Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Dzień Bez Samochodu według KZK GOP

22.09.2011

Tagi: KZK GOP, komentarz – Dodał: Jakub Jackiewicz

Trwa Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, a 22 września obchodzony jest jako Dzień Bez Samochodu. Do akcji włącza się także KZK GOP, choć właściwie nie powinien. Dlaczego?


Przewodniczący Zarządu KZK GOP, Roman Urbańczyk, udzielił kolejnego wywiadu Gazecie Wyborczej (dodatek „Śląska Objazdówka” z 16 września 2011 r. - » zobacz). Na stwierdzenie red. Jacka Madei, że pasażerowie uciekają od komunikacji organizowanej przez KZK GOP i wybierają samochody Przewodniczący Urbańczyk odpowiada: „To najbardziej naturalna rzecz na świecie i żaden dowód na to, że nasz system działa źle. Po prostu rozwija się komunikacja samochodowa. Powstają nowe drogi, a samochody są coraz bardziej dostępne. (…) Ludzie będą się przesiadać do samochodów, i nic w tym dziwnego”.


Pojawia się zatem pytanie, po co KZK GOP w ogóle uczestniczy w Dniu Bez Samochodu, skoro i tak z góry zakłada, że nie ma szans na choćby próbę podjęcia działań mających na celu zahamowanie procesu zwiększania udziału motoryzacji indywidualnej? Przykłady dziesiątek europejskich miast pokazują, że jest to możliwe i przynosi ogromne korzyści dla miasta, regionu i przede wszystkim jego mieszkańców.

Wiadomo, że nie wszyscy zostawią samochody, a przekonanie kierowców do przesiadki na autobus lub tramwaj jest trudne. Należy jednak zdecydowanie działać na rzecz zmiany zachowań komunikacyjnych tak, żeby wszyscy odczuli z tego powodu korzyści. A te korzyści to mniej korków, spalin, hałasu, zaoszczędzone miejsce na kolejne pasy asfaltu i hektary parkingów, mniej stresów związanych z jazdą, mniej wypadków i chorób spowodowanych negatywnym oddziaływaniem transportu, aż wreszcie ochrona środowiska naturalnego, czyli więcej zdrowia dla nas wszystkich i przyszłych pokoleń.

Nie jest niczym dziwnym, że mieszkańcy GOP masowo przesiadają się do samochodów, nie biorąc w ogóle pod uwagę komunikacji miejskiej jako alternatywy. Bo cóż ona im oferuje? Niskie częstotliwości kursowania, brak koordynacji przesiadek, nieoptymalny układ tras powodujący czasami kilkukrotne wydłużenie czasu podróży w porównaniu z samochodem. Do tego szereg różnych drobnych uciążliwości związanych z taborem (wentylacja latem, ogrzewanie zimą), czy informacją pasażerską (na pojazdach, przystankach i w internecie) lub dostępnością biletów i brakiem integracji taryfowej. Autobusy tkwią w tych samych korkach co samochody, tramwaje jeżdżą po coraz bardziej wyeksploatowanych torowiskach. A władze miast i gmin wolą inwestować w infrastrukturę drogową, niż w transport publiczny. Konkurencję wygrywa więc samochód. Tylko czy to naprawdę takie korzystne? Zacytujmy uznanego duńskiego urbanistę, Jana Gehla: „Chcecie mieć więcej samochodów stojących w korkach? – Budujcie nowe drogi!”. Po wakacjach zaobserwować można zwiększony ruch drogowy, jeszcze bardziej nasilony w porównaniu do zeszłego roku. Codzienna podróż staje się coraz bardziej nerwowa i coraz dłuższa, pomimo wydania miliardów na nowe drogi w regionie. Te same pieniądze zainwestowane w transport publiczny z pewnością przyniosłyby lepszy efekt. Tymczasem "zrównoważony rozwój" w wykonaniu górnośląskich i zagłębiowskich miast to np. likwidacja tramwaju i zorganizowanie na nieużywanym torowisku parkingu dla samochodów.

