Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Śląskie: Z przejęciem kolei regionalnych jest problem

22.04.2008

Tagi: – Dodał: Marek Borys

PAP, serwis samorządowy, 22.04.2008 r.

Samorządy województw sprzeciwiają się proponowanym warunkom przejęcia spółki PKP Przewozy Regionalne. Chcą m.in. pełnego oddłużenia spółki, ustalenia zasad finansowania przewozów oraz przekazania części infrastruktury.


Stan prac związanych z przekazaniem kolejowych przewozów regionalnych samorządom przedstawił w poniedziałek marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski. Podkreślił, że dotychczasowe propozycje PKP i zespołu działającego przy resorcie infrastruktury są dla samorządowców nie do zaakceptowania.

"Przedstawiony nam projekt zabezpiecza przede wszystkim interesy PKP. Nasza koncepcja, do której przekonujemy także inne województwa, różni się w bardzo wielu punktach. Można spodziewać się, że powstanie jakiś wariant mieszany, ale bliższy naszej wizji" - powiedział marszałek na konferencji prasowej.

Samorząd woj. śląskiego opowiada się za stworzeniem nie jednej, ale wielu regionalnych spółek, które przejęłyby od kolei przewozy regionalne. Gdyby jednak ostatecznie była to jedna firma, jej siedziba, a także zakłady naprawcze powinny być - według Śmigielskiego - na Śląsku.

Gdyby ostatecznie samorządy województw miały być akcjonariuszami lub udziałowcami jednej spółki, parytet podziału akcji ma być - jak chciałby marszałek - inny od proponowanego. Zgodnie z wcześniejszą propozycją, woj. mazowieckie miałoby 17 proc. w spółce, woj. śląskie i trzy inne duże regiony po 13 proc., a pozostałe województwa mniejsze udziały.

"Podział według takiego algorytmu byłby dla nas nie do zaakceptowania. W ostatnich latach bardzo zaangażowaliśmy się w finansowanie przewozów kolejowych, na poziomie 80 mln zł rocznie. Dodatkowe 80 mln zł przeznaczamy na zakup Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych. Nasz udział powinien być adekwatny do tych nakładów" - tłumaczył Śmigielski.

Spory budzi także kwestia oddłużenia spółki PKP Przewozy Regionalne (marszałkowie chcą, aby bezwarunkowo nastąpiło to przed usamorządowieniem), sposób finansowania przewozów w kolejnych latach oraz to, jaki majątek przejmą samorządy. Według Śmigielskiego, oprócz taboru powinny to być także lokomotywy oraz zaplecze techniczne (dworce, itp.), wraz z przekazaniem samorządowej spółce prawa do sprzedaży biletów kolejowych.

"Według propozycji PKP dostalibyśmy głównie 30-letni tabor i lokomotywy spalinowe, ale maszynistów musielibyśmy wynajmować od PKP Cargo. Wpływy z biletów przekazywałaby nam spółka należąca do PKP, nie mielibyśmy też żadnego wpływu na zarządzanie majątkiem, stan dworców, itp." - mówił marszałek.

Według niego, aby samorządy uzyskały pełny i rzeczywisty wpływ na przewozy regionalne, powinny przejąć wszystkie niezbędne do tego składniki majątku, za wyjątkiem podstawowej infrastruktury, czyli torów, które pozostaną w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe.

Śmigielski nie chciał przesądzać, czy możliwe będzie - jak zakładał wcześniejszy harmonogram - usamorządowienie przewozów regionalnych z początkiem przyszłego roku. Podkreślił, że sprawa ma zostać rozstrzygnięta w drodze ustawy, a to może wiązać się z długim procesem legislacyjnym.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Adam napisał(a):

Sprawa 1 - dlaczego u nas jeżdżą zdezelowane łódzkie jednostki, a nasze są wysyłane do północ w rejony Piotrkowa, Koluszek ? 2- czy kolej nie może ułożyć rozkładu pod ludzi, a nie pod kolejarzy; przykład: o 4 rano jedzie pusty skład piętrowy z Cz-wy do Gliwic, wiezie 5 pasażerów + obsługa (całkowity bezsens) kiedy o 11 czy 13 jeździ 1 jednostka EN57 np. z Zawiercia do Gliwic, a ludzie od D.G. do K-c stoją jak sardynki. 3- pamięta ktoś jeszcze czasy KRR kiedy rano był ustawiony takt pociągów co około 15minut aby ludzie dojechali do pracy, szkoły, urzędu... obecnie jadą najczęściej dwa jeden po drugim, a potem godzina nic. Zazdrosczę czasem mieszkańcom północy gdzie Arriva wozi ludzi zgodnie z ich potrzebami...

