Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Komunikacyjny uwiąd metropolii śląskiej

17.01.2009

Tagi: KZK GOP, komentarz, prasa – Dodał: Krzysztof Bojda

Michał Smolorz - felietonista
Polska Dziennik Zachodni, 17.01.2009 r.


Marszałek nie wie, że komunikacja to nie tylko autobusy, tramwaje i pociągi. To także umiejętność łączenia transportu indywidualnego z publicznym. Od lat tylko mówi się o wprowadzeniu niemieckiego systemu P+R (Parken und Reisen).


Rok otworzyliśmy protestami kolejarzy (wzbogaconymi sympatią pasażerów), sprzeciwiających się likwidacji kolejnych kursów, pociągów i linii w regionie. Indagowany w tej sprawie marszałek województwa, Bogusław Śmigielski, orzekł po salomonowemu (po "piarowsku"?): - Sercem jestem po stronie mieszkańców, ale obowiązek nakazuje mi twardo stać po stronie rachunku ekonomicznego.

Ta wypowiedź dowodzi, że marszałek tego województwa nie rozumie istoty komunikacji publicznej. Gdyby naczelnym kryterium jej działania był rachunek ekonomiczny, dawno można by ją sprywatyzować i oddać na żer gry rynkowej. Ale komunikacja jest jednym z najważniejszych instrumentów służby publicznej, od którego zależy organizacja życia społecznego niemal na każdym polu: pracy, wypoczynku, kultury i sztuki, ochrony zdrowia, aktywności religijnej, aż po bezpieczeństwo publiczne. Jeśli ktoś nie dostrzega tego związku, daje dowód niekompetencji.

Dwadzieścia lat niemocy

W tym roku upłynie 20 lat od upadku PRL-u. Polska i Śląsk zmieniły się nie do poznania, chwalimy się sukcesami w budowie nowego ustroju politycznego i gospodarczego. Ale jest na Śląsku poletko, po którym przez te lata drepczemy w miejscu, nie potrafiąc rozwiązać problemów elementarnych: to właśnie komunikacja publiczna. W tej dziedzinie cofnęliśmy się w stosunku do sytuacji z 1989 roku. Wtedy przynajmniej istniał - kaleki, bo kaleki, ale jednak jakiś - system komunikacyjny w województwie i mimo piramidalnego kryzysu trwały prace nad jego udoskonaleniem.

Rok 1989 przerwał te prace i od tego czasu było już tylko gorzej. Komunikacja do dziś jest gorącym kartoflem, którym przerzucają się kolejne ekipy wojewódzkie i gminne, które najchętniej wspólnie odrzuciłyby go w niebyt, udając że problemu nie ma.

Komunikację miejską w katowickiej konurbacji oddano w pacht KZK GOP - Komunikacyjnemu Związkowi Komunalnemu Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Organizacja ta, będąc formalnie związkiem międzygminnym, jaki w imieniu swoich członków ma organizować komunikację, w istocie jest rezerwuarem posad dla polityków samorządowych, którzy akurat zostali bez pracy. Dzięki temu nigdy nie dorobiła się profesjonalnej kadry menedżerskiej, która byłaby w stanie zaproponować jakiekolwiek strategiczne rozwiązania. Do kanonów światowej groteski przejdzie impotencja, dzięki której przez wszystkie te lata lat nie udało się KZK GOP nawet ujednolicić systemu biletów na przejazd i zorganizować sprawnego systemu ich dystrybucji.

Do tego dochodzą księżycowe rozkłady jazdy, komediowe przetargi wygrywane przez egzotycznych przedsiębiorców wożących pasażerów kupami złomu, nieustanne wyciąganie rąk po pieniądze: od pasażerów, od samorządów. I to są główne pola aktywności tej przedziwnej instytucji.

Dwója na szynach

Nigdy poważnie nie podjęto w województwie problemów komunikacji szynowej. Najpierw w nieskończoność przerzucano z jednych rąk w drugie własność tramwajów, na "święty nigdy", oddalając dziesiątki bieżących spraw, w tym tak kluczowe, jak prawa do gruntów, na których leżą torowiska, inwestycje w infrastrukturę i w tabor. Dawno zużyte szyny pękają, wypaczają się, co rusz dochodzi do spektakularnych wykolejeń. Znikają kolejne linie, a jakże, z argumentem ekonomicznej opłacalności.

