Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Bus Service Center i Van Hool na linii 198

02.02.2010

Tagi: PKM Gliwice, BSC Gliwice, tabor – Dodał: Sławomir Nadolski

Od 1 lutego 2010 r. na linii 198 łączącej Zabrze z Halembą nastąpiły dość spore zmiany. MAN-y z gliwickiego PKM-u zajęły sprowadzone niedawno Van Hoole A330 od podwykonawcy - firmy Bus Service Center.


O zmianach w obsłudze linii podzlecanych przez PKM Gliwice firmie Bus Service Center pisaliśmy niedawno (» czytaj więcej). Teraz nastąpiła kolejna zmiana i podwykonawca przejął linię 198. Formalnie PKM dzierżawi od BSC autobusy wraz z kierowcami.

Na trasie pojawiły się autobusy Van Hool A330 - dwa z trzech będących w posiadaniu BSC pojazdów oznaczonych numerami 330 i 332. W najbliższych dniach spodziewany jest wyjazd ostatniego autobusu o numerze 331.

Autobusy te zostały wyprodukowane w 2003 roku i pochodzą prawdopodobnie z Bredy w Holandii, są w pełni niskopodłogowe, posiadają układ drzwi 1-2-1. Przez nowego właściciela zostały przemalowane na jednolity żółty kolor oraz oklejone naklejkami BSC i PKM Gliwice. Model A330 jest jednym z członków dużej rodziny autobusów, produkowany od 1997 roku. Po kilku latach produkcji został poddany faceliftingowi, dzięki któremu zyskał bardziej nowoczesny wygląd. W 2002 roku model A330 otrzymał prestiżowy tytuł Bus of the Year.

fot. J. Sobotafot. J. Sobota

Linia 198 obsługiwana jest przez PKM Gliwice od 2002 roku, kiedy po przetargu nieograniczonym ikarusy 260 od Henryka Polaka zastąpione zostały dwoma MAN-ami NL223 z PKM Gliwice. Zgłoszone zostały wozy nr 16 i 17, a jako rezerwa - Jelcz M11 nr 2336. Zaoferowane autobusy jeździły tam prawie cały czas na stałe, dopiero w ostatnim czasie częściej zastępowane były innymi niskopodłogowcami. Umowa na obsługę linii 198 kończy się z dniem 30 czerwca 2010, więc w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnego przetargu.

fot. J. Jackiewiczfot. M. Makulafot. J. Sobota

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

andrzejh69 napisał(a):

Nie rozumiem skoro się umowa kończy 30 czerwca 2010 to jakim prawem PKM Gliwice zastąpiło zgłoszone do obsługi wozy tymi Van Hool-ami?

02.02 12:47:37

lilu napisał(a):

@andrzejh69 - po to zebys zadawal glupkowate pytania...

02.02 13:25:17

andrzejh69 napisał(a):

pytanie nie jest głupie, skąd wynika taka Twoja arogancja wobec mnie?

02.02 13:36:48

[[OSOS]] napisał(a):

czyli sie rozumie że BSC gliwice wqypada z lini 71 i 93 ??

02.02 16:09:02

[[OSOS]] napisał(a):

... bo od pewnego czasu już właśnie nie jeździ

02.02 16:17:08

... napisał(a):

@andrzejh69
formalnie linię obsługuje PKM Gliwice, jednak teraz na linii 198 jeździ podwykonawca pkm'u czyli BSC.
Jak czytamy w artykule: "Formalnie PKM dzierżawi od BSC autobusy wraz z kierowcami."
Mam nadzieję że pomogłem.. :D

02.02 17:56:20

rudy_102 napisał(a):

O ile mi wiadomo to BSC posiada aktualnie 6 sztuk takich A330 i podejrzewam że wkrótce wyjadą na ulice

02.02 19:56:22

mały_ekonom napisał(a):

czegoś tu nie rozumiem...
Prywatnemu się opłaca jeździć na zleceniu za jak rozumiem część stawki otrzymywanej przez PKM GL nawet niezłym taborem.. Pytanie laika: dlaczego by tak nie ominąć pośrednika (PKM GL) i nie zlecić im za tą samą kasę? KZK mógłby na tym zyskać?

