Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Tramwaje i konkurencja

17.11.2008

Tagi: likwidacja, KZK GOP, Tramwaje Śląskie, komentarz – Dodał: Jakub Jackiewicz

Przedstawiamy kolejną opinię na temat funkcjonowania tramwajów, tym razem autorstwa Krzysztofa Soidy - autora wielu publikacji na temat historii komunikacji tramwajowej i kolei.


27 maja 2009 r. będziemy obchodzić 115 rocznicę uruchomienia pierwszej linii tramwajowej w naszej aglomeracji. Z pewnością nie będzie to rocznica obchodzona w podniosłym nastroju, o ile w ogóle ktokolwiek ją zauważy poza entuzjastami transportu szynowego. Interesujący to wątek, bowiem ostatnio, nie wiedzieć dlaczego przedsiębiorstwa odpowiedzialne za nasze tramwaje lansowały raczej kolejne rocznie elektryfikacji. Nie jest to akurat problem, któremu należałoby poświęcać więcej uwagi, choć na pewno jest bardzo symptomatyczny. Świadczy na przykład o braku łączności współczesnych z własną lub przejętą historią. Brak świadomości swoich korzeni powoduje alienację ze środowiska i regionu, ale nie tylko. Nie znając przeszłych wydarzeń, nie można uniknąć błędów, które z pewnością były udziałem naszych poprzedników.

Jednym z takich błędów, który zresztą szybko naprawiono, była konkurencja. Oszczędzając Czytelnikowi wykładu z historii, dość powiedzieć, że tramwaje górnośląskie na przełomie XIX i XX stulecia tworzyły dwa przedsiębiorstwa. Ich twórcami i właścicielami byli przedsiębiorcy, pierwszego – Kramer oraz drugiego – Schikora z Wolffem. W krótkim czasie akcje tych przedsiębiorstw przeszły do spółek o nazwach odpowiednio „Górnośląskie Tramwaje Parowe Spółka z o.o.” oraz „Górnośląskie Kolejki i Zakłady Elektryczne S.A.”. W połowie 1899 r. powstała spółka „Śląskie Kolejki S.A.”. Wykupując udziały dotychczasowych spółek zaczęła ona jednolicie zarządzać eksploatacją sieci transportowej. Mimo to nie od razu położono kres walce konkurencyjnej wymienionych przedsiębiorców. Efektem tej walki było: wzajemne podbijanie cen wykupu dróg na których planowano ułożyć tory, piętrzenie trudności w punktach skrzyżowań konkurencyjnych linii, blokowanie inicjatywy konkurenta przez wyprzedzające wystąpienie o zgodę na mającą powstać trasę, piętrzenie trudności na nieuniknionych wspólnych odcinkach. Efektem takiej działalności w pierwszych latach funkcjonowania górnośląskich tramwajów były kilkuletnie opóźnienia w budowie niektórych odcinków, a nawet konieczne późniejsze korekty kilku nieracjonalnych połączeń. Istniały nawet projekty ułożenia dwóch równoległych torów konkurencyjnych spółek na tej samej ulicy (trasa Katowice – Bagno). Na szczęście nie doszło do tego. Doszło natomiast do zakończenia linii ze Świętochłowic na rogatkach Bytomia i przez kilka lat pasażerowie musieli się przesiadać, by wjechać do miasta. Stworzenie jednej firmy zarządzającej tramwajami z biegiem czasu położyło kres podobnym praktykom, które generowały jedynie niepotrzebne koszty i nie przysparzały żadnego pożytku pasażerom.