22.04 14:12:05

Kornik napisał(a):

Panie Śmigielski, siedziba takich samorządowych kolei na Śląsku??? Zgoda ale bez Stumpfa, Kaszy, Wylężykowej (PKP) i Filipowicza (PKP). Te nazwiska pogrążyły w ciągu ostatnich kilku lat śląską kolej i NIE MAJĄ absolutnie koncepcji na jakiegolwiek zmiany. Zauważcie, że od 5 lat rozkłady na Śląsku praktycznie się nie zmieniają. Co najwyżej są jakieś minutowe - nic poza tym. A Gliwice-Bytom to tylko przywrócenie ruchu i to niestety zrobione na kolanie bo do dzisiaj niektórzy mieszkańcy Gliwic czy Bytomia nawet nie wiedzą, że jeżdżą tam pociągi i że jeżdżą tak szybko.

22.04 20:04:07

adam86 napisał(a):

A nasze kible to sie moze czyms roznia od tych lodzkich? Problemem nie ejst tyle przewoźnik, co pan marszałek.

22.04 20:53:20

Gliwiczanin napisał(a):

Słabo się człowiekowi robi jak się czyta te komentarze:
1) dopóki na trasie Częstochowa-Gliwice nie pojawiły się zmodernizowane EN 57 2XXX łódzkie składy były poza sporadycznymi przypadkami jedynymi zmodernizowanymi składami na tej trasie i to mieszkańcy woj. łódzkiego narzekali na zdezelowane śląskie pociągi na swoich torach (jakieś brednie chłopie wypisujesz)
2) rozkład na linii Gliwie - Katowice w godzinach rannych mógłby być lepszy ale nie jest tragiczny... w godzinach szczytu zachowany jest mniej więcej takt 30 minutowy tzn. z Gliwic np. 15.20 i 15.55 a dodatkowo o 13.45 i 15.45 REGIO PLUS uzupełnia ofertę
3) wytykanie nazwisk jest nie miejscu, ponieważ od ok. 1999 r., kiedy to masowo wycinano pociągi, robiono to centralnie... bo kasa szła z budżetu państwa
4) obecnie rozkłady jazdy ustalają urzędy marszałkowskie w zależności od swoich możliwości finansowych
5) po co pociągi na trasie Gliwice-Katowice co 15 min w godz. szczytu, skoro tak liczne grono kocha 870 sępiąc niecałe (za studencki) 70 zł za zaoszczędzenie półtorej doby w skali miesiąca na męczarni w zatłoczonym autobusie i korkach?
6) bilet ATP byłby dobrym rozwiązaniem ale nie w przypadku tak rozległej sieci komunikacyjnej? Gdzie w Polsce na tego typu bilecie można przemierzać odległości od 30 do 50 km zakładając, że taki bilet jest tylko o 30 zł droższy od sieciówki KZK GOP ?

Obecnie na trasie Gliwice-Katowice oferta rozkładowa zaspokaja potrzeby pasażerów w 100 %, gdyż sytuacji typu stanie jak sardynki nie spotyka się poza okresami czasowej zmiany organizacji ruchu z powodu remontu linii. Jedynie co na chwilę obecną można zmienić to kosmetycznie udoskonalić rozkład w godzinach porannych.

Co do Arrivy ... to jest to tylko przewoźnik... i nie tak doskonały jak myslisz, bo nie korzystasz z jego usług

23.04 02:44:20

Bielszczanin napisał(a):

Przemądrzały Gliwiczaninie(!), ale linia Gliwice-Katowice-Zawiercie to tylko jedna linia. Zobacz sobie jak katastrofalne rozkłady pociągów osobowych są na trasach Katowice-Bielsko, Katowice-Rybnik czy Katowice-Kraków a potem się wypowiadaj. Nie mówię już o rozkładach na Podbeskidziu bo to jest jakaś paranoja (kilkugodzinne przerwy w ruchu pomiędzy Wadowicami a Bielskiem!). Albo niech władze województwa wreszcie zaczną wymagać lepszych połączeń kolejowych, albo niech zaczną dopłacać do przewozów autobusowych albo niech zmienią ludzi którzy zajmują się koleją w urzędzie marszałkowskim. Jedno jest pewne - tak dalej być NIE MOŻE! Jesteśmy jednym z najbardziej gęsto zaludnionych województw. Mamy gęstą sieć linii kolejowych - zupełnie niestety nie wykorzystanych.