02.02 20:01:35

obeznany napisał(a):

Nie przejmuj się, nie Ty jeden tego nie rozumiesz. Przypadek z BSC dobitnie wskazuje, o ile lepsza mogłaby być ta nasza komunikacja gdyby choć trochę dopuszczono do rynku prywaciarzy. Ale widać tak jak jest teraz jest lepiej - dla PKM-ów na pewno.

02.02 22:32:44

kojot napisał(a):

Panie Obeznany:
Na tą linię był normalny przetarg (taki sam jak na np. 86). Jak wygląda obsługa na 86 a jak na 198 można sobie porównać.
Panie Ekonom:
Skąd Pan wie jak oni się pomiędzy sobą rozliczają? Poza tym gdyby prywatny złożył lepszą ofertę w przetargu to by jeździł. Ale nikogo lepszego nie było.

03.02 08:36:53

memphis napisał(a):

Akurat PKM Gliwice miał najdroższą ofertę ze wszystkich na tej linii. Wygrał punktami za tabor kupowany z dotacji gminnych których inni oferenci nie mieli okazji dostać.

03.02 10:02:39

kojot napisał(a):

memphis:
Punktami też wygrała Delta na 23. Pech chce że nie trudno te linie ze sobą porównać.
Można 100 razy pisać ile to PKM mógł by kupić autobusów za te dotacje. Wy tymi dotacjami obdzieliliście już z co najmniej 20 linii a ile tej dotacji jest to dobrze wiesz.
Opisując zaistniałą sytuację:
Zobacz jaki ten PKM niewdzięczny. Od Rudy dotacji nie dostał a wystawił do obsługi autobus "zakupiony z pieniędzy Gliwic". Te Gliwice to jednak naiwne są: dotują PKM żeby ten mógł "po kosztach" wygrywać przetargi z prywatnymi w innych miastach. To samo dotyczy 860 (gdzie już z góry było pisane w komentarzach że za tydzień będą jeździć Ikarusy a oferta była tańsza bo autobusy są kupione z dotacji-też przykład obiektywizmu).

03.02 14:39:50

butthead napisał(a):

Średnio kilka milionów zł dotacji co roku. To mało?

03.02 14:57:57

kojot napisał(a):

1)Nie pisz kilka tylko konkretnie i w jakich latach.
2)Podaj ile z tego można kupić autobusów tej klasy i zestaw to z tym co PKM ma.
3)Podaj ile to już wozów naliczyliście z kolegami (zakupionych z tych dotacji) które PKM miał wystawiać do przetargów i zestaw to z kwotą dotacji:)

03.02 15:11:40

butthead napisał(a):

Konkretne pozycje do odnalezienia w BIP - można sprawdzić, jeśli Cię interesuje w szczegółach. Co roku możnaby kupować po jednym nowym wielkopojemnym wagonie z niską wstawką, mógłby być nawet żółty, być własnością miasta i wozić logo PKM-u.

03.02 23:45:52

lgor napisał(a):

Nie wiem dlaczego wszyscy ulegają tej propagandzie prywatny jest "BE" a PKM "CACY" Dla zwykłego pasażera liczy się czy autobus przyjeżdża według rozkładu i czy realizacja usługi będzie komfortowa na miarę XXI wieku. Niestety nasz kochany organizator nie potrafi dawać odpowiednio wysokich wymagań w przetargach jak i nakładać odpowiednio wysokich kar za każdorazowe uchybienia od umowy. Przykładu nie trzeba daleko szukać. Ponoć w ZKKM Chrzanów za przejazd za starym czy małopojemnym pojazdem są bardzo wysokie kary (tam to egzekwują). Gdyby tak działano u Nas to już dawno na 86/286 byłby kolejny nowy przetarg.

04.02 00:19:05

kojot napisał(a):

Ja dobrze wiem ile to jest i już Wam to parę razy pisałem:).
A Wy dalej ślepo i głucho tego nie przyjmujecie do wiadomości i wypisujecie teksty przy okazji każdego przetargu z tezą "bo te autobusy to z dotacji" (jakby to wszystko co jeździ w PKM było z dotacji).
Odpowiadając na zaczepkę: popatrz jakie te tramwaje drogie są (zamiast ok. 70 niskopodłogowych autobusów ok.8 tramwai):).

04.02 08:27:51

memphis napisał(a):

Jeśli chodzi o te MAN-y kupowane lata temu (m.in. te jeżdżące na 198) to tam udział dotacji był większy niż dzisiaj. Poza tym chodzi o całokształt - przewoźnik mający ustawiany pod siebie przetarg na wiele linii, gdzie daje wysokie stawki może sobie pozwolić na niższe marże na innych liniach. Przykładów też jest wiele, nie tylko z PKM Gliwice i nie tylko 860.

