gabloty reklamowe przystanki, które nie tylko zwiększyłyby komfort oczekujących na autobus, ale mogłyby przynieść związkowi dodatkowy dochód.
Przewodniczący zarządu ZKKM Tadeusz Gruber twierdzi, że krakowska firma, która takie wiaty postawiła m.in w Krakowie i wynajmuje powierzchnię reklamową, inwestowaniem w Chrzanowie, Trzebini czy Libiążu zainteresowana nie jest. Podobne wiaty natomiast chętnie postawiłby inny przedsiębiorca, ale tylko w trzech miejscach: w Chrzanowie Śródmieściu, Pod Jowiszem w Libiążu oraz przy Dworcu PKP w Trzebini. Obawia się, że gdzie indziej szklane przystanki uległyby szybkiej dewastacji.
- W takim razie sami kupmy te wiaty i sami dzierżawmy miejsca na reklamę - zaproponował burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski. Nie chcą na to przystać pozostali członkowie zgromadzenia.
- Podpiszemy umowę z reklamodawcą, a za chwilę ktoś zniszczy wiatę i będziemy musieli za to płacić. Po co pchać się w dodatkowe koszty? Najlepsze rozwiązania to proste rozwiązania - czyli zadaszona wiata z miejscem do siedzenia. Boczne ścianki prędzej czy później i tak ktoś rozbije - uważa przedstawiciel Trzebini Włodzimierz Korczyński. Wtórują mu radni z Libiąża: Wiesław Zywar i Zygmunt Sroka.
Problemy z nawracaniem przy szpitalu
Szpital Powiatowy w Chrzanowie nie przedłużył ZKKM-owi umowy, dzięki której autobusy związku mogły nawracać na przyszpitalnym placu manewrowym.
Sąsiaduje on z budynkiem dawnej pralni, w którym wkrótce rozpoczną się prace budowlane. Chodzi o inwestycję polsko-amerykańskiej firmy, zamierzającej otworzyć w Chrzanowie poradnię kardiologii inwazyjnej.
Dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych szpitala Andrzej Cezar zapewnia, że do czasu rozpoczęcia prac budowlanych autobusy ZKKM z placu mogą korzystać nieodpłatnie. Jednak gdy tylko ruszą roboty, takiej możliwości nie będzie. I dodaje, że zaledwie 100 metrów dalej jest kolejny plac, który wystarczy utwardzić, by pełnił podobną funkcję.
- Aktualnie do szpitala kursuje osiem linii, w tym aż sześć zawraca. Jeśli autobusy nie będą mogły korzystać z placyku, to mamy problem - twierdzi Tadeusz Gruber, szef ZKKM.
markos napisał(a):
a kanarki z Vectora grasuja i dobrze, to jeszcze jaedna z niewielu firm które pracują i łapią złodzieji. Raczej mysle że oni mają racje. Łepki pewnie kasę chcieli przeznaczyć na coś innego. Matka mowi o darmowym busie do szkoły - kpina takich busów tam nie ma. Poprostu normalnym busem by pojechał i musiałby zapłacić kierowcy wiec lepiej pojechać autobusem i nie płacić wcale
02.03 19:53:00
miś miś napisał(a):
Co to wogole za bzdura jest z tymi matkami tych chłopaków?? Powszechnie wiadomo, ze tacy lubią sobie wejsć do busa bez biletu. Skoro i kontrolerzy i kierowca potwierdzają wersję, to chyba jest bardziej wiarygodne niż wersja dwóch nastolatków, ktorych złapano za jazdę na gape. I jeszcze jedno... skoro mamusie mają pieniądze na sądy, to niech zapłacą te dwa głupie mandaty i po kłopocie.
02.03 21:43:13
anka napisał(a):
"Najlepsze rozwiązania to proste rozwiązania - czyli zadaszona wiata z miejscem do siedzenia." Zgadza się. W Gliwicach na Sowińskiego był do niedawna przystanek tramwajowy, na którym wiata z prostego rozwiązania miała dwa stalowe słupki i rozpięta między nimi blacha falista jako daszek. No była też ławeczka. No i to proste rozwiązanie miało kilkanaście(a nawet sporo więcej) lat. Nikt tego nie niszczył bo nie było czego. Malować nie trzeba było. Ach szkoda gadać.
03.03 09:41:43
budda napisał(a):
Pamiętam ten przystanek. W Częstochowie do niedawna przy dworcu PKP też takie były. W Katowicach chyba też.
Z budkami telefonicznymi jest podobnie. Odstępuje się od zamkniętych pomieszczeń i zastępuje się jej prostymi słupami z małą owiewką.
04.03 15:44:14
bizon napisał(a):
Czemu ZKKM nie może przywrócić na stołek dyrektora Grubera? Lepsze jest szukanie oszczędności? Za dyrektora Grubera dało sie a teraz się nie da? Z koro tak porządna firma jak Vector Controls nie sprawdza tam biletu to chyba znaczy że w tym zakładzie jest gorzej niż źle. Tam gdzie szukanie oszczędności tam są dyrektorzy którzy chcieli by brać tylko i wyłącznie dla własnej kieszeni... I taka jest prawda. Ile rzeczy się dało zrobić parę lat temu a ile teraz? potrzeba Pana Grubera...! Pana który zna się na kontroli biletów i wie na czym to polega i który widzi to z punktu teoretycznego jak i praktycznego! Wszyscy wiemy że kontrola biletów to dość specyficzna praca w której jest wiele wrogów. Pan Gruber zdawał sobie z tego sprawę i była kontrola zawsze wtedy kiedy miała być i zadowoleni ludzie jak i zarząd ZKKM Chrzanów a teraz zaproponowali etatowych kontrolerów gdzie się nie zjawił ani jeden chętny na takowe stanowisko... O czym to świadczy? Że nieodpowiednia osoba włada zarządem... Nie ma tutaj nic innego do wyjaśniania...
02.04 21:05:58