fot. K. Bojda
Wielkie inwestycje to jedno – są nieodzowne, szczególnie, że do nadrobienia są lata zaległości. Należy również zaznaczyć, że - przynajmniej formalnie - w większości są one od KZK GOP niezależne. Niewątpliwie związek mógłby jednak intensywnie lobbować na rzecz np. wprowadzania priorytetów dla transportu zbiorowego, a także uwzględniania potrzeb pasażerów podczas prowadzonych remontów i zmian w organizacji ruchu. Nie mówiąc już o tworzeniu centrów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia. Dziś w najlepszym razie KZK GOP jest dla wdrażanych rozwiązań biernym opiniodawcą, a skrócenie czasów przejazdu po oddaniu wyremontowanego torowiska wymaga interwencji za pośrednictwem mediów. Przebudowa skrzyżowania, aby ułatwić ruch samochodowy nie jest problemem, ale przebudowa torowiska tramwajowego (np. budowa mijanki) jest nie do pomyślenia.

Tymczasem poprawa oferty możliwa jest do osiągnięcia także bez wielkich nakładów finansowych. Ba, nawet bez jakichkolwiek dodatkowych środków. Aby skoordynować rozkłady nie trzeba żadnych pieniędzy, aby sensownie wytyczyć przebieg trasy i przystanki też nie. Aby tabor przestał przypominać zlot cyrkowców, a zaczął porządkować przestrzeń publiczną i lepiej służyć pasażerom – też nie. Tylko tu trzeba chcieć cokolwiek zmienić. Tymczasem, wracając do wspominanego na wstępie wywiadu, dowiadujemy się co jest głównym problemem KZK GOP. Za mało kursów? Stary tabor? Punktualność? Nie, to wszystko mamy podobno na europejskim poziomie. Okazuje się, że największym problemem jest to, że „nie potrafimy pokazać, że jesteśmy największym systemem komunikacji w Polsce. Nie ma takiego drugiego miejsca, które byłoby tak obszerne ludnościowo i terytorialnie. Opanowaliśmy dwadzieścia pięć gmin, a wysyłamy pojazdy do czterdziestu. Nie potrafimy się z tym przebić.”


Tylko co przeciętnego pasażera obchodzi to, czy KZK GOP jest największy, czy też nie? On chce sprawnie podróżować. Na marginesie, z ową wielkością sprawa jest mocno dyskusyjna, ponieważ oferta przewozowa w kilku większych miastach Polski przewyższa tę oferowaną przez KZK GOP. Choćby Warszawa ma trzy razy tylu pasażerów i dwa razy tyle taboru, przy porównywalnej liczbie mieszkańców, a stołeczna oferta przewozowa ulega systematycznemu poszerzeniu (nawet nie biorąc pod uwagę budowy metra), także pod kątem niezwykle istotnej integracji taryfowej z koleją regionalną. Jedyne, w czym KZK GOP przoduje to liczba zrzeszonych gmin, co wynika z naturalnej konieczności związanej z poszatkowaniem konurbacji górnośląskiej na niewielkie jednostki administracyjne. Po tylu już latach należałoby to jednak traktować za utrwalone osiągnięcie i nie „osiadać na laurach”. Sieć KZK GOP wyróżnia się na tle innych polskich miast także różnorodnością taboru – tylu różnych dziwnych autobusów nie ma nigdzie. Możemy się czuć jak prawdziwi obywatele Europy, gdyż można znaleźć pojazdy z każdego jej zakątka.

Udział KZK GOP w Europejskim Tygodniu Zrównoważonego Transportu, a także w innych podobnych akcjach, ma na celu chyba tylko promocję samej instytucji, a nie usług, które oferuje pasażerom. Zresztą widać to też po programach tego typu imprez. Trudno się chwalić np. tym, że tramwaje jeżdżą zaledwie co 15 minut, a autobusy co 30 minut i rzadziej. Znacznie łatwiej bawić się w polowanie na kontrolera, albo rozdawać parasolki i bilety do muzeów. A do domu wrócić samochodem.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

andrzejh69 napisał(a):

Bardzo dobry artykuł, zgadzam się z autorem w całości. Chcę się przesiąśc z auta do KM, bo miesięcznie jest to wydatek ok 700zł które wolałbym przeznaczyc na inne cele. Ale niestety korzystając z usług KZKGOP raz że brakło by mi doby, a dwa że wyrzuciliby mnie z pracy bo bym się wiecznie spóźniał z powodu wypadających lub niepunktualnych kursów.