Po raz kolejny napiszę - chodzi o zasady, żeby były równe dla wszystkich oraz o szacunek dla publicznych pieniądzy. Chodzi o takie mechanizmy, które gwarantują zachowanie równej konkurencji i nie faworyzują nikogo na żadnym etapie. I wreszcie chodzi o to, żeby KZK GOP realizował własną Strategię Działania, a nie robił wszystkiego na opak.

I naprawdę nie ma żadnego znaczenia czy na linii jeździ autobus z logo PKM, HZ, czy kogokolwiek innego. I uwierz, że pasażerów też to nie interesuje. Ich interesuje, żeby była jak najlepsza jakość usług i żeby nie tłumaczono podwyżek cen biletów i kolejnych ograniczeń tym, że "stawki wzrosły". Wzrosły, bo nie ma konkurencji i PKM może za 6 zł jeździć starym ikarusem na liniach z pakietu.

04.02 09:47:57

viator napisał(a):

@czak (vel kojot czy jak tam jeszcze się nazwiesz):
Bredzisz, nikt tu przecież nie tu twierdzi, że cały koszt zakupu nowych autobusów PKM pokryło miasto.
Tylko że trudno nazwać równą konkurencją sytuację, w której jeden z przewoźników nie w całości pokrywa kosztu taboru, który wystawia do przetargu.

04.02 09:53:11

kojot napisał(a):

Memphis:
Jeśli PKM może jeździć za 6 zł starym Ikarusem po co więc kupuje te Solarisy? Zawsze Wam powtarzam, że kij ma dwa końce. Prywatny jak może jeździć starym heblem, kupi nowego?
Konkurencja jest uczciwa gdy każdy gra wg. tych samych reguł. PKM ma dotacje plus pakiety, a prywatny zatrudnia ludzi na zasadach jakie wszyscy znamy, eksploatuje autobusy w taki a nie inny sposób co w efekcie odbija się na poziomie świadczonej usługi.
I suma sumarum w naszych realiach systemowo prawnych (nie będących w gestii KZK) wolę zapłacić 6 zł za Ikarusa firmie która za chwilę wymieni go na Solarisa (na tej samej stawce) niż puścić wszystko na żywioł 100% cena. Niech się to wali: kierowcy będą spać w autobusach, autobusy będą "czyste i sprawne", a zdefektowane wozy będą stały tygodniami na poboczach. Do tego doprowadza konkurencja 100% cena bez odpowiedniego nadzoru.
Brak odpowiedniego działania, systemu naliczania kar, ze strony takich służb jak ITD, Urząd Skarbowy, PIP, itp. skutkuje tym że miasta się w ten sztuczny sposób ratują.
Z drugiej strony są przykłady które dowodzą tego że prywatny (lub dogadane "kosorcjum" kilku prywatnych przewoźników)bez konkurencji jest znacznie gorszym rozwiązaniem niż monopol komunalnego. Żadne duże miasto w Polsce nie pozbyło się komunalnego przewoźnika (nie wspominając zachodniej Europy). To chyba o czymś świadczy?

04.02 11:03:57

memphis napisał(a):

Trudno po raz kolejny pisać to samo, bo jak widać nie zrozumiałeś ani trochę z mojego wcześniejszego wpisu.

Na koniec dodam tylko, że zarówno w Polsce, jak i w Europie są dziesiątki pozytywnych przykładów związanych ze zlecaniem prywatnym przedsiębiorstwom zadań przewozowych (jeżdżą taniej i lepiej niż komunalni).

Natomiast właśnie obecna chora sytuacja z niejasnymi regułami, niekompetencją organizatora i brakiem egzekwowania standardów doprowadziła do takiego stanu jaki jest i co opisujesz (patologie z kierowcami, obsługą techniczna, itd.). Apelujemy cały czas o jasne zasady i konsekwencję w ich egzekwowaniu, a przede wszystkim o rozsądne wydawanie publicznych pieniędzy.

