Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Protesty nie pomogły, od marca drożeją bilety KZK GOP

25.02.2010

Tagi: bilety, KZK GOP, prasa – Dodał: Jakub Jackiewicz

Tomasz Głogowski
Gazeta Wyborcza, 25.02.2010


Nie pomogły protesty pasażerów i związkowców z "Solidarności". Od 1 marca drożeje większość biletów KZK GOP na autobusy i tramwaje! Co dostaniemy w zamian? Nic.


Chyba tylko bardzo naiwni pasażerowie wierzyli, że Komunikacyjny Związek Komunalny GOP wycofa się z planowanych już w listopadzie zeszłego roku podwyżek cen biletów. Protesty na nic się nie zdały. Od 1 marca tego roku drożej zapłacimy m.in. za bilet jednorazowy, uprawniający do przejazdu na terenie jednego miasta (wzrost z 2,40 zł do 2,60 zł). Wyższe będą też ceny biletów godzinnych oraz miesięcznych. Za bilet 48-godzinny zamiast 18 zł będziemy płacić 20 zł, a bilet pięciodniowy zdrożeje z 30 do 32 zł. Cena miesięcznego biletu autobusowo-tramwajowego obowiązującego na terenie jednego miasta wzrośnie z 88 do 94 zł, a biletu sieciowego - ze 104 do 112 zł. W sumie za przejazd autobusem i tramwajem w aglomeracji katowickiej trzeba będzie zapłacić średnio o 5,5 proc. więcej niż obecnie. Podwyżki wejdą w życie, mimo że sprzeciwiała się im m.in. "Solidarność". - To uderzy w najbiedniejszych pasażerów - argumentowali związkowcy.

KZK GOP przekonuje, że musi podnieść ceny, bo rosną koszty transportu. Ostatnia podwyżka cen biletów jednorazowych była w 2005 roku i dalej - zdaniem związku komunikacyjnego - nie da się już ich utrzymywać na tym samym poziomie. Roman Urbańczyk, przewodniczący KZK GOP, przekonuje, że aby zrównoważyć rosnące koszty, ceny biletów i tak powinny być wyższe (związek policzył, że przez ostatnich pięć lat inflacja wyniosła 13 proc.). Ale związek zdaje sobie sprawę, że takich cen nie udźwignęliby pasażerowie. - Dlatego część rosnących kosztów pokryją gminy, które dopłacają do komunikacji - przyznaje Urbańczyk. Jego zdaniem nie da się już zatrzymać tej tendencji, spada bowiem popularność transportu zbiorowego. - Ludzie przesiadają się do samochodów - przekonuje szef KZK GOP.

Tymczasem nie brakuje głosów, że za podwyżką cen biletów nie idzie poprawa jakości usług. Choć KZK GOP utrzymuje cały dział zajmujący się taryfami, zmieniają się tylko cyferki przed biletami. Nie ma żadnych promocji dla rodzin, tańszych karnetów czy biletów czasowych, jak np. w Poznaniu czy w Krakowie, ważnych przez 10 czy 15 minut. - Efekt jest taki, że ludzie mający do przejechania kilka przystanków wolą iść pieszo niż zapłacić 2,4 zł albo 2,6 zł. Byłoby zupełnie inaczej, gdyby istniał tańszy bilet na krótkie trasy. Liczba pasażerów z pewnością by wzrosła - mówi Jakub Jackiewicz, redaktor naczelny Wojewódzkiego Portalu Komunikacyjnego, zrzeszającego pasjonatów i miłośników komunikacji.

Kolejna sprawa to hegemonia dużych przewoźników, z którymi współpracuje KZK GOP. Ponieważ na większości linii związek ogłasza tzw. przetargi pakietowe (nawet na 50 linii jednocześnie), stanąć mogą do nich tylko potentaci, tacy jak PKM Katowice, Sosnowiec czy Gliwice. Nic dziwnego, że duzi przewoźnicy windują ceny, które wzrosły w ostatnim czasie od 15 do 30 proc.

Przewoźnicy bronią się, że przez całe lata jeździli na granicy opłacalności i nie mogli się przez to rozwijać. Dopiero teraz przedsiębiorstwa komunikacyjne kupują nowe autobusy i aby dalej inwestować muszą znaleźć na to pieniądze. Potrzeby są ogromne. Wciąż jeszcze połowa autobusów jeżdżących po ulicach Katowic, Gliwic czy Sosnowca to stare ikarusy. Większość z nich już dawno powinna wylądować na złomie - tak jak w Tychach czy Rybniku, które nie należą do KZK GOP. Te miasta ostatnie ikarusy pożegnały w zeszłym roku. Zastąpiły je nowoczesne i klimatyzowane mercedesy oraz many.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Drago napisał(a):

Pierwsze pytanie: czy Urbańczyk jeździ KM czy własną puchą? Drugie pytanie: co mi oferuje KM, a co własny samochód? Po podsumowaniu wszystkiego samochód oferuje wiele więcej za nie wiele więcej: niezawodność, klimatyzację, stosunkowo niskie spalanie w dizelkach, sporo większą dostępność, krótki czas przejazdu, sto razy lepszy zapach. A KM? Tylko przejazd i to często w warunkach bydlęcych. I jak ty pokazać nieMKMowi zalety KM? No... może tylko to, że zimą nie trzeba odśnieżać i szukać parkingu. Nic więcej.