Komunikacja kolejowa, to już dramat na całego. Wiadomo, że PKP to trudny partner, w którym od lat rządzą ludzie z politycznego nadania kolejnych ekip rządowych, bo kolej - obok poczty - to główny rezerwuar stanowisk dla partyjnych towarzyszy. Ale to nie usprawiedliwia bezskuteczności władzy wojewódzkiej. Na naszych oczach zlikwidowano ponad połowę linii kolejowych i jeszcze więcej połączeń.

Głośno odtrąbiony program wprowadzania na lokalne linie szynobusów skończył się wielką klapą i kompromitacją. Dziesiątki milionów złotych poszły w błoto. Nie powiodły się próby wznowienia kursów na wcześniej zamkniętych trasach. Dworce i przystanki kolejowe poszły w zawstydzająca ruinę.

Przez długie lata piramidalną przeszkodą nie do przeskoczenia był wspólny bilet dla komunikacji miejskiej i kolejowej oraz wzajemna synchronizacja rozkładów jazdy. Co ciekawe udało się to... miastu Tychy, które od początku nie chce mieć nic wspólnego z KZK GOP i skutecznie organizuje komunikację po swojemu. Marszałek i jego gwardia zdają się nie wiedzieć, że komunikacja to nie tylko autobusy, tramwaje i pociągi. To także umiejętność łączenia transportu indywidualnego z publicznym.

System?!
A co to takiego?


Od lat mówi się o wprowadzeniu sprawdzonego w niemieckich warunkach systemu P+R (Parken und Reisen), gdzie na obrzeżach aglomeracji, przy stacjach komunikacji publicznej buduje się wielkie parkingi dla samochodów osobowych.

Nasze gminy i województwo nawet nie zaczęły rozmów na ten temat. Zresztą, gdzie budować te parkingi, skoro nie ma zintegrowanego systemu komunikacyjnego - wracamy więc do punktu wyjścia.

Z parkingami sprawa jest szersza. W ostatnim dziesięcioleciu Urząd Marszałkowski gruntownie wyremontował wszystkie podległe sobie instytucje kultury. Wydał na to około 200 mln złotych, jednak przy ani jednej z nich nie wybudował parkingu. Wolnych miejsc nie ma też przy innych instytucjach publicznych, w tym przy samym urzędzie.

Argument braku miejsca jest słaby. Śródmiejskie parkingi powinny powstawać wyłącznie w podziemiach, zaś technologie ich budowy pod już istniejącymi obiektami są powszechnie znane i stosowane od lat 20. ubiegłego wieku. U nas najwyraźniej wykraczają poza wyobrażenia urzędników.

Taxi-mafia działa po staremu

Nikt nie panuje nad usługami taksówkowymi, co leży po tronie władz gminnych, a niespójność ich działań daje opłakane skutki.

Mafia taksówkarska, którą udało się skutecznie wyprzeć z Warszawy, Krakowa i Trójmiasta, wciąż na dobre funkcjonuje na Śląsku.

U nas nawet ceny korporacyjne są najwyższe w Polsce (2,80 zł/km, przy 2,20 w Warszawie i Poznaniu, 2,10 w Gdańsku, 2,30 w Krakowie). Indywidualni taksówkarze, zabierający pasażerów z lotniska w Pyrzowicach lub spod dworców kolejowych naciągają ich na 5 zł/km i jeszcze dowolnie manipulują granicami stref, w efekcie czego za przejazd 10 km żądają nawet 100 złotych.

Realizację naszych ambicji metropolitalnych trzeba zacząć właśnie od zorganizowania sprawnego, zintegrowanego SYSTEMU komunikacji publicznej, funkcjonującej 24 godziny na dobę, jak to jest w każdej aglomeracji. Tak, tak: SYSTEMU, a nie doraźnych, luźnych rozwiązań. SYSTEMU łączącego w jedną spójną sieć wszystkie środki transportu. Kto nie ma tej świadomości, nie powinien aspirować do funkcji publicznych. SYSTEMOWE poruszanie się po metropolii, to nie tylko dojazdy do pracy, to też możliwość korzystania z dóbr kultury, wypoczynku, placówek ochrony zdrowia, a nawet z gastronomii. Obywatel aglomeracji musi wiedzieć, że za dnia i w nocy może dotrzeć do celu, a potem bezpiecznie wrócić do domu. Że o określonej godzinie czekają na niego autobus, tramwaj, pociąg lub mikrobus, któ-ry odjedzie według rozkładu, nawet jeśli miałby jechać pusty. Bez tego marzenia o europejskich miastach, w których tętni życie, w których "coś się dzieje" są iluzją. Pan marszałek zdaje się o tym nie wiedzieć, choć od tego roku ma już w swoich rękach wszystkie instrumenty prawne, aby po 20 latach erzaców i działań pozorowanych rozpocząć poważne przedsięwzięcia.