23.04 11:20:25

JH napisał(a):

@Gliwiczanin - argumentacja typu "Gdzie w Polsce..." przypomina mi słynne "niedasie". Niedasizm, to ciężka choroba. To choroba zaniechania dialogu, rutyny i urzędniczej niekompetencji. A wystarczy zabrać się za liczenie - uczciwie i z głową - i wychodzi jak byk, że wszystkie chętne podmioty mogłyby się dogadać na wspólną sieciówkę i nie byłaby ona wcale wiele droższa od jednej. Algebra jest ścisłą dziedziną, nie trzeba tu filozofii, wystarczy kilka zwykłych, zdrowych ludzkich mózgów.

23.04 11:41:56

adam86 napisał(a):

@gliwiczanin: a porównaj sobie madralo jeden częstotliwości pociagów i 870 oraz 840, a potem pisz te swoje bzdruy. Ze o takich pierdołach jak uwalanie pociagów z okazji remontów, czy codziennych opóźnieniach nie wspomnę.

23.04 14:35:18

123mike123 napisał(a):

Ja wole posiedzieć (lub postać) te 20 minut dłużej w zatłoczonym busie i mieć bilet o kilkanaście zł tańszy z ofertą dużo obszerniejszą niż na jedną trasę.Nawet jeśli nie korzystam dziennie z innych połączeń, to zawsze może mi sie zachcieć jechać gdzie indziej...

23.04 15:23:43

Gliwiczanin napisał(a):

Ostro po mnie jedziecie, więc ustosunkuję się do wszystkich wypowiedzi na raz :P
Na początku chciałbym podkreślić, że województwo śląskie w stosunku do innych województw całkiem sporo dopłaca do lokalnych przewozów kolejowych, bo niemal 80 mln zł rocznie (dotyczy tylko pociągów osobowych, do pociągów przyspieszonych kategorii REGIO PLUS cdopłaca budżet państwa). Dla porównania Małopolskie tylko ok 35 mln

Trasa Kraków - Katowice... pasażerów tej linii w godzinach porannych,kiedy obserwujemy znaczne napełnienie pociągów stanowią Ci, którzy wybierają się na jednodniową wycieczkę...poza tym na odcinku Katowice - Trzebinia zainteresowanie pociągami jest raczej średnie. Od Trzebinii wsiada znacznie więcej osób, a ofertę uzupełniają na odcinku Kraków-Trzebinia pociągi relacji Trzebinia - Kraków Gł i Czechowice/Oświęcim-Kraków Gł.

Na linii do Rybnika nie jst najgorzej... ostatni pociąg do Rybnika odjeżdża po 23.00.

Linia Wadowice - Bielsko, czy wiele innych w całej Polsce, nie ma się najlepiej... jeszcze totalnie nie sięgnęła dna i nie oferuje 2 par pociągów na dobę. Zresztą pociągów jest tyle ilu pasażerów. Po co wozić powietrze ? Kogo stać na to, żeby przemieszczać się na długich odległościach z prędkością 20 km/h, gdy samochodem czy autobusem jest o wiele szybciej ? Poxa tym stacje kolejowe są często w niedogodnych miejscach, czy daleko od centrów mniejszych miast i miejscowości, co powoduje, że korzystanie z pociągów jest niewygodne.