25.02 14:25:35

Drago napisał(a):

Jeszcze mi tak do głowy przyszło, przepraszam, że jeden pod drugim komentarz. Po podwyżkach za cenę biletu oszczędnym dieslem lub LPG można przejechać od 8 do 20 km. I jak tu zachęcić ludzi do KM kiedy finansowo jest ona średnio opłacalna zwłaszcza na krótkich dystansach? I stąd albo utrata klientów, albo masa złodziei bezbiletowych.

25.02 14:37:56

szakal g z napisał(a):

"Ale związek zdaje sobie sprawę, że takich cen nie udźwignęliby pasażerowie. - Dlatego część rosnących kosztów pokryją gminy, które dopłacają do komunikacji - przyznaje Urbańczyk."
A gminy skąd mają pieniądze??? Od mieszkańców czyli także od pasażerów. Więc czeka nas podwójna podwyżka -w skłądce gminy do KZK i w biletach!!!

"...spada bowiem popularność transportu zbiorowego. - Ludzie przesiadają się do samochodów - przekonuje szef KZK GOP."
A dlaczego??? Bo do takiego okropnego stanu doprowadził Pan naszą KM !!!

25.02 16:50:57

Dave - KZK GOP 1781 napisał(a):

Najbiedniejsi pasażerowie nie kasują biletów...

25.02 17:22:37

Tomek napisał(a):

Po części Urbańczyk ma rację - w GOP-ie spada ilość pasażerów, bo przy nijakiej polityce jego kolesiów z lokalnego samorządu ludzie wsiadają w pociąg i jadą do Warszawy; a tam już zazwyczaj korzystają z tego transportu zbiorowego, bo i szybszy i tańszy i lepiej zarządzany.

25.02 18:08:22

Hannes napisał(a):

@Tomek: niestety masz rację. Od ośmiu lat korzystam z KM w Warszawie, bo od ośmiu lat tu mieszkam (przedtem w Gliwicach). Nie jest może idealnie, zawsze można się czegoś doczepić, ale i tak jest o niebo lepiej, niż w GOPie, przy prawie identycznych cenach i dużo lepiej skostruowanej taryfie o zdecydowanie lepszej ofercie przewozowej. Szkoda,że KM w GOP coraz bardziej odstaje od reszty kraju....

25.02 20:00:09

Iznogud napisał(a):

"...spada bowiem popularność transportu zbiorowego. - Ludzie przesiadają się do samochodów - przekonuje szef KZK GOP."
I będą się nadal przesiadać, bo przy dzisiejszych cenach LPG podróż samochodem kosztuje niemal tyle samo, co autobusem. Mnie dojazd samochodem do pracy zajmuje teraz 10-15 minut, podczas gdy autobusem tłukłem się przez godzinę, zwiedzając przy okazji pół miasta.

@Hannes: nie jest idealnie? Jest o niebo lepiej, niż w GOP, tam wychodzę na tramwaj (czysty i punktualny!) i nawet nie muszę sprawdzać godziny odjazdu, bo za 2-3 minuty zawsze coś podjedzie. Jadę sobie tym tramwajem w szczycie i mijam stojące w korkach autobusy i samochody. Pięknie. A u nas? Zmień bus na wóz!

25.02 21:21:47

wikibus.org Andrzej napisał(a):

Wspaniale. Ciekawe, jak podwyżka cen zatrzyma zjawisko przesiadania się pasażerów do aut. W granicach jednej gminy przejazd samochodem rzadko jest droższy od autobusu. Szczególnie z przesiadkami.