22.09 13:57:35

Bubu napisał(a):

Dlaczego wybieram samochód? Odpowiedź: mam przejechać 6km z przesiadką (w obie strony 12km i dwukrotna przesiadka). Przejazd autobusami w jedna stronę 4.20zł (bilet ważny przez godzinę z możliwością przesiadki) - czyli 8.40zł w obie strony. Jazda samochodem 12km = 1 litr paliwa = 5zł

22.09 14:24:11

Jan napisał(a):

I jeszcze przydałby się dzień albo i tydzień bez tramwaju i autobusu by te wozy choć dobrze umyli, bo w nocy po zjeździe pewno po ciemku brudu nie widzą.

22.09 16:24:28

Iznogud napisał(a):

Powyższa wypowiedź prezesa KZK-GOP to po prostu KPINA z tych pasażerów, którzy jeszcze z komunikacji miejskiej korzystają. "Ludzie będą się przesiadać do samochodów i nic w tym dziwnego". Tylko, że jak ja jadę np. do Warszawy, Krakowa czy czeskiej Pragi - to naprawdę wygodniej mi zostawić auto gdzieś pod marketem na obrzeżu miasta, kupić bilet całodniowy (oczywiście nie ma z tym problemu - są automaty), wsiąść do tramwaju lub metra i spokojnie objeździć miasto, załatwiając wszystkie sprawy. Oszczędzam naprawdę dużo czasu nie pchając się do centrum. Metro i tramwaje kursują co 3-5 minut, te drugie jadą wydzielonym torowiskiem, gdy obok cisną się w korkach samochody... Gdy jeszcze dołożymy do tego poszukiwanie miejsca parkingowego, które w centrach są na wagę złota, często też trzeba za nie słono zapłacić... Co z tego, że to duże miasta? Nasza konurbacja GOP również jest tak wielkim skupiskiem ludności, ale co tam...

22.09 20:22:30

dexiu89 napisał(a):

Przede wszystkim, autobus powinien częściej jeździć tam gdzie na większym obszarze kursuje jedna lub 2 linie, które się pokrywają zarówno w trasie jak i w kursach. To nie jest atrakcyjność. Przykładów w GOPie jest dużo ale nie pora na ich wymienianie. Oczywiście Pan Prezes powie, że w ciągu ulicy Wolności w Zabrzu czy też między Bytomiem a Katowicami komunikacja jest optymalnie dostosowana i takimi rzeczami będzie się chwalić. Większe napełnienia są w popołudniowych godzinach szczytu, zatem dlaczego linia 23 w godzinach porannych kursuje co 15 minut a w godzinach popołudniowych co 30? Nie jest dobrym rozwiązaniem rozładować napełnienia na danej trasie puszczając na dwóch liniach dwa autobusy 12 metrowe, które się trasowo pokrywają. To jest ograniczanie dostępności do komunikacji miejskiej. Ja dziś do pracy pojechałem rowerem.

22.09 20:25:24

gość napisał(a):

Autor artykułu trochę przypomina mi polityka przed wyborami lubi krytykować wszystko co w opozycji. Opiera się na bajkach wyczytanych w literaturze s-f albo skryptach pseudo profesorów od transportu. Liczą się realia. Zerknij sobie na dofinansowanie na jednego pasażera w naszej aglomeracji i np. Warszawce, to tu leży problem. A swoją drogą tramwaje ś. były i są zarządzane jak za PRLu

22.09 20:45:00

butthead napisał(a):

Reforma układu połączeń jest potrzebna właśnie m. in. dlatego, żeby jak najlepiej wykorzystywać skąpe dziś środki finansowe i wycisnąć z tego jak najwięcej dla pasażerów.

22.09 22:02:24

adam86 napisał(a):

@gośc: a może by tak zobaczyc w jakiej częsci system warszawski jest finansowany z wpływów taryfowych, a w jakiej u nas?

22.09 22:47:21

memphis napisał(a):

@gość: jakby KZK GOP miało tyle pieniędzy co w Warszawie to i tak by nic lepiej nie było.