Co do zarzutu "niedasie" ... zarzucając komuś brak głowy przy żadaniu niewiele droższej sieciówki ATP jest niedorzeczne.. Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych w Krakowie w porozumieniu z lokalnymi władzami samorządowymi wprowadził bilet ATP na trasie Krzeszowice - Kraków Główny.. nie mniej jednak jego ceny to aż / tylko 10 % tańsze rozwiązanie od osobnych biletów miesięcznym na pociąg i komunikację miejską. Taka oferta w przypadku aglomeracji katowickiej z pewnością byłaby na rękę obecnym pasażerom pociągów, jednak nie spowodowałaby spadku liczby pasażerów linii 840/870 i gwałtownego wzrostu liczby pasażerów kolei na tej trasie. A na czym polega problem ? Jak zwykle chodzi o pieniądze, którymi zarówno kolej jak i niedoinwestowana, rozsypująca się komunikacja miejska na ich nadwyżkę nie narzekają. W tym wypadku ruch decydujący mogłby mieć władze miast/gmin członkowskich KZK GOP zwiększając kwoty dopłat do komunikacji miejskiej, by w perspektywie kilku lat nie dotnęła dna, do którego na większości obszaru KZK GOP zmierza i dopłat do ew. biletu ATP, a wtedy kolej z pewnością pójdzie na ustępstwa.

Nie cierpię MKMów, bo jesteście wrednymi fanatykami, którzy irracjonalnie oceniają opłacalność wielu rozwiązań, czy kosztów utrzymania komunikacji miejskiej. Równanie mnie z błotem i nazywanie mnie przemądrzałkiem jest chamskie, bo sami tacy jesteście. Nie twierdzę, że wiem wszystko najlepiej, ale coś nie coś wiem jak to działa i chciałem wywołać jakąś logiczną wymianę zdań ale widzę, że tutaj nie ma z kim dyskutować. To jak jest źle i jaki kto głupi, przemądrzały łatwo napisać, a jak przyjdzie do tego, żeby wykazać się swoją kreatywnością czy pomysłowością już Was przerasta, nie wspominając już o tym, że wolicie jechać autobusem z Katowic do Gliwic niż pociągiem.

23.04 19:06:29

memphis napisał(a):

Dyskusje prowadzimy na forum!

23.04 20:25:24

artefiks napisał(a):

@JH: Tak, i w całej polsce żyjom same debile, bo nie maja takich mózgów jak Ty, bo jakoś wszystkie wspólne bilety upadaja jak muchy pod packą (no może poza Warszawą - gdzie kasy jest z natury rzeczy więcej). Takiś mądry? To powiedz, czemu w Gdańsku i Gdyni wspólnych biletów sprzedano ŚKLADOWĄ ilość, no czemu? Arytmetyki nie znali, mimo, że mają w zarzadzie jednego z najbardziej cenionych ekonomistów transportu??? Łatwo jest zarzucać znajomość artmetyki, szkoda że takiś mocny tylko w gębie

23.04 22:30:05

butthead napisał(a):

@Gliwiczanin: Nie przykładaj tej samej miary do wszystkich, to dopiero jest obraźliwe.

Ja na przykład (jako ten zły i chamski MKM), od dłuższego czasu prezentuję taką opinię: marszałkowo do spółki z gminami wyrzuca nasze wspólne regionalne pieniądze w błoto (czynię w pełni świadomie duże uproszczenia), tworząc równoległy świat w którym pociągi rzekomo konkurują z autobusami o pasażera. Problem w tym, że o tego samego konkurują, bo więcej pasażerów nie będzie. Takie 870 w normalnie organizowanej komunikacji nie ma absolutnie prawa bytu - jest wyrazem nieudolności wszystkich kolejnych szczebli administracji.
Pasjonuje mnie też, jak to jest że w Niemczech pociąg potrafi na stacji końcowej odbywać postój 15 minutowy, po czym ruszać w drogę powrotną. A u nas kibel zjeżdża na pół dnia na grupę, lub (jeszcze lepiej) w wyniku popieprzonego obiegu pociągów łączącego całą Polskę ze sobą, wykonuje w ciągu dnia kilkanaście kilometrów (są takie!).
Nie rozumiem także, dlaczego obwiniasz studentów za to, że nie chcą jeździć pociągiem. Nie chcą, bo jest dużo drożej, a oferta jest nieprzewidywalna (patrz: przyspieszanie pociągu z Katowic do Gliwic o godzinę z powodu remontu w Sosnowcu).
Jeżeli masz w tym temacie inne zdanie, zapraszam serdecznie do rzeczowej dyskusji na forum!

