Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Zwiększy się monitoring w tramwajach i autobusach

09.09.2008

Tagi: – Dodał: Marek Borys

PAP, POg, 09.09.2008 r.

Główny organizator komunikacji w aglomeracji katowickiej chce zwiększyć liczbę autobusów i tramwajów monitorowanych kamerami. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach. W fazie testów jest pierwszy tramwaj.


- Chcemy wspomagać wprowadzanie monitoringu przez naszych przewoźników. Pierwsze doświadczenia pokazały, że system się sprawdza. Monitorowane autobusy nie są dewastowane, rzadziej dochodzi w nich do przestępstw - powiedziała rzeczniczka organizującego komunikację Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP (KZK GOP), Alodia Ostroch.

Obserwacje kierowców autobusów wskazują, że kieszonkowcy i wandale unikają monitorowanych pojazdów - gdy widzą kamery, po prostu wychodzą. Obecnie system działa w kilkunastu autobusach w Katowicach, Sosnowcu i Gliwicach oraz od niedawna w tramwaju typu citadis między Katowicami a Bytomiem.

- Jeżeli system się sprawdzi i dogadamy się z jego dostawcą, podobne zestawy zostaną zamontowane w pozostałych tramwajach tego typu - powiedziała Gabriela Chodura z firmy Tramwaje Śląskie.

Tramwaje citadis, zwane potocznie przez pasażerów "Karlikami", to najnowocześniejsze wagony w taborze Tramwajów Śląskich, dlatego tam monitoring byłby zainstalowany w pierwszej kolejności. Takich wozów jest 17; w sumie w aglomeracji użytkowanych jest ok. 350 tramwajów.

Instalacja testowana w tramwaju składa się z czterech kamer. Trzy zamontowane są w części pasażerskiej i mają za zadanie "wyłapywać" kieszonkowców, sprawców pobić czy osoby pijące alkohol. Jedną kamerę, skierowaną na tory, umieszczono w kabinie motorniczego. Ułatwi ona ustalanie przyczyn kolizji i wypadków.

Obraz z kamer zapisywany jest na rejestratorze dysku twardego, który przechowuje dane przez siedem dni. - Nagranie z kamery może być wykorzystane jako dowód w sprawie przeciwko przestępcom - potwierdził rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.

Przeszkodą w szybkim wyposażeniu wszystkich pojazdów w systemy monitoringu są koszty. Według rzeczniczki KZK GOP, koszt wyposażenia jednego pojazdu w taki system to 7-10 tys. zł. Za kamery powinni płacić przewoźnicy, którym KZK GOP zleca usługi. Jak dotąd w przetargach nie ma wprawdzie wymogu, aby pojazdy były monitorowane, ale w przyszłości może się pojawić - zapowiada Ostroch.

- Na razie pozostawiamy firmom wolną rękę przy wprowadzaniu takich rozwiązań. Planujemy wprowadzenie tego wymogu po uzyskaniu środków na ten cel. Spodziewamy się pozyskać je z funduszy unijnych - dodała rzeczniczka.

Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego organizuje komunikację miejską na trenie 23 gmin. Liczącym prawie tysiąc pojazdów taborem przewozi 1,2 mln osób dziennie.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Żabek napisał(a):

Co ma piernik do wiatraka? To przewoźnikom powinno zależeć, żeby im nie dewastować pojazdów, nie rysować szyb itp. To w ich gestii leży instalacja monitoringu. KZK, jak nie ma na co wydawać pieniędzy, to niech da biednym dzieciom na obiady a nie zajmuje się pierdołami!

09.09 19:38:12

rufio napisał(a):

jak chcą mieć monitoring to sprawa jest prosta: przetargi gdzie wymagany jest nowy pojazd z monitoringiem. ale za tym musi iść odpowiednie płacenie za wzkm

09.09 20:02:05

adam86 napisał(a):

@Żabek: KZK może niech je wyda bardziej racjonalnie niż na jakieś tam obiady...

09.09 20:12:05

podlesianin napisał(a):

Bzdura że to odstrasz podam tylko przykład z autobusu PKM Katowice chyba numer boczny 235, więc skradziono z niego tylne światło stopu, plus napis nad tylną szybą MAN i halogen w suficie.

09.09 20:23:38

anna napisał(a):

No a właścicielem TŚ jest KZK więc o co chodzi?
No a po drugie po wycięciu wielu linii i wielu kursów z rozkładów to oficjalnie ilość wozów z monitoringiem zwiększył się o jakiś ułamek (setną procenta).

09.09 20:28:19

Egon napisał(a):

Zadam dwa proste pytanie: 1. Czy jakikolwiek złodziej/wandal/przestępca został dzięki temu monitoringowi złapany? 2. Czy ktoś to w ogóle ogląda?

Śmiem wątpić...