22.09 22:51:58

bolek napisał(a):

Cyt:"Codzienna podróż staje się coraz bardziej nerwowa i coraz dłuższa, pomimo wydania miliardów na nowe drogi w regionie" Chyba żyjemy w różnych światach, przy czym niech czytający ocenią kto w bardziej realnym. Wybudowanie dtś, autostrady a4, odcinka a1, przyspieszyło znacząco przemieszczenia samochodami proponuje przejechać się z Katowic do Zabrza, Gliwic, Rudy, Swiętochłowic, obecnymi drogami i wybrac się drogami którymi jeździło sie jeszcze kilka-kilkanascioe lat temu (do Gliwic przez Mikołów). Porównac czasy, komfort. A cytowanie jakichś blizej nieznanych urbanistów którzy pewnie nawet dobrze nie wiedzą jak GOP wygląda i na tej podstawie budowanie teorii jest jakims nieporozumieniem lub dla ludzi którzy sami nie potrafią pomysleć i ocenić.

23.09 05:39:42

memphis napisał(a):

Chyba rzeczywiście żyjesz w innym świecie albo jeździsz po tych drogach tylko w nocy i nie widzisz korków i utrudnień występujących m.in. na dojazdach do tych wspaniałych inwestycji. Nie widzisz tego, że całe miasta są zawalone setkami samochodów parkujących gdzie popadnie. Gdzie ten komfort? A czas jazdy mimo nowych dróg oczywiście się wydłuża, bo na tych drogach jest coraz większy ruch, coraz dłużej trwa do nich dojazd, a później szukanie miejsca do parkowania.

23.09 07:00:03

Iznogud napisał(a):

@bolek: uwierz mi, dzisiaj trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by gdzieś się szybko dostać w GOP samochodem. Tu jakiś remont i pół godziny stania w korku, tam - malowanie pasów, potem jakaś stłuczka, źle ustawione światła itp... Raz dojedziesz w pół godziny, innym razem zajmie to 2 godziny... Taka S86 ma po 3 pasy w każdą stronę - owszem, jakieś 6 lat temu to spokojnie wystarczyło. Dziś kierowcy już się przyzwyczaili do codziennych korków, rano w kier. Katowic i po południu w kier. Zagłębia. Za niedługo to samo będzie z A4 i DTŚ, a o S86 nie chcę nawet myśleć. Oczywiście dolicz też czas poświęcony na jeżdżenie w kółko i szukanie miejsca do parkowania.

23.09 10:25:06

bolek napisał(a):

Do memphisa i iznoduda: No tak, ale wy zakładacie że samochodów będzie przybywać, czy rzeczywiście? Mamy juz blisko 500 samochodów na 1000 mieszkańców, dość dużo, sądzę że dość blisko nasycenia, oczywiście może dalej przybywać, zaraz pojawią sie przykłady że gdzies tam jest 700 na 1000 mieszkańców, ale czy bedzie przybywało ruchu, jesli ktos kupi kolejny samochód to przecież nie jeździ dwoma, kolejny samochód w rodzinie to też czasami nie wiecej przejazdów, wykonuje 2, 3, 4 przejazdy dziennie bo tyle mu potrzeba. Wiec co napełni tą a4, tą dtś, te odcinki a1, jeszcze w sytuacji rosnących cen paliw, które rosna i bedą dalej rosły. A co do korków - jakie one tam są 2-3 zmiany świateł na skrzyżowaniu?ie udowadniajcie na siłę czegoś czego nie ma bo jak dawniej do Gliwic, Zabrza jeździłem 45 minut to teraz jeżdżę połowę tego czasu, jak dawniej czekało sie na przejechanie ronda od kierunku Chorzwoa kilkadziesiąt minut to teraz przejeżdża się je z prędkościa kilkadziesiąt km/godz nie zatrzymując się.

23.09 12:36:12

kartofel napisał(a):

@bolek:
Kilka tygodni temu koło Silesii na pasie w stronę centrum Katowic był rano wypadek. Jak ja jechałem 870 w drugą stronę, to korek sięgał granicy Chorzowa i Świętochłowic, a podobno potem stali aż do Rudy. I co Ty na to? Jak widzisz wystarczy jedno małe puknięcie i cała DTŚ stoi.