26.02 02:11:59

Mieszkaniec przy GTM napisał(a):

Wszystko na Śląsku dąży upadku KZK GOP (i bardzo dobrze)

@Iznogud: "...wychodzę na tramwaj (czysty i punktualny!) i nawet nie muszę sprawdzać godziny odjazdu, bo za 2-3 minuty zawsze coś podjedzie. Jadę sobie tym tramwajem w szczycie i mijam stojące w korkach autobusy i samochody..." - u nas tramwaje ledwo zipią, ino czekać aż spotka je ten sam los co PKM Bytom, więc nie wymagajmy od tej żałosnej firmy czegokolwiek. Sorry sam lubię tramwaje, ale to co jeździ po Śląsku trudno nazwać tramwajem. Jestem mieszkańcem Gliwic, z tramwaju korzystałem sporadycznie (1-2 razy na miesiąc) z autobusu, dzięki temu, że linia została przedłużona prosto pod moje osiedle korzystam teraz przynajmniej raz na tydzień, aczkolwiek od 1 marca przestane już korzystać ponieważ bilet za 1,30 to jest przesada, do centrum zacznę dreptać na piechotę. Tak więc GOP chciał na mnie zarobić, a tylko straci.

26.02 07:07:33

butthead napisał(a):

@wikibus.org Andrzej: I jak zwykle drogi, po których ten przejazd samochodem jest realizowany, budowane i naprawiane są w czynie społecznym, latarnie i sygnalizacja świecą z radości bez dostawy prądu, a ubezpieczenie za samochód fundowane jest przez agencję z wyższych pobudek. Tak jest, koszty zewnętrzne transportu w ogóle nie występują :)

26.02 13:51:48

Drago napisał(a):

@butthead: a autobusy i tramwaje to przepraszam, ale infrastruktury nie potrzebuje? Koszt ubezpieczenia, przeglądu jest stały względem roku, więc im więcej jeździsz tym lepiej. Razem to jest 2 tysiące rocznie, a jak sobie zniżkowcza poszukasz to i w 500 zł rocznie się zamkniesz, bez AC. Do tego naprawy i serwis, ale jak dbasz tak masz. Koszt eksploatacji samochodu zwłaszcza w pojednykę jest niewątpliwie wyższy, ale czas zaoszczędzony w samochodzie względem KM mogę wykorzystać na pracę. Jeżeli to jest tylko jedna godzina dziennie to jest to warte minimum 20 zł. W skali miesiąca się zbiera. Już nie licząc komfortu.

26.02 14:10:57

adam86 napisał(a):

@drago: taaak, rozumiem, że zostajesz w czynie społecznym dłużej w pracy?

26.02 17:51:55

Drago napisał(a):

@adam86: nie wchodząc w szczegóły, są zawody gdzie im więcej pracujesz tym więcej zarabiasz. Wiele też zależy od konstrukcji umowy. Gdybyś był bardziej zainteresowany, uargumentuję Ci to na PM na forum. Choć nie ukrywam, że sieć linii tramwajowych w zjednoczeniu z pkp mogłaby być konkurencyjna z samochodem. Ale do tematu: jedno jest pewne - podwyżkami bez wzrostu jakości usług KM nikogo nie przyciągnie.

26.02 21:12:34

Iznogud napisał(a):

@butthead:
Ale jak ktoś miał samochód, ale korzystał z niego okazjonalnie, a codziennie do pracy dojeżdżał autobusem, to i tak musiał opłacić OC, podatek, robić przeglądy, zmieniać opony, itp...

27.02 00:00:49

podlesianin napisał(a):

Ktoś napisał że TŚ padną jak PKM Bytom , a ja twierdzę że nie padną ,bo przecież jak może zniknąć muzeum techniki, które trzeba wpisać do UNESCO , nawet za nie długo pojawią się kolejne eksponaty muzealne tym razem z zachodu.

27.02 19:28:19

p. napisał(a):

nieprawda, że koledzy Romka z działu taryfowego nic nie robią. przecież z zaangażowaniem wielkim przygotowują misia na miarę naszych czasów: ŚKUP ;P

27.02 19:58:19

insp. Kwaśniak napisał(a):

Takie dwie luźne uwagi związane pośrednio z tematem:
1) Zamiast zwiększać ceny biletów KZK GOP mógłby się zabrać wreszcie za ściganie tych, którzy ich nie kasują. Odkąd pamiętam jest to farsa - zdecydowanie zbyt mała ilość kontrolujących na tak dużą sieć, a windykacja opłat dodatkowych praktycznie nie istnieje. Stosuje się jedynie PRowe zabiegi mające pokazać, że coś się robi, jak chociażby przetargi na windykacje dawno przedawnionych opłat.
2) Niesłusznie - moim zdaniem - zwiększa się przy każdej podwyżce wysokość opłaty dodatkowej płatnej w miejscu kontroli. Na pewno powoduje to zmniejszenie ilości opłat wnoszonych w ten sposób, a poza tym rodzi rózne patologie.