09.09 20:43:32

podlesianin napisał(a):

egon@Bardzo dobre pytanie.

09.09 21:28:27

greg napisał(a):

@żabek: Ważni są ludzie!!! A więc pasażerowie do których i Ty należysz oraz bezpieczeństwo szeroko pojęte, w tym obejmujące również kierowców oraz kontrolerów podczas wykonywania swoich obowiązków.Dlatego w przyszłości nie przedkładaj nigdy zdrowia i życia ludzkiego ponad jakikolwiek materie, bo to dwie różne, nieporównywalne i niewymierne pojęcia. Nawet jeśli zostaniesz w przyszłości "naczelnym" wszystkich tramwajów i autobusów w GOP-ie, to nie zapominaj że liczy się przede wszystkim CZłOWIEK!!!

09.09 21:37:39

ice napisał(a):

"Jak dotąd w przetargach nie ma wprawdzie wymogu, aby pojazdy były monitorowane, ale w przyszłości może się pojawić - zapowiada Ostroch."
W przyszłości buahahaha chyba za jakies 20 lat

09.09 22:05:12

Żabek napisał(a):

@greg: A co to ma do monitoringu? Kamera uratuje komuś życie, czy może przewinie się film i już będzie ok? Pomyśl najpierw co piszesz i dlaczego w takim rozrachunku zwykły talerz zupy jest lepszym sposobem wydania pieniędzy, których najwidoczniej jest za dużo...
@anna: Tak, KZK jest właścicielem TŚSA, sam sobie ustala stawkę za wozokm, sam sobie płaci i sam sobie nakłada kary za niezrealizowane kursy... Kuriozum na skalę światową.

09.09 22:06:22

Coniecozorientowany napisał(a):

Karliki to dopiero ZŁOM prawie połowa dziennie stoi zepsutych

A kamera to by się Lodzi zdało zamontować tobyście dopiero sensacyje zobaczyli

10.09 09:52:41

Adamooo Bytom napisał(a):

Teraz to nie ma co w karlikach montować kamer z tego względu że już dość są poniszczone, trzeba było o tym pomyśleć jakieś 7 lat temu, jak niby ta nowośc pojawiła się na torach. Atak poza tym to te karliki to niezła tandeta bo ciągle się psują.

10.09 12:30:40

Ramzes napisał(a):

Psują sie bo są niewłaściwie eksploatowane - kto widział jeździć po tak zniszczonych torowiskach składami o tak niskiej podłodze ... Przez kilkaset metrów jedziesz jak po stole aż tu nagle tramwajem rzuca na wszystkie strony - i jak tu mówić o Złomowatych Karlikach, PESAch - w naszych warunkach wszystko zniszczeje błyskawicznie - opierają sie wyłącznie stare 105-ki i 102-ki.

10.09 15:07:29

greg napisał(a):

@żabek:Zawsze zaczynasz tak samo tzn. pytaniem w stylu "co ma... lub a co to ma do czegoś". Ja odczytuję taką formę zwrotu jako prowokację, albo zakładam też, że Twój sposób postępowania czyli takie "pytanko z ludowym zabarwieniem" sprawia że sprytnie manipulujesz ludźmi i wykorzystujesz ich wiedzę przyswajając ją sobie w ten sposób. A z tym talerzem zupy(nieodzowny element Twojej kolejnej wypowiedzi), bo teraz ja zadam Ci pytanie: Jaki jest związek pomiędzy talerzem strawy dla ubogich dzieci, a bezpieczeństwem w środkach komunikacji miejskiej. Albo coś w Twoim stylu: Jakie zobowiązania powziął główny organizator komunikacji w naszym regionie dotyczące dożywiania małoletnich zamieszkujących GOP? Czyż chodzi tu może o wprowadzenie do obiegu mobilnych, zbiorowych i darmowych jadłodajni w środkach komunikacji publicznej?

10.09 16:33:33

darek napisał(a):

Egonie masz racje. Przecież jakiś czas temu było głośno o tym jak zabito w biały dzień w Katowicach mężczyznę przy dwóch czy trzech kamerach policyjnych i jakoś nikt tego nie zauważył.
Więc masz rację, że nikt na to nie patrzy i że jest to o d**** roztrzaść.