23.09 13:01:56

butthead napisał(a):

"wykonuje 2, 3, 4 przejazdy dziennie bo tyle mu potrzeba" - a resztę czasu samochód stoi na trawniku, względnie tarasuje przejście na chodniku. Tobie to pewnie nie przeszkadza i nie jesteś jedyny - dlatego nasze miasta wyglądają, jak wyglądają. Na razie zatory drogowe w GOP-ie są niczym wobec tego, co dzieje się w Warszawie lub Wrocławiu, ale to tylko kwestia czasu - jeszcze kilka lat i będzie tak samo. Zresztą na węzłach A4 i DTŚ już dziś w godzinach szczytu wyczerpuje się przepustowość. Można oczywiście ignorować lata doświadczeń "bliżej nieznanych urbanistów", może Ci to nawet poprawiać samopoczucie, ale z liczbami nie da się dyskutować.

23.09 13:08:06

Iznogud napisał(a):

@bolek: a pamiętasz, co było przed wakacjami, gdy rano na A4 przewróciła się ciężarówka wioząca jakieś rury? Jeden wypadek zablokował w tym dniu CAŁE KATOWICE, włącznie z niektórymi drogami w miastach sąsiednich. Samochody i autobusy stały w jednym, wielkim, gigantycznym korku przez kilka godzin. Sam "jechałem" wtedy do pracy ok. 3h.

Poza tym - ciągle jest tu mnóstwo ludzi, którzy nadal nie mają samochodu. Zobacz też, ile po ulicach jeździ "eLek" - to są potencjalni przyszli kierowcy, jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości oleją autobus czy tramwaj. A ceny paliw? Rosną od lat, a ruch na ulicach nie maleje, wręcz przeciwnie. Choć jest też jeden plus - dużo ludzi przesiada się na jednoślady.

23.09 13:23:33

student napisał(a):

Fajne uzasadnienie przeciwko samochodom, bo był wypadek,bo wyleciały jakies rury, a przykładowo tramwaje są bezwypadkowe, a jeśli wyleci z torowiska, albo ktoś wpadnie pod wagon tramwajowy i tramwaje nie kursuja kilka godzin. To rozumię że z tego nie ma wniosku iz tramwaje sa złe. Wszedzie zdarzają się wypadki - nawet w lotnictwie i nawet z samyum byłym Prezydentem i nie przeczy to rozwojowi akurat transportu lotniczego.

23.09 15:00:53

memphis napisał(a):

Przykład z "wypadkiem z rurami" to nie jest argument przeciwko samochodom tylko pokazuje, że przepustowość dróg w mieście i okolicy jest na granicy możliwości i jakiekolwiek zakłócenie powoduje paraliż w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. A to oznacza, że samochodów jest za dużo, bo nie da się wybudować tylu dróg, żeby się wszystkie bez problemu zmieściły. No chyba, że zaasfaltujemy wszystko dookoła.

23.09 15:08:49

Alf napisał(a):

Kurcze, chciałem dziś, po paromiesięcznej przerwie od KM, zakupić sobie 2 bilety kwartalne, gdyż przez codzienne korki tramwajem bylibyśmy w pracy znacznie szybciej niż autem. A tu klops. Po półtorej godziny biegania po pseudo-centrum pseudo-stolicy - Katowicach - wracam z pustymi rękami. Jakiś czas temu było tam parę kolektur biletowych - np. dwie na ul. Skargi czy dwie pod dworcem. Dziś na Skargi nie ma ani jednej, a plac dworcowy jest rozkopany. Oczywiście w zwykłych kioskach sprzedawcy czasem nawet nie wiedzieli, że jest coś takiego jak bilet na 3 miesiące.

Pomijam już fakt, że na wielu osiedlach również bardzo ciężko jest kupić bilet jednorazowy. I to nie na jakichś małych osiedlach, a wielkich blokowiskach, jak np. Środula czy Os. Piastów. Rety, w takim Krakowie na wielu przystankach są automaty, a u nas - tylko na tych największych.

Jeśli tak ma wyglądać dostęp do komunikacji publicznej w wykonaniu KZK, to ja się nie dziwię, że ludzie albo nie kasują biletów, albo w ogóle z niej rezygnują. Skoro często nawet nie mają gdzie zakupić głupiego biletu.

Trudno, włodarzom KZK-GOP nie zależy na nowych pasażerach, więc nie będą ich mieć. A my pomyślimy o rowerze.