Podobnie niekorzystny efekt przyniosła konkurencja prywatnych towarzystw kolejowych na Górnym Śląsku. Nie tylko u każdego przewoźnika obowiązywała inna taryfa, ale rozkłady jazdy często tak konstruowano, aby konkurencji „odstraszyć” pasażerów. Skutkowało to zupełnym brakiem skomunikowania pociągów. Naoczny świadek w 1864 r. wspominał: Na przebycie dystansu od Szopienic do Olesna potrzebowaliśmy więcej niż półtora dnia. Kilka lat później jechało się tam pociągiem już dwie godziny. W tej sytuacji nacjonalizacja była wybawieniem nie tylko dla pasażerów, ale i dla samej kolei. Ujednolicono nie tylko taryfy i rozkłady jazdy, ale też normy techniczne budowy i eksploatacji dróg kolejowych, taboru oraz urządzeń zabezpieczenia ruchu. Dzięki wsparciu finansowemu państwa wyraźnie podniósł się poziom techniczny w porównaniu z okresem kolei prywatnych. W tamtym czasie i jeszcze wiele lat później – fiskalne (inaczej określane też jako skarbowe) było gwarancją solidności i stabilności.

Uczą nas także przykłady z najnowszej historii. Trzydzieści lat temu w Bielsku-Białej tramwaje zastąpiono autobusami. Niech każdy sam odpowie sobie na pytanie – czy to był dobry wybór?

Prawda o szkodliwości konkurencji środków transportu jest aktualna także i dzisiaj. Lansowane przy każdej okazji i tym samym nadużywane określenie konkurencja nie ma zastosowania w transporcie. Każdy środek transportu posiada bowiem specyficzne własności eksploatacyjno-techniczne, które determinują jego zastosowanie w ściśle określonym, czasowo-geograficznym przedziale popytu usług przewozowych. Jeżeli wymienione właściwości środka transportu pokrywają się z owym przedziałem możemy mówić o optymalnej eksploatacji tego pierwszego. Rentowna eksploatacja zawsze przyniesie pożytek przewoźnikowi (zakładając, że jest to rzetelny przedsiębiorca), fiskusowi (w postaci ściągalnych, należnych podatków) oraz pasażerom. Obowiązek czuwania nad właściwymi relacjami między środkami transportu i przedziałami ich zatrudnienia należy do dobrze funkcjonującej administracji państwowej każdego szczebla. Instrumentami ku temu są wszelkiego rodzaju licencje i koncesje, udzielane przewoźnikom koniecznie z wyraźnym wskazaniem przydzielonej do obsługi relacji i czasu (godzin w dobie, dni w tygodniu, miesięcy w roku). Rolą państwa jest też regulacja relacji między środkami transportu za pomocą podatków. Korzystając z tego narzędzia ustawodawca, zakładając, że jest dobrym gospodarzem, weźmie pod uwagę interes publiczny (w tym życie w czystym środowisku), a nie tylko jednostek (tu: najczęściej prywatnych właścicieli autobusów).

Zważywszy powyższe niedopuszczalne są, częste przypadki, odjazdu mało pojemnego „busa” kilka sekund przed odjazdem z tego samego przystanku autobusu w centrum miasta w godzinach szczytu przewozowego, jak również organizowanie równoległych relacji autobusów i tramwajów. To samo dotyczy równoległych linii autobusowych i pociągów podmiejskich. Nagminnie obserwowane tego typu przypadki nie mają nic wspólnego ani z konkurencją, ani tym bardziej z gospodarnością.

Powracając do naszych tramwajów, stwierdzić trzeba obiektywnie, że w niektórych relacjach frekwencja podróżnych jest niewielka. Zamiast jednak podejmować decyzje o likwidacji słabo obciążonych odcinków trafniej byłoby przeprowadzić rzetelną analizę przyczyn takiej sytuacji. Z pewnością okazałoby się, że jakość oferowanych przez tramwaje usług nie pokrywa się z oczekiwaniami podróżnych, którzy wolą korzystać coraz częściej z własnych samochodów. Znacznie skuteczniejszym jest leczenie przyczyn zamiast skutków; w miejsce likwidacji linii – poprawienie podaży usług. Obiektywny obserwator sytuacji panującej w zakresie przewozów pasażerskich aglomeracji i to nie tylko tramwajowych, lecz również kolejowych mógłby dojść do wniosku, że przedsiębiorcy o państwowej proweniencji ciągle jeszcze kierują się zasadą „im mniej klientów – tym niej problemów”. A może tajemnicą poliszynela jest „drugie dno” które zasługuje na miano – prywata, szczególnie tam gdzie jej nie powinno być w ogóle – w instytucjach nieprywatnych.