23.04 22:58:55

rkplodz napisał(a):

@adam: Spoko, u nas, w Łodzi jeżdżą zdezelowane katowickie - to się wyrówna ;)

24.04 15:53:17

Goral napisał(a):

Jakby kolejowe bilety tańsze były, to bym jeździł. Ale ktoś tam "u góry" wymyslił, że bilety kolejowe są odcinkowe, a sieciowe są bajońsko wręcz drogie. Przykład? Za 132 zł mogę jeździć całą siecią KZK GOP przez 3 miesiące, a jak długo i na jakiej trasie będę za to jeżdził pociagami? Na pewno nie przez 3 miesiące i nie od Chełmu Śląskiego przez Mysłowice, Sławków, Siewierz, Myszków, Miasteczko Śląskie, Wielowieś, Pyskowice, Czerwionkę Leszczyny, Mikołów, Tychy i Bieruń z powrotem. No chyba, że na gapę, chowając się przed konduktorem po ubikacjach itp... Ale nie o to chodzi, prawda?

A tak subiektywnie. Co jest lepsze? Wycie silnika elektrycznego w kiblu, czy pieszczący uszy klang diesla w autobusie? Jakby diesle (or szynobusy) po torach pomykały, to bym na ceny nie patrzył wogóle ;-)

25.04 19:05:54

JH napisał(a):

@artefiks - postudiuj nieco historię tworzenia związków taryfowych w Niemczech i Czechach, a potem zabieraj się za wycieczki osobiste. Z algebrą na studiach nie miałem kłopotów, a po niemiecku czytać potrafię ze względnym zrozumieniem. Polskie doświadczenia nie są w tej materii żadną wytyczną. MZKZG się akurat nie popisał w kalkulacjach i zdrowo przeholował z ceną biletu (200 zł). Tymczasem optymalna cena biletu związkowego kształtować powinna się na poziomie 110-120 złotych - i jestem to w stanie pięknie wyliczyć naukowo. Ale do tego, by to hulało, należy najpierw zrobić porządną ofertę - rozkłady, skomunikowania, siatka linii itp itd, a tu jesteśmy w lesie. Myślę że prędzej niz się spodziewasz bilet w cenie 120 zł będzie działał w MZKZG, a my będziemy jak zwykle na szarym końcu.

25.04 20:09:25

artefiks napisał(a):

@JH: Oczywiście obracasz kota ogonem i piszesz tak, jak ci jest wygodnie. Super, że jesteś taki ekspert z algebry, powinni cie zatrudnić gdzies w kzkgop, na pewno byś w trymiga zrewolucjonizować komunikację. Albo najlepiej w ministerstwi transportu, zaraz byśmy mieli integrację na cały kraj. Przykłady z Niemiec i Czech są dobre, ale jakby odmienne uwarunkowaniami i różnicami kulturowymi . Skoro tak się rzucasz na pewno pamiętasz, jaka haja była w ODIS, jak rychliki wywalili z systemu (a przecież poziomem jesteśmy bliżej Czech niż Niemiec). A też Niemcy bynajmniej nie mają w żaden sposób jednorodnych związków, każdy jest inny.

Ale do rzeczy:
Przyjmując radośnie, że pojawia się nowy superspec od komunikacji JH i ma władzę nad wszystkim poza pieniążkami, pytam, czy zintegrowany bilet na KZK GOP, MZKP i PKP PR na terenie aglomeracji, kosztujący jak założyłeś 120 złotych, nie spowodowałby bynajmniej radykalnego obniżenia wpływów taryfowych??? Wydaje mi się, że przyjkmując założenia REALNE (a nie jakieś wydumane, że na przykład znajdą się naiwniacy, którzy zamienią auta na śmierdzące i obleśne pociągi) nie wybronisz podanych cen biletów i tego, że sprawa się zwróci.

26.04 21:52:04

Adam napisał(a):

rkplodz - Faktycznie jest to zaiste dziwna sytuacja... Ciekawi mnie kto decyduje o tym w Częstochowie, gdyż toi tam właśnie spotykają się składy z południa i z północy i są mieszane... W Zawierciu widzę na obiegu do Gliwic te łódzkie jednostki 1243, 1248, 1250, 1450 - z nowymi siedzeniami ale myli się ktoś mówiąc, że w woj. śląskim jeżdżą jednostki zmodernizowane (SPOT) -chyba, że ma na myśli same siedzenia...

27.04 01:21:26


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!