10.09 19:29:07

greg napisał(a):

@Egon:Zapewniam Cię że zapis z kamery przemysłowej wielokrotnie przyczynił się do schwytania przestępców. Takie zdarzenia operacyjne są tajne i nienagłaśniane, ale prowadzone intensywnie. W zdarzeniach z udziałem przestępców bardzo często dochodzi do sytuacji w której brak jest świadków ("nikt nic nie widział i nie słyszał").Postawę taką określa się jako nieobywatelską i jest powszechna w naszym społeczeństwie. Pobicia w środkach komunikacji miejskiej są b. częste w tym także kierowców i kontrolerów. Do tego dochodzi terror stosowany wobec pasażerów, dlatego w rezultacie nikt nie chce zeznawać. Na bierność tych ludzi wpływa przypadkowość a przede wszystkim anonimowość oraz brak poczucia wzajemnej solidarności. Wspólna krzywda wcale tych ludzi nie łączy. Podobnie zachowują się zwierzęta w stadzie, gdy jedno z nich zostanie upolowane przez drapieżce, pozostałe oddalają się pozostawiając ofiarę w osamotnieniu. A nikt z Was - przeciwników monitoringu nie chciałby być tą ofiarą. Sama kamera nie odepnie się z uchwytu i sama nie schwyta "zbója". Zapis z kamery umożliwia określenie wielu cech fizycznych przestępcy,(wzrost, wiek, budowę ciała ubiór, charakterystyczne gesty itp.), której to właściwości nie posiadają świadkowie zeznający często bardzo odmiennie.Natomiast logicznym jest to, że nikt na bieżąco nie ogląda tych zapisów, ponieważ ilość 3 kamer z jednego wozu musiała by śledzić przynajmniej jedna osoba. Mnożąc to przez ilość kilkuset autobusów i tramwai oraz ich pracę zmianową otrzymalibyśmy armie kilkuset tysięczną. Zgadzasz się ze mną @Egonie?

10.09 21:12:28

adam86 napisał(a):

@greg: a każdy ma na czole wypisany pesel i adres... Zapis z kamery może być tylko i wyłącznie dowodem w sprawie, ale jest średnio przydatny do łapania przestępcy.

10.09 21:40:34

greg napisał(a):

@darku:"... było głośno o tym jak zabito...". Ale nie było głośno jak schwytano, ani nie będzie głośno jak będzie sądzono i w ciszy medialnej odbędzie się pobyt skazanego w zakładzie karnym. Prasa w przyszłości, za kilka lat nie doniesie "głośno" Tobie oraz innym takiego faktu, że minął właśnie np. 3569 dzień pobytu osądzonego i skazanego właśnie za to morderstwo dokonane: jak napisałeś "...w biały dzień w Katowicach".Cały bogaty świat korzysta z monitoringu a Ty chcesz go trzaskać o d....? Nakręcaj dalej kolegów swoimi komentarzami. Na pewno w kryzysowej sytuacji będziesz mógł na nich liczyć. I na koniec życzę Ci abyś nigdy nie musiał korzystać z materiałów dowodowych np. w swojej obronie z tego typu środków, kiedy poczujesz się skrzywdzony. Chyba że sam krzywdzisz innych.

10.09 21:49:37

Żabek napisał(a):

@grag: rozgryzłeś mnie. Jestem Szpiegiem Z Krainy Deszczowców i czyham na wiedzę, którą posiadasz.
Wracając do tematu: monitoring w pojazdach nie jest zadaniem KZK GOP! A najwyraźniej tak się komuś zawidziało. Jeśli jest plan wprowadzenia takiego nowum do komunikacji, to jest widocznie nadwyżka w budżecie Związku. A są lepsze sposoby zagospodarowania zbyt dużej ilości pieniędzy w kasie. Przykład zupy jest o tyle celny, że na ten cel nigdy nie będzie za dużo środków. Równie dobrze może to być coś zupełnie innego.
Nie wiem czy kojarzysz taką sytuację, chyba z Łodzi, z kamery na skrzyżowaniu: facet rozpędzonym samochodem wjeżdża na czerwonym na przejście dla pieszych, potrąca dwie osoby i ucieka. Widać kto prowadzi, widać rejestrację ale winnego do tej pory nie ma. Wystarczy włożyć głupi kaptur i bejzbolówkę i żadna kamera nie będzie Ci straszna - możesz bić, kraść, mordować a i tak Cię nie złapią.
Jeśli KZK naprawdę chce poprawić bezpieczeństwo, to sugeruję oświetlenie przystanków tramwajowych. TŚSA jest własnością KZK i tu można się popisać, bo na większości przystanków jest ciemno jak w... wiadomo gdzie. Ale zawsze można zainstalować kamery w karlikach, zwłaszcza tych zdefektowanych, żeby było widać co ciekawego się na zajezdni dzieje :]
I odpowiadając na Twoje pytania: "Jaki jest związek pomiędzy talerzem strawy dla ubogich dzieci, a bezpieczeństwem w środkach komunikacji miejskiej.(pytania zwykle kończymy znakiem zapytania)" - taki sam jak możliwości KZK w dziedzinie monitoringu; "Czyż chodzi tu może o wprowadzenie do obiegu mobilnych, zbiorowych i darmowych jadłodajni w środkach komunikacji publicznej?" - wg Zasad Porządkowych nie wolno spożywać pokarmów w środkach KM.