28.02 12:24:29

adam86 napisał(a):

@insp. Kwaśniak:
no jednak ostatnio zatrudnili chyba w sumie 30 zawodowych, a i społecznych też jest więcej, przy okazji wywalono na zbity ryj najgorszych lumpów. Ta windykacja jednak cos musi dawać, bo zauważ, że wpływy wykazane w planie finansowym z tytułu opłat dodatkowych są znacznie większe niż parę lat temu. A co do gotówek to wiadomo, już teraz było tak, że ktoś miał 50 zeta i sie mu kazało wysznupać wszystkie drobne. Od marca się będzie małe cisło...

28.02 18:12:27

palex napisał(a):

Adam86: to niezwykle interesujące. Jeżdzę kilkaset razy w ciągu kwartału autobusami i tramwajami. Tym razem mialem tylko 2 kontrole. Ostatnio 1 (w ciągu kwartałów). Jesteś więc pewny że kontrolerów przybyło? Jakoś nie zauważyłem <ironia>

28.02 20:03:39

insp. Kwaśniak napisał(a):

@adam86: Z tymi najgorszymi lumpami to raczej się nie zgodzę. Ale to już jest dyskusja na prv. Plan ma to do siebie, że może nie zostać zrealizowany, a faktem jest że KZK GOP po prostu nie windykuje opłat dodatkowych. Co do ilości kontrolerów - przelicz sobie tak Pi razy drzwi ile kursów na wszystkich liniach KZK GOP jest wykonywanych dziennie, teraz policz ilu jest kontrolerów i w związku z tym jaki % pasażerów jest każdej doby kontrolowany. Wynik znacznie poniżej 1%. Po prostu na taką sieć to i 300-400 kontrolerów nie byłoby astronomiczną ilością.

28.02 22:55:44

Cezar napisał(a):

Z drugiej strony często na 3-4 osoby złapane bez biletu - tylko jednej wypisywany jest mandat - pozostałym uchodzi na sucho - bo albo pyskate albo bezczelne albo zbyt potężnie wyglądają. Szkoda słów... a później podnosimy ceny biletów dla tych co jeszcze płacą (niestety ja również).

01.03 08:03:24

palex napisał(a):

No to teraz i tak będzie większy cyrk... no bo przecież garstka zawodowych, która mogłaby sprawdzać bilety ludziom, będzie się przez najbliższe 2 miesiące bawić w sprawdzanie nas - liczących. Zapewne pozostali nie będą ich obchodzić. Więc % sprawdzanych pasażerów jeszcze bardziej zmaleje.

01.03 09:00:28

adam86 napisał(a):

@insp. Kwaśniak: no nie będziemy pisać kogo, ale pewnego pana z pewnej dzielnicy świętochłowic i paru jemu podobnych. A co do planu finansowego, to jego realizacja za 3 kwartały zeszłego roku w zakresie wpływów w opłat dodatkowych wyniosła 4.892.000, podczas gdy na cały rok założono 4.500.000, a za cały rok 2005 tylko 2.400.000. Jednak jakiś postęp jest. A co do ilosci kontrolerów. Społecznych jest ponad 100, zawodowych będzie ok 50. Tylko problemem nie jest ich ilość, a to jak pracują.
@cezar: nie wiem czemu tak twierdzisz, ale w miarę możliwości kara się wszystkich. Tym bardziej pyskatych i bezczelnych. A pyskaci to i nie raz są ci co bilet maja, a bronią tych bez.

01.03 19:13:03

Częstochowianin napisał(a):

Moim skromnym zdaniem i tak jesteście w wiele lepszej sytuacji niż mieszkańcy Częstochowy, korzystający na co dzień z usług MPK. Odkąd wprowadzono elektroniczny bilet [popularnie zwany pikaczu] musimy borykać się z kilkoma problemami, a właściwie pułapkami, które to zastawiło na nas MPK w trakcie kontroli biletów."Kanarzy" wsiadając do autobusu zaraz po zamknięciu drzwi blokują cały elektroniczny system i skasowanie biletu miesięcznego [też trzeba je kasować każdorazowo wsiadając do autobusu/tramwaju] czy też jednorazowego jest wtedy niemożliwe. Oznacza to, że nawet jeśli masz kupiony bilet, a nie zdążysz go skasować to jesteś uznany za tzw. gapowicza [płacisz mandacik 140 lub 200 zł.]. Tak więc czasem jest tak, że nawet uczciwi ludzie są karani mandatami, których z teoretycznego punktu widzenia nie powinni dostać.

Jeśli chodzi o te podwyżki biletów, to chyba nie są one aż tak znaczące [10 groszy na bilecie ulgowym na jedno miasto], chociaż z drugiej strony rozumiem Wasze oburzenie. Niestety cena biletu w KZK GOP nie jest równoznaczna z komfortem podróży komunikacją miejską.

02.03 21:08:42


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!