30.09 15:38:30

podróżny napisał(a):

Jest nowa kolektura PKM Katowice u wejścia do dworca kolejowego od Konopnickiej/Kościuszki. Możesz z niej skorzystać :)))))

03.10 23:43:53

Iznogud napisał(a):

Jest też kolektura na ul. Korfantego, zaraz obok Sfinksa i hotelu Katowice. Ja tam kupuję kwartalny, nie ma z tym problemu. Na Skargi rzeczywiście zwinęli interes. A jeśli o Sosnowcu mowa - to schodząc na patelni do tunelu trzeba wejść w prawe drzwi - też jest kolektura i również nie ma problemu z kwartalnymi.

Dostępność biletów swoją drogą - mnie zawsze bawiły (i jednocześnie denerwowały) "konwoje" autobusów pomiędzy centrum Katowic a Pogonią (Żyleta - Akademiki). Jaki to ma sens - chyba nawet najstarsi "gorole" nie wiedzą ;-). Dziś znów się spóźniłem na ostatni autobus z tej "karawany" i musiałem sporo czekać na następną ;-). A przecież tam jeździ mnóstwo linii: 40, 154, 805, 813, 818 (i ostatnio nawet 807). Większość pojazdów jedzie stadem, a potem długo nic i znowu...

04.10 19:09:08

Rekin napisał(a):

Dzsiaj rozwaliła się ciężarówka na S86 - pół dnia stania. Codziennie między Katowicami a Sosnowcem dochodzi statystycznie rzecz biorąc do 8 kolizji i wypadków. Więc nie dziwota, że wszystko co chwila stoi. Jak nie tu, to autostrada i tak dzień za dniem. A bolek to po prostu bolek, bolków w samochodach jest od zarąbania - tacy ludzie nie myślą. Sam jeżdżę autem codziennie i wiem jak to wygląda, wczoraj zostawiłem grata i karnąłem się pociągami i autobusami - też wiem. Gdyby był ciekawszy układ przystanków kolejowych i normalna oferta jak w każdym normalnym mieście to auto nie byłoby mi potrzebne.

04.10 19:51:36

Kysó napisał(a):

@Iznogud: a jaki sens miało wydłużenie jednego kursu tramwaju 24 do Urzędu Pracy w Dąbrowie i puszczenie go 2 minuty za jadącym z huty 21 (odwrotny układ miałby sens bo 24 stanowiłby fajne wzmocnienie dla jadących do pracy) i potem wprowadzenie 40-minutowej przerwy dla 24 od Będzina Ronda do Sosnowca??
Podobnych przykładów można mnożyć tysiące.

04.10 21:51:15

bolek napisał(a):

Rekin:) napisał: "Dzsiaj rozwaliła się ciężarówka na S86 - pół dnia stania". Czyli co stałeś pół dnia - 6 godzin, 5 godzin. Podaj ile tak dokładnie a nie pół dnia bo to po prostu jak to bywa w wypowiedziach wielkie przesadzanie a nie konkrety

05.10 05:48:20

Kysó napisał(a):

Może dla niego pół dnia to 12 godzin. A zawsze mógł wsiąść w ten zły i niedobry (w opinii KZK GOPu i niektórych włodarzy) tramwaj linii 15, zapłacić 3,40 i z Katowic do Sosnowca przejechałby za 40 minut. Albo tymi drogimi i niedobrymi Kolejami Śląskimi - byłby jeszcze szybciej.

05.10 08:29:04

bolek napisał(a):

Dla przykładu informuję,że dzisiaj bezproblemowo jeździłem samochodem po GOP, a miałem wiele spraw w róznych miejscach do załatwienia. Z informacji moich współpracowników wynika, ze problemem jest punktualne kursowanie Kolei Ślaskich. Prosze zatem o odpowiednie komentarze chwalace samochody osobowe i ich wyzszość nad komunikacja miejską lub komentarze uzasadniające jednak wyzszość komunikacji zbiorowej w sytuacji gdy nie wywróciła sie jakakolwiek cysterna.

05.10 20:58:32

Iznogud napisał(a):

@Kysó: zgadzam się, że takich linii jest w GOP całe mnóstwo, jednak u nas paradoks jest fajny: na przystanek Novotel w Kat-cach podjeżdżają na raz np. 40, 154 i 805, i można wybierać, do którego wsiąść ;-). Z reguły wsiada się tam, gdzie więcej miejsca. Oczywiście wszystkie te trzy autobusy z "karawany" docierają o podobnym czasie pod Żyletę ;-).