10.09 22:54:52

Egon napisał(a):

@greg: To w takim razie po co montować tak nieefektywny sprzęt? Jeśli nie da się zaangażować armii ludzi do przeglądania tych nagrań i na ich podstawie potem łapać przestępców, to po co w ogóle je robić? Może należałoby wymyślić coś innego, tańszego i bardziej skutecznego?

10.09 23:53:32

greg napisał(a):

@żabek:"...Kamera uratuje komuś życie, czy może przewinie się film i już będzie ok?..."Dla mnie ten cytat oznacza Twoje ironiczne pytanie między innymi do mnie: co będzie dalej jeśli nawet jakieś określone zdarzenie zostanie zarejestrowane? Inaczej do czego taki zapis jest pomocny? Na końcu niepotrzebna drwina z tym... przewinięciem filmu. Odpowiem Ci NIE!!!życie to nie film. Nic nie przewiniesz i nie odwrócisz, ale na której z rozpraw będziesz mógł zobaczyć może siebie w ostatnich minutach tuż przed swoją gorszą częścią życia. A dlaczego? To może rozważmy twardy ale hipotetyczny przykład: Zostajesz pobity i pchnięty nożem przez kilku napastników w autobusie. Nikt z jadących pasażerów nie zgłasza się jako świadek. Kierowca także dotknięty jest znieczulicą i czasowo cierpi na amnezję. Na okazaniu pomimo że rozpoznaje wszystkich, boi się zemsty, a Twoja krzywda go nie wzrusza. Zapis video to Twój jedyny mechaniczny, obiektywny świadek.Zapis może ustalić między innymi o której godzinie, kto i ile razy Cię kopnął, kto pchnął nożem, jaka była reakcja współpasażerów i kierowcy.Bo Ty sam podczas "katowania Cię" w tym czasie leżąc na podłodze w ułożeniu "embrionalnym" miałeś twarz przysłoniętą rękami do tego zalaną krwią i nic nie mogłeś zobaczyć. A po wstrząsie mózgu i długim leczeniu oraz rehabilitacji niewiele pamiętasz (okres nawet 2 lat). Teraz posiadasz zamiast np. indeksu książeczkę z wpisaną grupą inwalidzką, a w nocy koszmarne sny. Leczysz się u psychiatry. Twoje plany życiowe legły w gruzach itd. Wiec o tym, że na ogół policja rozpoznaje "ciemnych typów", b. często po twarzy, nawet po "kapturze" ponieważ są częstymi gośćmi na przesłuchaniach, dla Ciebie i większości innych to anonimowi bandyci, ale dla policji zapewniam Cię NIE. Dalej jest tak mniej więcej jak w W-11. Jeden naciśnięty, który ograniczał się w kopaniu Ciebie sypie pozostałych kolegów za mniejszy wyrok. Nie znam zdarzenia z łodzi i nie wypowiadam się na jego temat, ale w Twoim hipotetycznym wypadku ujęto "zbójów". A teraz pytanie ze znakiem zapytania i do innych wyrażających Twój pogląd: Czy pieniądze przeznaczone na monitoring wydałbyś nadal na zupkę dla biednych dzieci? Tak bardzo Ci na nich zależy? A może wśród tych biednych dzieci znalazłoby się dziecko spłodzone przez Twojego oprawcę. Przecież ta "zupka" to zwykły populizm i hipokryzja używana najczęściej przez polityków. Siebie chcesz oszukać? Natomiast pochwalam i gratuluję pomysłu z oświetleniem przystanków. To Nas przynajmniej zbliża. Natomiast zdanie dotyczące zasad porządkowych w komunikacji publicznej..., trąci stylem "milicyjnym" z okresu stanu wojennego. Nie pochwalam go.

11.09 16:49:10

greg napisał(a):

@ Egon. No, Egon dawaj pomysła, a za racjonalizatorstwo specjalna premia dla Ciebie.Może Robocop? Też mechaniczna zabawka, ale konkretnie wymierzająca "zbójom" sprawiedliwość.Zaprogramujemy go tak aby urywał im głowy. Co Ty na to?

11.09 16:56:41

adam86 napisał(a):

@greg: proponuje nie oglądac idiotycznych seriali typu W11 i nie powoływac się na nie...

11.09 20:56:21

adam86 napisał(a):

@żabek: alez oczywiście, że wolno spożywać pokarmy w srodkach komunikacji...

11.09 20:57:53

greg napisał(a):

@adam86: Tak obiektywnie obserwując Twoje komentarze, to winszuje roztropności. Piszę te słowa bez cienia ironii. Twoje komentarze pośród wielu należą do sensownych i trafnych. Ty pierwszy "wyłapałeś" o co w tym wszystkim chodzi.Oczywiście masz też rację co do serialu W-11.Podzielam Twoją opinię i zgadzam się także z wcześniejszym Twoim komentarzem.