Krzysztof Soida

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Żabek napisał(a):

Szkoda, że tak trafny tekst nie spowoduje żadnej refleksji ani w KZK ani w części UM (Będzin, Chorzów, Gliwice...), gdzie w głowach jest tylko jedno słowo: "kasa, kasa, kasa"...

17.11 12:23:32

Michał napisał(a):

Soida czy Sojda? :)

17.11 12:52:56

Michał napisał(a):

Tak sobie myślę, że nasze tramwaje wpadły w takie błędne koło - sam jestem miłośnikiem komunikacji i myślałem, że całe życie spędzę w autobusach i tramwajach - do czasu kiedy zacząłem pracować i okazało się, że oferta przewozowa jaką serwuje KZK GOP albo uniemożliwia dostanie się tam, gdzie się chce, albo wydłuża podróż w nieskończoność. Nie mówiąc już o tramwajach - naprawdę czasem się zastanawiam, kto odbija im badania techniczne. Nie wiem czy na inwestycje nie jest już za późno, bo podobnie jak ja postąpiła cała masa pasażerów.

17.11 13:36:31

pasażer napisał(a):

Prywata zabija Polskę.

17.11 14:21:32

jacekso napisał(a):

@Michał: Autor chyba wie jak się nazywa? ;)

17.11 17:35:04

Michał napisał(a):

Pewnie wie :) w takim razie nietypowe nazwisko :)

17.11 22:36:37

kameleon211 napisał(a):

Naucz się koleś po Polsku pisać,tekst bez sensu "refleksja" Nad czym się tu zastanwiać

18.11 18:28:02

wkurzona napisał(a):

a mi sie wydaje ze po prostu Pan prezydent Chorzowa ktory ma swoja wille obok torow gdzie pzrejezdza 12 zadecydowal tez w tej kwestii . Czy nikt tez nie rozumie tego ze bedzie utrudniony dojazd i polaczenia np w wolne dni zeby dojechac do Katowic>?ludzie pomyslcie o innych a nie o wlasnych kieszeniach. Urzednicy..

18.11 22:00:05

martin napisał(a):

Ogladałem wczoraj "Aktualności"o 18.00 znów mówiono o likwidacji "12" wypowiadała się p. Alodia i inni. Jedną rzeczą która mnie oburzyła to bezsilność wobec działan kzk gop. Przecież są u nas organizacje, związki które mają w nazwie "ŚLĄSK" odmieniany na wszelkie sposoby. Czy naprawdę ich działacze czasmi naprawdę ludzie wpływowi nie mogą się odezwać? Czy chociaż jakiś poseł ze Śląska. Przecież likwidacja linii to także zabijanie Śląska, jego tradycji i dziedzictwa pzemysłowego. "12" jezdzi 111 lat czy naprawdę wszystko musimy zniszczyć? Co pakażemy naszym dzieciom samy od Henzago?

19.11 11:58:41

Kysu napisał(a):

12 to jest dobre połączenie w dni wolne z Wełnowca do Chorzowa.Nie wiem co im przeszkadza "12" i inne linie.Ale wiadomo że wysztko chodzi o kase,a ludzi podróżujących mają gdzieś.A 8 też w niktóre godziny wiele ludzi przewoziła i co za debil wymyślił żeby ją skasować.8 też by miała już tyle lat co 12 ,a nawet wiecej.Kto nie zna histori komunikacji szynowej na Śląsku to wszystko gdzieś i nie szanuje dziedzictwa.