04.02 12:39:26

kojot napisał(a):

Trochę już tu zaglądam ale jakoś nie widziałem opisu drugiej strony medalu tej "uczciwej konkurencji":).
Na usprawiedliwienie KZK: oni nie mogą przecież "wchodzić w buty" wspomnianych organów kontrolnych ani wpływać na PIP i ITD żeby te sprawdzały ile kierowca pracuje, jak jest zatrudniony, i jaki stan techniczny (status prawny:))ma autobus.
Nie twierdzę że każdy prywatny jest zły (w przeciwieństwie do Was którzy z góry zakładacie że komunalny na pewno gorzej zarządza firmą). Pokazuję Ci tylko że oparcie się wyłącznie na prywatnych firmach jest dużo gorsze niż monopol komunalnego (i znaczna większość miast w Europie to wie).

04.02 13:17:11

viator napisał(a):

@czak:
Jeżeli idziesz do restaracji, to Ciebie jako klienta nie interesuje przecież, ile zarabia personel w restauracji, czy gdzie ci pracownicy nocują, jak przestrzega się w ogóle praw pracowniczych w lokalu itp. Bowiem od przestrzegania praw pracowniczych jest PIP, a norm sanitarnych w lokalu sanepid. Ciebie jako klienta interesuje tylko to by być dobrze obsłużonym, smacznie i w miarę tanio zjeść posiłek. I w KM sytuacja jest nieco podobna. KZK można postawić w sytuacji klienta. KZK może kontrolować czy autobusy są czyste, jeżdżą punktualnie itd. To jest kwestia umów zawartych z przewoźnikami i ich egzekwowania.
Natomiast to, że jakiś autobus zalega na poboczu to jest sprawa dla drogówki, a nie KZK. KZK to nie musi interesować. Tak samo nie musi interesować kto myje autobusy, ważne by były czyste itd.
Natomiast pogląd, że miasta w PL nie pozybywają się MPKów, żeby nie dopuścić do zalewu niesolidnych prywaciarzy jest śmieszny. Bo tu chodzi przede wszystkim o to, że żaden prezydent nie chce mieć takiej awantury jak w Kielcach podczas próby prywatyzacji MPK. Nie dopatrywałbym się w tym żadnej troski o jakość usług.

04.02 13:43:39

memphis napisał(a):

Celem nie jest "usuwanie PKMów" i opieranie się wyłącznie na prywatnych przewoźnikach. W ogóle zresztą forma własności przewoźnika powinna być bez znaczenia. Istotne jest to, aby mechanizm konkurencji powodował rynkową weryfikację cen (stawek). Dzisiaj w ustawionym pakiecie PKM może dać dowolną cenę (byle niższą od maksymalnej) i nie musi się martwić o to, że ktoś go przebije. Gdyby była choć potencjalna konkurencja ceny byłyby niższe (za tę samą jakość usług).

04.02 14:54:35

viator napisał(a):

Mnie akurat mało interesuje, czy autobus, którym jadę należy do przewoźnika komunalnego czy prywatnego. Tyle że nie da się ukryć, że PKMom obecny stan (tj. przetargi pod PKMy, dokapitalizowanie przez gminy tychże PKMów) jest jak najbardziej na rękę, stąd ta krytyka.

04.02 16:25:49

kojot napisał(a):

Viator:
Takich miast mających komunalnych przewoźników jest dużo więcej na zachodzie Europy (a tam już jest znacznie dłużej gospodarka rynkowa niż u nas, więc chyba mieli już dosyć czasu żeby wyciągnąć wnioski).
Memphis:
Czy były by niższe to nie sądzę. Spójrz dookoła jakie stawki są w innych miastach (również dla tych prywatnych).
Są dwa wyjścia:
1) Rozdrobnić tak rynek obsługujących firm aby miasto nie stało się zakładnikiem kilku prywatnych firm (wtedy o łączeniu obiegów możesz zapomnieć).
2) Dawać prosto z mostu komunalnemu dany pakiet i resztę do przetargów dla prywatnych (wtedy miasto ma zawsze argument w ręce). Komunalny jak se wypracuje zysk to może kupić tabor i startować w przetargu z prywatnym. I tak jest teraz:).

04.02 16:35:49

kojot napisał(a):

Viator:
Jeszcze nawiązując do "restauracji":).
Mnie jeszcze interesuje czy ta potrawa którą mi serwują jest świeża. A bez odpowiedniego i częstego nadzoru sanepidu (czytaj ITD) nikt mi tego nie zagwarantuje.
I tak jeszcze moralnie rzecz ujmując: Jak Ci będzie smakować gęś ta najtańsza, (tuczona przyspieszonym trybem, w smaku nie różniąca się od normalnej) podana przez gościa który żyje na poziomie niewiele różniącym się od tej gęsi:)?