11.09 22:22:20

Żabek napisał(a):

@greg: tak, zwłaszcza w wypadku, gdy osobnicy będą w kapturach napewno taki zapis bedzie pomocny. Żyjemy w Polsce a nie w cywilizowanym kraju zachodnim i trzy kamery na całego karlika nic nie pomoga. Jeśli mamy robić implanty, prowizorki czy jakkolwiek to nazwać to lepiej od razu dać sobie spokój. Kamerą społeczeństwa nie zmienisz ani sposobu myślenia sądów, gdzie za zabójstwo dostaje sie w najgorszym wypadku 3 lata a wychodzi po 1.5. Pobicie jest czynem mało szkodliwym społecznie a kradzieży nie ma w sposobie myślenia.
A co rozpoznania po kapturze - świetny materiał dowodowy, zwłaszcza gdy obraz będzie najprawdopodobniej czarno-biały i predkosc ok. 5 klatek na sekunde. (I na koniec, specjalnie dla Ciebie, ironia) Chyba, że zaproponujesz monitoring HD z dźwiękiem DolbySurround :]
PS. Nie chce mi się toczyć z Tobą dyskusji o wyższości masła nad margaryną i niniejszą wiadomością kończę.

12.09 10:28:38

greg napisał(a):

Nie należę do częstych gości w komentarzach.Przyznaję także że poczułem się zirytowany tymi komentarzami, które dotyczą głównie zastosowania monitoringu wobec dokonywania aktów wandalizmu w KM i nic poza tym. Mowa była o dewastowaniu i rysowaniu szyb..., o skradzionych tylnych lampach i znaczku "Man"... oraz pytania jak złapać wandala z użyciem kamery. "Karliki" i ich zużycie, eksploatacja i tandetność - ważki problem, ale nie akurat w tym temacie. Troska zabierających głos w komentarzach, dotyczyła jedynie sprzętu. Czytając to zastanowić by się można było czy Ci ludzie nie mają odruchów ludzkich. Czy aż tak są zafrasowani losem "numerów bocznych", które nie są niczym innym jak połączeniem żelastwa, szkła i gumy w jednolitą ale martwą strukturę? Przecież wszystkie te pojazdy pełnią rolę służebną wobec naszego życia. Owszem są potrzebne a nawet niezbędne. Dlaczego otaczać je mamy aż takim szczególnym kultem duchowym? Czy one pełnią rolę bóstwa dla niektórych? W tym absurdzie i maniactwie czy tak trudno jest ustalić granicę pomiędzy światem realnym wraz z jego żywymi elementami a swoistego rodzaju "hobby" dotyczącym np.pojazdów KM? Ja ustaliłem tę granicę określając się sympatykiem komunikacji miejskiej i motoryzacji. Jednakże niepojętym dla mnie jest określanie siebie np."miłośnikiem KM". Tak wielkie uczucie do czego...? Praktycznie do złomu? Dlatego na prasową, przykładową wieść o śmiertelnym wypadku z udziałem pojazdu KM zdumiewają mnie pytania w rodzaju "a jaki to był numer boczny?" Nikt nie zapyta czy ofiara miała rodzinę lub dzieci? Co tam ofiara, nikogo nie obchodzi. Tak samo z monitoringiem. Pytanie oddające sedno problemu "To w takim razie po co montować tak nieefektywny sprzęt? Nieefektywny do czego? Tak, potwierdzam wobec wandali jest delikatnie mówiąc mało przydatny. Ale w swoich komentarzach dowiodłem że przydatny jest w innych przypadkach. Monitoring wobec wandali pełni bardziej rolę odstraszającą. W jednym tonie brzmiały komentarze: najważniejsze ażeby chronić siedzenia - żeby nikt ich nie pociął i szyby, żeby nikt ich nie rysował. Każdy nonsens dobry do zaspokojenia swojej niepohamowanej i wręcz chorobliwie obłędnej troski o wyposażenie wnętrza pojazdu.Przywieźć i zatrudnić nawet tysiąc chińczyków do obserwacji podglądów z wnętrza pojazdu żeby złapać takiego? A owszem. A gdyby zapytać jeszcze jaka powinna być dla niego kara, wszyscy jednogłośnie wymierzyliby: najwyższą!!!
I jeszcze jedno. Czytając te komentarze odnosi się wrażenie że większość z nich pisana jest przez decydentów KM.Osoby zarządzające nią i mające wpływ na jej działanie. Prawie każdy, umieszczający tu komentarz wie, co należy do przewoźnika a co należy do organizatora KM.To dziwne, ale nikt nie używa żadnych podstaw prawnych, kodeksów, paragrafów, wyciągów z umów?. Nadludzka wiedza i doświadczenie???. Mała pajdokracja? Po prostu pisze i już! Na koniec dziękuję moderatorowi za wyrozumiałość, zdając sobie sprawę z tego że moje, tak długie komentarze powinny znaleźć się raczej na forum.