Tymczasem w zarządzie województwa komunikację oddano jako synekurę z koalicyjnego klucza Ruchowi Obywatelskiemu "Polski Śląsk" i jego liderowi Piotrowi Spyrze, który ma do tego takie kwalifikacje, jak ja do operacji kardiologicznych. A tu przyszedł czas, aby zamiast działań pozorowanych, zamiast idiotycznych przetargów i konkursów na "promocję województwa", zamiast wydawania setek milionów na zbytki (jak Stadion Śląski), rozpisać poważny konkurs na projekt systemu komunikacyjnego, a potem poważnie się zań zabrać. Alibi pod hasłem "Chcę, ale nie mogę" już się skończyło.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

polski ślązak napisał(a):

Dlaczego to się wszędzie nazywa "Park and Ride", a tylko u Smolorza "Parken und Reisen"? Taki z niego niemcofil?

18.01 00:25:25

Angelus napisał(a):

A co za różnica jak to nazwał? Zna system z pobytu w nieodleglych Niemiec, więc nazwał po niemiecki. Jak nie masz nic merytorycznego do dodania, milcz

18.01 07:22:58

pasażer napisał(a):

Ten fragment o KZKGOP to 100% prawdy!

18.01 09:00:53

Paneff napisał(a):

Chociaż tutaj oszczędzilibyście sobie prowokacyjnych wpisów o "niemcofilach" i "polskich Ślązakach". Frustrujcie się w innych miejscach, na stronie ROPŚu najlepiej. :>

18.01 09:35:25

greg napisał(a):

Cały felieton to 100% prawdy!!!
Dlatego też nie zadziwi mnie w przyszłości wiadomość dotycząca nowego zatrudnienia Pana Barana, po zakończonej kadencji prezydenckiej, właśnie w strukturach KZK GOP.

18.01 10:35:58

Kukens napisał(a):

Ah .. biedne ropsiki , nie dość że na stronke nie starczyło , to jeszcze pis odsunięto od władzy i dotacje i popracie sie skończyło :) Biedaki.
Artykuł oddaje 100% prawdy

18.01 11:06:35

zonk napisał(a):

To i tutaj nacjonaliści się znaleźli? To nawołujcie do Polskości: niezłomny jest związek republik swobodnych, ruś wielka na wielki złączyła je lat...

Co za po***any świat - albo masz być nazistą, albo bolszewikiem - inaczej obie te grupy nacjonalistów zjednoczą się przeciwko tobie. Patriotyzm jest skutecznie przez nich tępiony...

Mimo mojej godnej pogardy postawy patriotycznej proszę aby owi wyżsi czystością krwi nacjonaliści się stąd wynieśli - onet.pl jest gdzieś indziej.

A co do art. - trzeba się trochę narobić i wstrzyknąć do struktur /\\/ paru MKMów w miarę znających się na organizacji. Z drugiej strony jednak trzeba wbić się do UMów, inaczej nic z tego nie wyjdzie.

18.01 12:28:09

chris napisał(a):

Skoro w zarządzie związku międzygminnego może być ustawowo jedynie 1/3 powołanych osób z poza członków zgromadzenia związku to bez odpowiedniego nastawienia prezydentów miast nic się nie zmieni :(

18.01 12:53:37

Penny napisał(a):

@ polski ślązak: Ślązakowi bliżej do zrozumienia Parken und Reisen niż Park and Ride - nie sądzisz?

18.01 13:01:32

jacekso napisał(a):

Ciekawa teoria, jakoś nigdy nie spotkałem się z rozwinięciem "Parken und Reisen", chyba pan Smolorz wymyślił takie "tłumaczenie".

18.01 13:37:53

Gojira napisał(a):

A kogo to obchodzi czy wymyślił sobie takie rozwiązanie czy też jak je nazwał! Ważne że ten artykuł to 100% prawdy! BARWO!

18.01 15:38:32

aso napisał(a):

@jacekso: ja się spotkałem z polskim tłumaczeniem "Parkuj i jedź", ale jest ono dla mnie mniej przemawiające, niż tradycyjne "Park & Ride".