04.02 17:16:32

viator napisał(a):

Czak, UK to jak rozumiem nie jest zachód Europy? Nie twórz więc wrażenia, że na Zachodzie jest jeden model organizacji KM.

04.02 18:56:38

butthead napisał(a):

KZK może skierować autobus przewoźnika na badania techniczne, to tak tytułem sprostowania.

Jak zwykle przejaskrawiasz nasze komentarze - nigdzie nie pisaliśmy, że należy wszystko oddać prywaciarzom, zdając się na ich łaskę i niełaskę. Ba, wcale tak nie sądzimy, zawsze wystąpić mogą sytuacje, w których duży przewoźnik miejski będzie potrzebny (choć obecnie i tak z ledwością są w stanie wystawiać rezerwy na własne zadania). Twierdzimy jedynie, że paranoją jest zdawanie się na łaskę i niełaskę komunalnych, legitymizując na kolejne lata jeżdżenie ikarusami. A ci kupią nowy tabor, a może i nie kupią, kto ich tam wie.

Jeżeli zależy nam na interesie pasażera, to należy czym prędzej zadbać o choć przyzwoity komfort podróży. I wielokrotnie już w dyskusjach prezentowaliśmy sensowny model: zachować pakiety dla przewoźników komunalnych, nie dopuszczając jednak złomu ani nieprzystosowanych do ruchu miejskiego pojazdów w specyfikacjach (trzydrzwiowe przeguby, itp.). Pozostałe zadania rozpisać w przetargach z wymogiem przynajmniej niskiej podłogi, dzieląc na sensowne pakiety umożliwiające efektywne wykorzystanie taboru. I kontrolować realizację umów, a nie tylko o tym gadać. Jakoś w Krakowie, Gdańsku, Warszawie i innych miastach przewoźnicy prywatni jeżdżą fabrycznie nowymi wozami, przyspieszając tym samym proces modernizacji taboru - a w ostatecznym rachunku tylko to jest dla pasażera istotne.

Jak wygląda "wypracowywanie zysku" w przypadku przewoźników komunalnych widać doskonale na przykładzie Katowic i Sosnowca. Praktycznie żadnych inwestycji własnych, oprócz tych na które dotacja spadła z nieba. Tym razem to ja trochę przejaskrawiam, ale to właśnie "tak jest teraz", a nie tak jak piszesz...

04.02 20:41:58

kojot napisał(a):

Viator:
W UK w Londynie masz akurat komunikację miejską jedną z najdroższych w EU.
Butthead:
No to nareszcie konsensus. Mi o to samo cały czas idzie.
To że PKM Katowice, Sosnowiec, są źle zarządzane jest winą właścicieli (prezydentów) że se na takie coś pozwalają. To nie jest żadna łaska czy niełaska tylko brak odpowiedniego nadzoru z ich strony. Są firmy komunalne które w naszych nędznych realiach potrafią się rozwijać i wypracowywać jako taki zysk:).
Cieszy mnie że w końcu doszliśmy do porozumienia.

04.02 23:27:25

viator napisał(a):

Rozmawialiśmy o modelu organizacji KM, a nie o cenach. Zresztą rzucanie sloganami "najdroższa komunikacja w UE" nie ma sensu, bo trzeba poznać więcej czynników, które na to wpływają (np. zarobki). Szczerze mówiąc nie zamierzałem podejmować dyskusji o organizacji KM na Zachodzie, bo pierwsze moja wiedza jest dość nikła, po drugie nie miejsce na to, a po trzecie nie spodziewam się, że dowiem się czegoś intereującego. Ja tylko przestrzegam przed rzucaniem sloganów typu "bo na zachodzie jest tak".
Co do pakietów, to nawet jeżeli dopuszcza się do nich złom, to niech przynajmniej w SIWZ i umowie określi się termin wymiany na tabor nowy. Bo obecnie nowy tabor, który zakupi PKM Gliwice wcale nie musi w całości trafić na linie objęte pakietem. Może przecież trafić na linie, które ewentualnie PKM wygra w przetargu. A że problem nie jest wydumany wystarczy przecież wspomnieć przykład A4 czy 860. W efekcie ogólna ilość nowych autobusów w GOP nie powiększyła się o ani jeden wóz!