12.09 22:50:08

ik 280 napisał(a):

greg, skoro dla ciebie KM to absurd, maniactwo i uczucie do złomu, to jak nazwiesz dużo bardziej maniakalną miłość do samochodów, którą zarażone są tysiące ludzi (także prezesów, dyrektorów, biznesmenów)? Dla posiadaczy aut rysa na ich ukochanym pojeździe jest gorsza niż plama na honorze. Gdyby ktoś potraktował szyby czyjegoś ukochanego samochodu jak szyby tramwajowe, naraziłby się na pobicie lub utratę życia. W porównaniu z miłością do aut, KM to pryszcz.

13.09 10:58:25

greg napisał(a):

@ik 280: Z przyjemnością odpowiem Ci na postawione pytanie jednak na początku odniosę się do Ciebie.Najwidoczniej Ty jesteś szczególnym przypadkiem: absurdu i maniactwa. "Wyszedłeś mi idealnie na strzał". Sądziłem, że to koniec w tym temacie. Nawet pożegnałem się i podziękowałem moderatorowi, a tutaj taka niespodzianka. Jeszcze jeden, kolejny... miłośnik. Do tej pory ograniczałem się i nie chciałem użyć tego określenia. Ale Ty autobus traktujesz szczególnie - jak "bożka". Przybrałeś jego imię. Jesteś przegubowcem - właśnie maszyną a nie człowiekiem. Podobnie jak kolejni papieże w naszej wierze przybierają imiona świętych z rzymskim oznaczeniem liczbowym, oddając im jednocześnie cześć. Ty oddałeś cześć węgierskiemu pojazdowi a nie człowiekowi. Można się spodziewać że pojawią się w przyszłości Twoi następcy w komentarzach portalu WPK, może z pierwszych serii w podtypach: IK 280.02 lub IK 280.04 albo IK 280.26? A może przybiorą imiona automatów: IK 280.38A/70A? A może bardziej archaiczne IK 60, 66, 620, 556, albo nawet Mavagów?
Jeśli ktoś interesuje się motoryzacją, a takich ludzi są miliony, to mamy do czynienia z pasją. Jak już wcześniej napisałem z "hobby". Ja sam popieram różne zainteresowania i akcje jak zloty starych Trabantów, Syren, Warszaw itp. Nawet jestem zainteresowany zlotami Jelczy i RTO w CZ. Na bieżąco śledzę odnawianie Sana H100B w Warszawie. Obejrzałem za pośrednictwem strony infobus dostawy nowych MB "Citaro" we Wrocławiu czy Katowicach itd. Ale w wypadku do którego doszło około 6-10 miesięcy temu w Swierklańcu z udziałem 15-letniego Mana, bliższy jest mi los pasażerów z tego zdarzenia. I nie ośmieliłbym się napisać ...że szkoda niskopodłogowca czytaj; "bożka". Bo nie jest to już pasja lecz powiem wprost: zwichrowanie. Nie czuje związku uczuciowego z Man-em, wyjeżdżonym przez 15 lat przez Niemców.
A na koniec z porysowaniem lakieru w samochodzie czy szybach w tramwaju. Ten Twój przykład z porysowanymi samochodami dotyczy głównie właścicieli. Natomiast w Twoim i kolegów przypadku, Wy nie jesteście właścicielami pojazdów KM. Ale wielokrotnie odnieść można wrażenie że uzurpujecie sobie taką "duchową" postawę, rzec by można "misję". W podświadomości czujecie się odpowiedzialni za ich los - los swoich "bożków" na kołach.Po prostu silny związek uczuciowy z maniakalnym podłożem wyczulonym na troskę o pojazdy KM. Najlepiej byłoby gdyby kursowały bez pasażerów. Po co im ludzie? To zbędny bagaż do tego niszczący wnętrze. Ich miejsce to cokoły i monumenty. Tak wyniesione stanowiły by piękno dla niejednego "miłośnika" KM. Można by stać i patrzeć bez końca.... Satysfakcjonuje Cię taka odpowiedź?

13.09 16:41:24

Egon napisał(a):

@Greg: widzę, że w moim komentarzu nie dostrzegłeś ironii. Więc wyjaśniam łopatologicznie: monitoring jest potrzebny jak najbardziej, tyle że nie dla samego monitoringu. Dopóki wszyscy będą uważali że "załatwi się samo" to będzie to wyrzucanie kasy w błoto, a ukradzione czy zepsute mogą zostać nawet urządzenia do samego monitoringu. Te nagrania _musi_ ktoś regularnie, czy choćby wyrywkowo oglądać. A skoro nikomu się tego nie chce robić, czy też nie ma wystarczających "zasobów ludzkich", ta metoda nie ma sensu. Sama technika bandziorów złapać nie da rady.

