Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

KZK GOP szuka pieniędzy zamiast pasażerów

05.11.2008

Tagi: likwidacja, KZK GOP, Tramwaje Śląskie, prasa – Dodał: Jakub Jackiewicz

Przemysław Jedlecki
Gazeta Wyborcza, 05.11.2008


KZK GOP na wszelkie sposoby daje do zrozumienia, że ma za mało pieniędzy. Chce likwidować kolejne linie tramwajowe przy cichej zgodzie części samorządowców. Związek wyciąga też rękę po kolejne pieniądze, zamiast poszukać pasażerów.


Komunikacyjny Związek Komunalny GOP od dłuższego czasu zachowuje się jak prywatna firma, którą spotkało ogromne nieszczęście w postaci spadających zysków. Winnych nie ma w KZK GOP, winni są ludzie, którzy nie chcą kupować jego usług. Parę dni temu związek ogłosił, że chce zlikwidować kolejne połączenia tramwajowe. - Ludzie wolą kupić samochód za kilka tysięcy złotych niż czekać na przystanku - wyjaśniła finansowe kłopoty KZK GOP rzeczniczka tej instytucji.

Związek szuka recepty na spadające wpływy z biletów. Dobrze, że zachęca ludzi do ich kasowania i trzeba trzymać kciuki, by akcja wpuszczania pasażerów tylko przednimi drzwiami przyniosła efekty. Fatalnym pomysłem jest jednak rezygnacja z kolejnych linii tramwajowych tylko dlatego, że są droższe w utrzymaniu niż autobusy. Specjaliści od dawna zwracają uwagę, że dobrze zaplanowany transport szynowy jest o wiele skuteczniejszy niż najwygodniejsze nawet autobusy.

KZK GOP tych głosów najwyraźniej nie słyszy. Krótkowzrocznie stawia na autobusy, które utkną w korkach. Kto nimi będzie chciał jeździć? Jak już muszę stać w korku, to wolę własny samochód.

W tym całym zamieszaniu umyka jednak ważniejsza rzecz. KZK GOP nie jest prywatną firmą. To związek, który utworzyły miasta regionu, a prezydenci są w jego władzach. Póki co ich receptą na problemy związku jest dawanie mu kolejnych zastrzyków gotówki. Ostatnio zgromadzenie KZK GOP zdecydowało, że gminy dołożą do kasy związku 22 mln zł. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że prezydenci, finansując związek, nie zastanawiają się, co zrobić, by KZK GOP zamiast szukać pieniędzy, postarał się o pasażerów. Doroczne akcje z okazji Dnia bez Samochodu tego nie zmienią. Wina za kłopoty KZK GOP spada na prezydentów.

Gdyby tylko prezydenci poszli po rozum do głowy i przekonali do tramwajów i autobusów mieszkańców, to również KZK GOP nie musiałby martwić się, skąd wziąć pieniądze. Tymczasem żadne z miast, na czele z aspirującymi do roli stolicy metropolii Katowicami, nie wybudowało jeszcze centrów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia czy sprawdzonych w Europie miejsc typu park&drive. Tylko tak zachęci się ludzi do korzystania z tramwajów czy autobusów. Nie muszę wjeżdżać do centrum samochodem, jeśli będę mógł zostawić go na obrzeżach śródmieścia i przesiąść się na szybki tramwaj. Tymczasem np. w Katowicach władze miasta z premedytacją zmuszają mieszkańców do korzystania z własnych samochodów. Dzieje się tak, mimo że miasto ma doskonałe warunki do tego, by pokazać, jak komunikacja miejska może być skuteczna. O centrach przesiadkowych ostatni raz słyszałem tylko podczas kampanii wyborczej.

Wystarczy wymienić pętlę na Brynowie, gdzie zatrzymuje się wiele autobusów i trasę rozpoczynają tramwaje linii 6 i 16. Tam nie ma nawet gdzie zaparkować! Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by zaplanować tu budowę wielopoziomowego parkingu.

Kpiną są także warunki, w jakich każe się czekać ludziom na autobusy i tramwaje przy pętli na Zawodziu. Może ktoś z KZK GOP lub z władz miast wybierze się tam podczas deszczu lub przymrozku i sam sprawdzi, co się oferuje mieszkańcom? Jeśli to za daleko, to można też zmoknąć i zmarznąć na placu Szewczyka. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że troska samorządowców o pasażerów sprowadza się jedynie do - mądrego skądinąd - wprowadzenia zakazu palenia na przystankach i to tylko w niektórych miastach.

Miasta marnują też szansę, jaką są centra handlowe. To naturalne miejsca na centra przesiadkowe i systemy park&drive. Tylko że prezydenci, zamiast z uśmiechem przecinać wstęgi w kolejnych marketach, powinni rozmawiać o tym z ich właścicielami jeszcze zanim wydadzą pozwolenia na budowę i przekonywać, by wybudowali trochę większy parking i zostawili miejsca na zatoki dla autobusów, wiaty przystankowe i kioski z biletami. To opłaci się wszystkim.

Jeśli prezydenci szybko tego nie zrozumieją, to niedługo z komunikacji miejskiej będzie korzystać jeszcze mniej osób, a KZK GOP stanie się studnią bez dna. Mam nadzieję, że w końcu w magistrackich gabinetach ktoś dojdzie do wniosku, że zamiast finansowej kroplówki dla związku, wreszcie trzeba zainwestować duże pieniądze w to, by komunikacja stała się przyjazna dla mieszkańców metropolii. Są na to sprawdzone pomysły, trzeba je tylko zrealizować.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Brak komentarzy.


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!