05.02 10:40:24

kojot napisał(a):

viator;
Ile niskiej podłogi było wymaganej w starym pakiecie, a ile ich pkm miał jak startował na 860? Wiesz że tej niskiej podłogi (nawet po odjęciu tych 4 z 860 i paru z A4) które dawał PKM na pakiet było dużo ponad wymóg. Wiem że trzeba wymieniać tabor i w ramach takiego pakietu tego wymagać. Ale spójrz dookoła w jakich warunkach ten PKM prosperuje. 2 zł/km mniej i możesz startować w przetargu na stare heble. Gdyby PKM mógł się utrzymać i rozwijać z samego pakietu i tych "wielkich" dotacji to by nie startował do takiego przetargu. Nikt też nie startował by w przetargu gdyby mu się to nie opłacało. I błędem jest rozumowanie że PKM był tańszy bo autobus ma z dotacji. Ten autobus musi się tak samo spłacić jak ten prywatny. Gdyby było przeciwnie taki prezes Szary już by dawno poleciał bo jedno miasto nie będzie Caritasem dla drugiego. Wystartowali do tego przetargu między innymi po to aby spłacić kredyty zaciągnięte na te autobusy "z dotacji":).

05.02 14:01:26

memphis napisał(a):

Nikt nie twierdzi, że PKM-owi na 860 się nie opłaca jeździć. Ciekawe tylko, że na linii z kilkudziesięciokilometrowym dojazdem i z wymogiem nowego taboru jeździ za złotówkę mniej niż na liniach ze swojego pakietu, gdzie nic nie musi robić z taborem. Odpowiedź jest prosta - na 860 była konkurencja, a w pakiecie nie ma i można dowolne stawki dawać.

05.02 14:13:06

kojot napisał(a):

Nic nie musi ale robi:). A to że wystartowali na 860 dowodzi tego że szukali dodatkowego zysku (bo widocznie ten z pakietów był zbyt mały żeby spłacić te kredyty). PKM gdy startował na 860 miał stary pakiet za dużo niższe stawki niż te które uzyskał wygrywając 860. Poza tym te nasze pakiety (paradoksalnie przeciwnie do tego czemu mają służyć) mają to do siebie że masz powrzucane linie gdzie np. 3 wozy które robią "1/2 kółka" przerwy 3 godziny i resztę dnia stoją-a stawka jest przecież od kilometra (to jest to o czym piszecie że są kiepsko zaplanowane obiegi). Już nie wspomnę o takich zmianach gdzie w ramach umowy kilometrów się nie zmienia a wozów dokłada.
No i też porównując te stawki trzeba pamiętać, że to jest chyba prawie rok różnicy (a jak "pływa" gospodarka i np. ceny paliw nie trzeba pisać).
Zresztą Gliwice i tak dostały niższą stawkę niż Sosnowiec (a przecież Sosnowiec miał kasę na autobusy z UE, a nie z kredytów).

05.02 14:41:29

viator napisał(a):

Oczywiście, że niskiej podłogi na liniach pakietowych było ponad wymóg.Nie twierdziłem, że było inaczej. Tyle że właśnie to jest ta patologia, o której cały czas mówimy i ją krytykujemy. Wymogi przy pakietach są krojone przecież na obecne możliwości PKMu, więc i za kilka lat również będzie NF ponad stan. Tylko jak powtórzę jest to chore i nie wmówisz mi, że jest inaczej! Jeżeli robimy pakiety dla komunalnych to stawiajmy im jakieś konkretne wymogi, a nie pozwalajmy, żeby do końca mogły wypuszczać na linię tego pakietu heble.
Co do 860 nie twierdzę, że im się nie opłaca na tej linii jeździć, ale jak memphis już napisał, na 860 jeżdżą za złotówkę mniej niż na liniach pakietowych, a dojazdy są o wiele dalsze. Zysków większych niż z linii pakietowych nie ma, a jest wręcz przeciwnie.
OIDP pieniądze na zakup tych autobusów z 2008 (które m. in. jeżdżą na 860) w części pochodziły z dokapitalizowania PKM przez Gliwice. Prawdą jest więc twierdzenie, że Gliwice dołożyło się do taboru jeżdżącego obecnie na linii z Piekar do Katowic.