13.09 21:04:42

greg napisał(a):

@Egon:Monitoring bieżący nawet wyrywkowy jest niemożliwy ze względów ekonomicznych. Załóżmy hipotetycznie, że jesteś dyrektorem ekonomicznym przedsiębiorstwa, a nie pasjonatem KM. Kwoty przeznaczone nawet na naprawy po wandalach są niskie, natomiast utrzymanie personelu do obsługi bieżącej monitoringu przewyższałyby go wielokrotnie. Zakładam nawet że obserwatorzy monitoringu mają 100% wykrywalność. Udowodnię także że nie można czegoś wprowadzić co jest deficytowe bo to byłby absurd -zgodzisz sie ze mną?. A dlatego kwoty po wandalach są niskie, ponieważ autobusy i tramwaje w naszej aglomeracji są po prostu wiekowe. Wymiana nawet szyby czy siedzenia, następuje najczęściej z kasowanych wozów. Jeśli nawet hipotetycznie założyć, że koszt jednego siedzenia czy nowej szyby to 500 zł, to licząc w miesiącu nawet kilka takich uszkodzeń kwota nie przekroczy 2000-3000 zł. A to jedynie najniższa płaca brutto jednego pracownika. A musiałoby ich przynajmniej być 8-12 osób. Więc straty w ciągu roku można by liczyć w milionach PLN. Masz jeszcze inne wyjście: odebrać kierowcom, mechanikom, dyspozytorom itp. te właśnie pieniądze, ale zapewniam Cię nikt nie będzie pracował za 900 zł netto, jeśli teraz otrzymuje 1100 zł netto i domaga 500 zł podwyżki.W efekcie Twoje przedsiębiorstwo upada i Ty także musisz sobie znaleźć nowe zajęcie.
Więc hipotetycznie powtórnie zostajesz dyrektorem ekonomicznym, ale tym razem monitoringu używasz TYLKO!!!wstecznie.
Dochodzi do wypadku w jednym z autobusów Twojego przedsiębiorstwa, w którym starszy człowiek wypadając przez drzwi ponosi śmierć na miejscu. Rodzina poszkodowanego zakłada sprawę domagając się kilkusettysięcznego odszkodowania od Twojego przedsiębiorstwa.Na sprawie korzystasz z zapisu i dowodzisz roszczącej swoje prawa rodzinie isądowi, że ów człowiek zaspał sobie, a w momencie zamykania się drzwi, energicznie rzucił się na nie, lądując głową na krawężniku. I np. obalasz wersję fałszywie zeznającego i podstawionego świadka rodziny, o tym że w momencie ruszania drzwi były otwarte(autobusy starego typu). A pamiętaj także, że różnego rodzaju zwichnięć, złamań kończyn jest w ciągu roku setki, do tego dochodzą uszkodzenia np. ubrań, a wszyscy pasażerowie obwiniają Ciebie tzn. Twoich kierowców itd.
Teraz bilans jest dodatni w Twoim przedsiębiorstwie. Dlatego pracownicy bez dodatkowych kosztów utrzymania personelu do bezproduktywnego "podglądania" pasażerów otrzymują premie w wysokości 500 zł. Przekonałem Cię tymi przykładami?

14.09 20:25:33

Egon napisał(a):

@Greg: podany przez Ciebie przykład to jest "oczywista oczywistość". Ale takie rzeczy zdarzają się dość rzadko, natomiast dewastacja czy kradzieże to zjawisko codzienne, a nawet cogodzinne. Pewnie, że monitoring "on line" byłby zbyt kosztowny i zasobożerny, niemniej jednak wiele tych małych, pospolitych przestępstw wg mnie jest lekceważonych. Mamy do dyspozycji potężne narzędzie, a wykorzystujemy zaledwie coś około 1% jego możliwości. Gdybyśmy skoncentrowali się li tylko na zdarzeniach opisanych przez Ciebie, podobne efekty osiągnęlibyśmy zwiększając nakłady na śledztwo kosztem wydatków na technikę, a może nawet nieco zaoszczędzilibyśmy. Zresztą, jak czytałem, nie to jest głównym celem zakładania monitoringu, a właśnie przeciwdziałanie przypadkom opisanym przeze mnie. Może przemawia przeze mnie skrzywienie zawodowe (zajmuję się włamaniami/próbami włamań komputerowych w firmie w której pracuję), ale przywykłem do porządnego przykładania się do tego typu działań. Ja nie toleruję półśrodków. Albo coś robi się porządnie, albo wcale. Kamery to tylko narzędzia, i jako takie mają służyć do pracy człowiekowi. Prosty przykład - do wykopania 5 metrów rowu niepotrzebna mi koparka, wystarczy zwykła łopata. Koparkę wykorzystam wtedy, gdy mam wykopać 500 metrów takiego rowu, inaczej koszt jej uruchomienia przekroczy koszt wykonanej pracy.