18.01 15:55:01

butthead napisał(a):

W prawodawstwie niemieckim jest to oczywiście "Parken und Reisen", ale dużo popularniejsza jest wersja anglojęzyczna. Podobnie jak parę innych odmian ("Bike&Ride", "Kiss&Ride"). W istocie jednak nie to jest najistotniejsze jak ów skrót rozwijać.

18.01 16:37:02

greg napisał(a):

mocny tekst, mocny a jednoczesnie sama prawda

18.01 20:27:17

Egon napisał(a):

Artykuł świetny, niestety raczej realiów nie zmieni :-(

19.01 00:11:13

arc napisał(a):

Autor nadzwyczaj delikatnie potraktował KZK GOP.

19.01 10:50:01

Ravel napisał(a):

Krzysiek, memphis i reszta: Wam naprawdę odpowiada to, co się tu pisze? Jaki sens w dyskusji na tematy komunikacyjne ma pisanie o polskości, dwukropek i cytat z hymnu radzieckiego? Odpowiada Wam taka sugestia, że Polacy to bolszewicy? Jeśli nie, to w jakim celu pozwalacie na umieszczenie wypowiedzi tego oszołoma? Zlikwidujcie w ogóle ten system weryfikacji wpisów, skoro i tak nie spełnia swojej roli i będziemy się swobodnie obrzucać gównem ze wszystkich stron!

19.01 13:23:26

memphis napisał(a):

Ravel, wyluzuj trochę. Staramy się usuwać komentarze tylko w naprawdę skrajnych przypadkach, a nie dlatego, że są kontrowersyjne, czy niezgodne z naszymi poglądami.

19.01 13:29:35

andrzejh69 napisał(a):

Artykuł jest bardzo dobry, warto by go umieścić w TRANSINFO.pl, żeby cała polska poczytała jacy nieudolnicy rządzą komunikacją na śląsku. Co do P&R to na slasku juz od dawna to istnieje w moim przypadku - zostawiam puszke kolo spodka na bezplatnym parkingu i na Rynek w Katowicach jade tramwajem. Niestety od 1.01.2009 rozkład tramwjaów zmienono tak ze w godz 7,25-7,30 nie ma zadnego (16 zamiats o 7,25 jezdzi wczesnej o 7,23-7,24) wiec moj system się zmienił na Parkuj & "z buta" :))) Pozdrawiam

20.01 08:49:31

Gojira napisał(a):

@memphis: zgadza się ;) Przyznam, że nawet moje dwa komentarze zostały usunięte i słusznie (przynajmniej jeden) bo były pisane pod wpływem emocji, nie wnosiły nic do dyskusji i (jeden z nich) mógł być obraźliwy.

Pozdrawiam - Selekcja komentarzy DZIAŁA ;)

20.01 09:51:12

suchy napisał(a):

@andrzejh69 - jak to nic nie jeździ? Zresztą czemu akurat tylko między 7.25-7.30? Wyjdź z domu 2 minuty wcześniej to zdążysz:> A 16 dalej jeździ o 7.25, wystarczy spojrzeć do rozkładu:
http://rozklady.kzkgop.pl/r...

20.01 14:59:01

andrzejh69 napisał(a):

suchy..ta 16 wg rozkladu jest o 7,25 a wrzeczywistosci jest o 7,23 .. dzis znowu mi uciekla. Nie wystarczy wyjsc z domu wczesniej 2 minuty.Wczesniej zawoze dzieci do swietlicy szkolnej ktora jest otwarta od 7,00 a nie od 6,58. Ludzie pracy co maja dzieci licza kazde 2-3 minuty. Predszkola czy swietlice szkolne sa przewaznie otwarte 6/7-16 i naprawde jest malo czasu zeby sie wyrobic. Przesuniecie rozkladu jazdy o 2 minuty czesto burzy calą koncepcje dziennej podrozy pasazera.

21.01 08:22:56

Gojira napisał(a):

andrzejh69: zgadza się. W końcu ułamek sekundy może przyczynić się do straty kilku godzin, kilku dni a nawet lat... z tym, że dla Ciebie problemem są dwie minuty. Ja KORZYSTAŁEM z tramwaju linii 19 - kiedyś częstotliwość w godzinach szczytu wynosiła 6 minut, teraz 15 minut! Więc pociesz się, że jeszcze nie masz najgorzej :P

21.01 22:41:13


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!