@bolek: tak jak pisałem - to czysta loteria. Przez cały zeszły rok jeździłem S86 do Katowic. Było wiele takich dni, kiedy spod domu do pracy dojeżdżałem w niecałe 15 minut. Ale było również i sporo nerwowych chwil, bo jakiś kierowca się zagapił i wrąbał się komuś w tyłek, blokując całą Roździeńskiego. Takich stłuczek widziałem tam w tygodniu mnóstwo, czasem nawet kilka na raz (np. na oblodzonej jezdni). Parę razy brałem urlop na żądanie, bo po prostu nie mogłem się dostać do pracy... A teraz doszedł remont wiaduktu w Milowicach - korki tam to codzienność.

Dlatego od paru miesięcy znów wróciłem do autobusów. I mam wszystko w nosie, siadam w fotelu, pogram sobie na komórce lub coś poczytam, kierowcy też są w porządku, często w korku otworzą np. wcześniej drzwi lub chwilkę zaczekają na dobiegających, ale najważniejsze - są sprytni. Podczas gdy auta cisną się w kolejce - autobusy jakoś tak zwykle się zręcznie wciskają, przepuszczają nawzajem itp. - w ogóle nie czuć, że jest korek. Sądzę, że gdyby władze pomyślały o dodatkowych buspasach - byłby to naprawdę ogromny plus dla komunikacji miejskiej.

05.10 23:03:37

Kysó napisał(a):

@bolek: od poniedziałku codziennie jeżdżę na trasie Będzin - Zawiercie - Będzin, moi współpracownicy na trasie Sosnowiec - Zawiercie - Sosnowiec i żadnych opóźnień ze strony KŚ nie odczuwamy. Poza przestrzeleniem peronu w Łazach w poniedziałek przez Elfa (odj. z Zawiercia 16:10) nie było żadnych ciekawych wydarzeń nie mówiąc już o spóźnieniach.
@Iznogud: Widzę że KZK GOP też zrozumiał bo od 15.10 ten kurs 24 wylatuje.

06.10 09:35:21

bolek napisał(a):

To tak polecam Kysowi i tym wszystkim piszącym o utrudnieniach na drogach: http://katowice.gazeta.pl/k...

06.10 14:14:44

Kysó napisał(a):

Panie Bolku wierz Pan Wyborczej a daleko Pan zajdziesz

Po pierwsze: to, że nie ma biletów kwartalnych wcale nie oznacza, że te bilety co są, podrożały. Wręcz przeciwnie, zarówno bilety jednorazowe, jak i miesięczne są tańsze niż za PR (a bilet kwartalny PR o ile dobrze pamiętam kosztował tyle samo co 3 bilety miesięczne)
Do tej pory za miesięczny z Będzina do Zawiercia płaciłem PRom 180 zł, od poniedziałku - 136 złotych. Rzeczywiście drożej.

Po drugie: "przeraźliwie zimno" to jest jak za oknem masz Pan 30 stopni poniżej zera a od dnia debiutu KŚ mamy same ciepłe dni z temperaturą 15 stopni i powyżej. Klima, która działa powoduje, że w pociągu jest chłodniej niż na zewnątrz. Jeśli się zepsuła to w pociągu było - w przybliżeniu - tak ciepło jak na zewnątrz a nie "przeraźliwie zimno". A awaria klimy to nie awaria hamulców - z tym można jechać.

Po trzecie: "W tym czasie minął nas pociąg, który odjeżdżał pół godziny później - zaalarmował nas jeden z czytelników."
Jeśli minął na stacji to rozumiem, że czytelnik nie mógł do niego wsiąść bo to go przerosło.
Domyślam się, że nie wyprzedził na szlaku, bo to już zadanie trudniejsze. Poza tym zatrzymanie na szlaku z powodu awarii klimy jest dość irracjonalnym powodem.

Po czwarte: o ile wiem to wagony czeskie zostały wydzierżawione a nie kupione.

Ufaj dalej temu brukowcowi a naprawdę mądrości posiądziesz nieziemskie.