14.09 21:43:38

greg napisał(a):

@Egon: Dewastacja odbywa się b. często w godzinach późnowieczornych lub wczesnoporannych. Podgląd z kamer mógłby mieć także i kierowca czy motorniczy na bieżąco. Oczywiście znajdą się tacy, którzy zarzucą mi, że to niebezpieczne przy prowadzeniu pojazdu.
Natomiast z kieszonkowcami mamy do czynienia podczas szczytów. Tutaj rola kierującego jest niewystarczająca, choć czasem potrzebna, bo kierowcy i motorniczowie na ogół także ich potrafią rozpoznać i zawiadomić jeśli chcą "organa władzy" . Do tego dochodzi jeszcze to, że zarówno lokalni kieszonkowcy działający w grupie jak i stróże porządku znają się wzajemnie przez co złodzieje unikają ich. Obroną w tym wypadku jest jedynie roztropność pasażerów. Gdyby zależało to ode mnie, to wprowadziłbym dodatkowo zakaz wchodzenia w kapturze do pojazdów i wszelkich instytucji oraz obiektów publicznych. Zakaz ten obowiązywałby także na ulicy w te dni, które nie wymagają jego użycia. Ale tutaj odezwą się głosy że dyskryminuję kogoś. Mądre i skuteczne prawo, wzajemna współpraca i dobra wola także i samego społeczeństwa wsparta właśnie dodatkowo nowoczesną techniką systemu monitorującego, który jak licznik "bije" kieszonkowcom. To właśnie jest 100% skuteczności. Ponieważ do każdej kradzieży nie używa się nowego dresu, więc ilość przebrań jest skończona. Jeśli pasażerowie będą zgłaszać kradzieże a policja zabezpieczać materiały dowodowe w postaci nagrań monitoringowych, to się uzbiera kilka, a nawet kilkadziesiąt takich zdarzeń, a wtedy wyrok będzie proporcjonalny do czynów.

15.09 17:31:18

ik 208 napisał(a):

@Greg, tylko scharakteryzowałeś mnie, a nie odpowiedziałeś na pytanie. Myślę, że ta charakterystyka, zwłaszcza ten bożek, bardziej pasuje do właścicieli samochodów niż do mnie. Ten mój nick traktuję z przymrużeniem oka. Trochę późno odpowiadam, ale mam czas otworzyć kompa tylko co parę dni.

20.09 18:01:36

greg napisał(a):

@ik280: OK.Bardziej od nick-a podoba mi się Twoja ostatnia wypowiedź w komentarzach dotyczących organizacji komunikacji. A tak całkiem na poważnie, to musisz wziąć pod uwagę istotny fakt, który w przyszłości będzie prawdopodobnie dotyczył także i Ciebie. Wszyscy ci ludzie (dyrektorzy, biznesmeni, itd.)aby pełnić swoją funkcję muszą być niekaralni. Więc zanim zdecydują się choćby na pobicie, muszą wziąć pod uwagę zmianę stanowiska pracy o "szczebel" niżej lub najczęściej szukanie innego miejsca pracy. Chyba nie muszę dodawać, że gorzej płatnego.Zapewniam Cię, że nikt z nich nie położy swojej kariery zawodowej na jednej szali z rysą na lakierze samochodu. Bo to może oznaczać, że jego dziecko zamiast uczyć się w szkole prywatnej (płatnej) pójdzie do powszechnej, a żona zamiast używać markowych kosmetyków, przejdzie na wyroby z ulicznego bazarku itd. Cena rysy na samochodzie mogłaby oznaczać niski standard życiowy. A z reguły Ci ludzie mają silny instynkt samozachowawczy i nie będą się sami unicestwiać. Poza tym musisz także wziąć pod uwagę, że tego typu zdarzenia to rzecz normalna i wszelkimi rysami, wgniotkami i obdarciami zajmują się towarzystwa ubezpieczeniowe. Tak więc klient otrzyma wypłatę pieniężną i przy okazji odnowi te miejsca, na które sam kiedyś miał niszczący wpływ. Natomiast takich ludzi jakich opisałeś mi we wcześniejszym Twoim komentarzu nazwę gangsterami lub bandytami. Ludzie Ci nic wspólnego nie mają z pasjonatami. I taka moja gorąca prośba na przyszłość: zamieniaj przymiotnik "ukochany", określający samochód, na np."ulubiony". Miłość odnosi się do ludzi. Do rzeczy jedynie: zainteresowanie, pasja, sympatia lub hobby.

20.09 22:37:52


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!