05.02 15:27:03

viator napisał(a):

1. Akurat jak startowali na 860 nie jeździli za dużo niższe stawki na pakiecie. Stawki są przecież waloryzowane. Weź jeszcze pod uwagę dojazdy na 860, a na pozostałe linie.
2. Sam więc zauważyłeś, że te pakiety nic z racjonalnym gospodarowaniem taboru nie mają nić wspólnego.
3. Nie przesadzaj z tym wzrostem stawek przez pół roku. Wytłumaczenie różnicy jest takie jak napisał memphis - konukrencja.
4. Sami taką stawkę za wzkm zaproponowali w ofercie.

05.02 15:37:27

kojot napisał(a):

Viator:
1) Jeśli wiesz to podaj "źródłowo" za jakie stawki jeździli. Z tego co wiem to ta waloryzacja jest od pewnego czasu dopiero wprowadzana. Z jakiegoś powodu wypowiadał np. Transgór umowy?
2) Pakiety jako takie są dobrym pomysłem na organizowanie KM, tylko trzeba w nich dobrze ułożyć obiegi, bo to że są złe obiegi z automatu podnosi stawki.
3) Co do 860. Skąd wiesz które autobusy kupili za dotacje a które za swoje:)? Może te co jeżdżą po Piekarach pochodzą w całości z kredytu? Zresztą co to za różnica:). I jeden i drugi muszą się spłacić (tak samo jak u "prywaciarza").
Wiesz dobrze że gdyby wymiana taboru miała się odbywać z samych dotacji to byśmy mieli może 1/6 albo i mniej z tego co mamy. Zresztą co tu dużo pisać: ten przetarg najlepiej tego dowodzi że szukają pieniędzy żeby spłacić kredyty na te (jak już pisałem) zakupione "z dotacji" autobusy.
A pisanie że Gliwice dołożyło się do taboru jeżdżącego po Piekarach jest jak najbardziej prawdziwe, podobnie jak (już wkrótce pewnie będzie aktualne)stwierdzenie że (Niemcy)DB dołożyli się do taboru jeżdżącego po Polsce. Czy w tym jest coś złego?

05.02 19:00:06

memphis napisał(a):

Waloryzacja stawek w umowach funkcjonuje "od zawsze". Ostatnio jedynie zmodyfikowano wzór waloryzacji dodając współczynnik zmiany cen paliw (który zresztą i tak ma niewielką wagę we wzorze).

Jeśli chodzi o stawki PKM Gliwice to w grudniu 2008 r. jeździł on za ok. 4,23-4,48 zł (na 81 za 5,23 zł) taborem C oraz za 3,52-3,95 zł (na 120 za 2,77 zł) taborem B, a także za 6,81 zł taborem M (na linii 224). Przez rok stawki te mogły zmienić się mniej więcej o wartość inflacji. Dla porównania - na 860 było 4,85 zł, a w ostatnim pakiecie za tabor C jest 5,40 zł.

Ci którzy wypowiadają umowy najczęściej robią to w sposób przemyślany i związany z tym, że w kolejnym przetargu bez oddechu konkurencji można stawkę podbić. Tak zrobił swego czasu Sebzda na paru liniach, tak zrobił Transgór, tak zrobiły teraz PKM Sosnowiec i PKM Katowice.

Jeszcze taka drobna różnica między spłacaniem autobusów przez PKM i prywatnego przewoźnika. PKM ma 100% pewności, że po 4 latach będzie kolejny przetarg w którym nikt nie pozwoli mu zginąć ani stracić, więc kredyt może sobie spłacać nawet kilkanaście lat. Prywatny przewoźnik po 4 latach nie ma żadnej gwarancji, że posiadane autobusy gdziekolwiek wykorzysta (bo przegra zadania, a na innych akurat KZK sobie zamarzy innego taboru).

Proponuję niniejszym dyskutantom, aby przenieśli się na forum.

05.02 19:18:00

viator napisał(a):

Jeżeli uwzględnimy, że dzienne dojazdy na 860 stanowią ok. 180 km, to stawka na 860 nie odbiega od stawek na pozostałych liniach PKM z grudnia 2008.