06.10 20:54:40

bolek napisał(a):

Czy ufać gazetom czy nie to sami rozsądzimy - Kysó mogł po prostu napisać, że Koleje Śląskie jeżdżą bez najmniejszych problemów, punktualnie a wszyscy się po prostu czepiają, bo rozumie że taka jest puenta tego wywodu

07.10 21:02:19

Kysó napisał(a):

Ja problemów nie odczułem a jeżdżę ich pociągami codziennie. Ale są ludzie, którym wszystko przeszkadza. Nawet nowy elf zamiast 40-letniego klopa full-plastik. Natomiast nie jest tajemnicą, że "Gazeta Wyborcza" bardzo często wypisuje brednie wyssane z palca, jak choćby przykłady umieszczone przeze mnie powyżej.

PS. Kiedy Szanowna Redakcjo możemy liczyć na obiecany artykuł o wywaleniu Sebzdy, likwidacji 46 itp. ?? Czyżby KZK GOP aż tak zwlekał z udzieleniem niezbędnych informacji??

08.10 21:27:05

memphis napisał(a):

KZK GOP korzysta furtek prawnych jakie daje ustawa o dostępie do informacji publicznej, więc informacje udostępni zapewne pod koniec miesiąca.

08.10 22:00:22

Rekin napisał(a):

@bolek - w normalnym mieście jeździ się pociągami, tramwajami, ewentualnie autobusem - właśnie po to, by ludzie którzy z racji wykonywanej pracy powinni jeździć samochodem (elastyczność) nie stali w korkach spowodowanych przez ludzi którzy mają wybór. Wywał ciężarówki spowodował, że spóźnił mi się przez stanie w korku serwisant i nie zrobił wymaganej roboty - do dzisiaj. takich jak on są tysiące - tkwią w korkach zamiast pracować. Albo tkwią za kierownicą zamiast coś robić sensownego. Jak ci wyliczę, ile kosztują korki, przemnażając na straty gospodarki regionu, to padniesz chłopie plackiem i będziesz na klęczkach do Piekar zasuwał, by Urbańczykowi i jego kolesiom rozumu przydało. Jadąc w pociągu mogę pracować, załatwiać korespondencję etc. Jadąc samochodem jestem kierowcą i jeśli nie wiozę ładunku, tracę czas i pieniądze. Paniał bolek czy nie paniał?

09.10 20:46:56

Iznogud napisał(a):

@bolek: No i proszę - na ul. Będzińskiej w Sosnowcu jeszcze nigdy dotąd nie widziałem aż takiego korka (ok. 8:00) - od wiaduktu po Klub Kiepury. Wszystko przez zepsutego Ikarusa linii 807. Przejechanie tego króciutkiego odcinka zajęło nam jakieś 20-25 minut (normalnie trwa ok. 1 do 2 minut). Jak pisałem wcześniej - czysta loteria.

@Rekin: tak się kiedyś przyjrzałem: w przeważającej większości przypadków, poza kierowcą, samochód już nikogo (poza teczką i płaszczem na siedzeniu) nie wiezie. Ba, teraz nawet studenci coraz częściej korzystają z własnego transportu, sądząc po coraz większym tłoku na parkingu pod Żyletą czy Neofilologią. I to pomimo swoich zniżek na bilety... To jak oni teraz odpisują notatki? :-P. Kiedyś się to robiło przed zajęciami, w autobusie/tramwaju ;-).

10.10 19:07:41

mcbiker napisał(a):

komunikacja autobusowa w katowicach nie stanowi żadnej alternatywy dla samochodu dlatego że wiele kursów w ogóle wypada z rozkładu, ciągłe spóźnienia nawet 30minutowe,stare 30letnie gruchoty puszczane na trasę które i tak stoją w korkach(dla przykładu z ligoty z ulicy Medyków do Piotrowic w godzinach szczytu na rowerze jadę 20minut, autem jakieś 50minut, autobusem jeszcze dłużej + czekanie godzinę na przyjazd) i to ma być alternatywa dla auta?? a poza tym gdzie idą te pieniądze z podwyżek cen biletów bo ja ich w ogóle nie widzę w sensie zakupu nowego taboru jeżeli idą te pieniądze na wszystko inne tylko nie na wymianę starego taboru to ja mam w d....e taką komunikację.jedyną alternatywą dla aut, korków, braku parkingów jest skuter, motor albo rower.

15.11 22:44:47


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!