Kupno każdy z tych wozów z SU18 w pewnym zakresie finansowało miasto (dzięki kapitalizacji), więc Twoje wywody nie są niczym innym jak obracaniem kota ogonem.
Mnie tam fakt posyłanie SU18 na 860 nie wadzi, ale przeciętny gliwiczanin nie byłby za bardzo tego zdania. Zwłaszcza, że w dalszym ciągu większość taboru C w PKM Gliwice stanowią ikarusy i daby.

Ja tam z dyskusją na forum przeniosę sie bardzo chętnie, ale nie wiem czy interlokutor jest tego samego zdania.

05.02 21:05:45

kojot napisał(a):

memphis:
Co do waloryzacji to wiedziałem że coś się zmieniło od niedawna (bo już kiedyś o tym rozmawialiśmy).
Jeśli ta waga ceny paliw w stawce jest niewielka to i ta stawka niewiele się zmienia przy dużych skokach cen paliw.

Co do spłaty kredytu, to jedno nie ulega wątpliwości że i jeden i drugi muszą go spłacić. Stawka amortyzacji na autobusy jest 20%, więc z odpisów amortyzacyjnych, (które sobie delikwent wrzuca w koszty uzyskania przychodu-płaci przez to znacznie mniejsze podatki) w ciągu 5 lat ma mu się nakład inwestycyjny zwrócić. I wg. mnie na tyle powinny być robione przetargi.

Sam model który mamy (tzn. prywatni plus duże firmy komunalne) nie jest zły. Jest "tylko" źle zarządzany.

Jeśli wszystko było by "zdrowe" w tym kraju to rachunek jest prosty.
1) komunalny ma mniejsze koszty inwestycyjne, bo ma lepsze warunki udzielania kredytów (bo jest bardziej wiarygodnym partnerem przez taką a nie inną formę własności-gwarantem jest miasto a nie Kowalski).
2) Duże pakiety z przemyślanymi obiegami znacznie obniżają koszty KM na danym obszarze. Dają też dużo niższe koszty pozyskania taboru (duży zakup, niższa cena jednostkowa).

Ale mamy co mamy. Z jednej strony mamy firmy "kogucik" a z drugiej b. często przeginanie związków. Choć sama idea związku zawodowego nie jest zła (zawsze jest jakaś realna przeciwwaga na przegięcia szefów) to w wielu przypadkach uczyniono z niej oręże wąskiej grupy interesów, której nie interesuje to żeby młodszy kolega dorobił spokojnie w firmie do emerytury, tylko żeby max. nachapać do własnej "kapsy" tu i teraz a po mnie niech się to wszystko zawali.
Dlatego uważam że nasz model zapewnia względną równowagę. Tylko żeby był lepiej zarządzany:).

05.02 21:16:43

memphis napisał(a):

Pakiety grupujące kilkanaście-kilkadziesiąt zadań przewozowych na różnych liniach (połączonych obiegiem wozów itd.) doskonale nadają się na konkurencyjne postępowania przetargowe. Najlepszym tego przykładem jest Warszawa.

05.02 21:36:43

kojot napisał(a):

viator:
Przeciętny gliwiczanin wie że Wy im to zwrócicie w stawce za km:). Tak samo jak Niemcy będą wiedzieć, że dzięki temu, że DB będzie zarabiać na polskich torach kasę, oni w swoim kraju będą mieli kaskę na kolejne inwestycje, plus pewność pracy:).
Na forum (na razie) się nie przenoszę bo:
1) to wciąga
2) nie mam zbyt dobrych wspomnień a czasami jeszcze widzę że "poziom" debaty nie bardzo się podniósł, choć niewątpliwie widać że niektórzy już podrośli :).
Ale dziękuję za propozycję. Postaram się już więcej nie "produkować" w tym artykule:).

05.02 21:36:57

kojot napisał(a):

memphis:
Oczywiście.Tyle że z zachowaniem równowagi: komunalni + paru w miarę dużych i porządnych prywatnych(a nie taka drobnica).
To już był naprawdę ostatni wpis:).

05.02 22:04:56

viator napisał(a):

W jaki sposób zwrócimy? Nijak tego nie rozumiem. Pomijając już fakt, że mieszkaniec tego czy innego miasta nie za bardzo wie co to takiego stawka za wozkm...

05.02 22:09:21

[[OSOS]] napisał(a):

ten bus pojawia się także na lini 71 w dni robocze ;) czyli że bsc nie wypadł ale przez pewien czas na 71 pkm-owskie jeździły ale powrócił bsc

20.02 22:39:58


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!