19.11 15:51:44

Ga(o)powicz napisał(a):

Urzędnicy itp. to wielki kawał ... [klinijcie]

19.11 16:37:27

pasażer napisał(a):

Cała nadzieja w Was młodzi przeważnie miłośnicy. Ja już trochę latek żyję i niestety nadziei mam coraz mniej. Młodzi z dobrymi pomysłami dorastają, mają przeróżne potrzeby. Zaczynają pracę, chcą dobrze zarobić, możliwie szybko, odkładają więc młodzieńcze ideały i zasady na półkę. Świat tak jest urządzony, że nie można na nich zarobić.
Rosną więc kolejne pokolenia ludzi dla których horyzont to koniec nosa. Nieliczni, chlubne wyjątki, nie mają w tej rzeczywistości siły przebicia. Nie będzie lepiej...

19.11 16:50:28

suchy napisał(a):

Ja dzisiaj miałem sprawe do załatwienia w Chorzowie i potem stwierdziłem stojąc w centrum że "a może by sie tak z nudów przejechać 12 do Siemianowic albo na Alfreda"... poszedłem na przystanek, zerknąłem na rozkład o której jedzie i już ide w strone wagonu a jakaś kobieta zdyszana sie mnie pyta "pan patrzył na rozkład - o której odjeżdża?". powiedziałem że 12.43 na co kobitka z hasłem "eee, to za tyle samo co autobus" i poszła na przystanek czekać na busa..

po czymś takim to ja sie nie dziwie że się chce likwidować 12, skoro ludzie wolą iść na autobus, który jedzie o tej samej godzinie... obciąć pare autobusów na trasie pl.Hutników - Alfred albo nawet i do Skargi albo puścić je inną trasą, 12 wydłużyć z pl.Hutników do Zajezdni Batory, dobudowując łącznik na Rynku i gwarantuje Koplowi, że mu frekwencja w 12 powinna nagle podskoczyć... no ale po co myśleć jak poprawić - najprościej przecież nie myśleć i powiedzieć "likwidujcie" :/

19.11 17:16:18

tomaszbiker napisał(a):

Odnośnie likwidacji lini 12-tki. Wszyscy wiedzą, że przy WPKiW od strony ulicy Siemianowickiej powstaje osiedle domków dla prominentów i przeszkadza im hałas tramwaju. Druga sprawa, że było już kilka kolizji z tramwajami autek prominentów odwiedzających pana kopla. Pora, aby tym tematem zaineresował się prokurator i gazeta NIE P.Urbana. A kopla mają już wszyscy w Chorzowie dość!

01.12 20:42:01

mieszkanka Tuwima napisał(a):

z tą likwidacją to wielki skandal

28.01 21:32:06

miłosnik tram napisał(a):

Powiem tak: największy problem to KZK GOP i nie wiem dlaczego piszę to z dużej litery.... w całym kraju Komunikacja Zbiorowa to jeden "geszeft" czyli z jednego worka "jedzą" i tramwaje i autobusy, a co za tym idzie wiadomo kasa.... która idzie zarówno na T jak i A. Było kiedyś WPK było ok, można było wszystko pogodzić.... a na dziś dzień KZK dzieli kasę, i raczej na A niż na T.... no bo w sumie przecież jedynym przewoźnikiem na szynach jest TRAMWAJ którego trzeba obedrzeć ze skóry i na dodatek złotóweczki do kieszeni się nie łyknie, no bo jak.... to trza go po łbie walić..... a autobusy można kombinować, przetargi i inne...... (najbardziej korupcjogenna instytucja i powołany organ) do faktu należy dodać, że władze w tramwajach jakoś się nie zmieniają, te same twarze, te same nazwiska migrujące między zajezdniami by utrzymać stanowiska.... a do emerytury już tuż tuż..... i jak tu nos wychylić i podłożyć swą głowę przed "WIELKIM" CZARNOKSIĘŻNIKIE z Zabrza... p. Urbańczykiem??

12.05 20:33:58

Bartosz Klimek napisał(a):

Cytat: "Prawda o szkodliwości konkurencji środków transportu jest aktualna także i dzisiaj. Lansowane przy każdej okazji i tym samym nadużywane określenie konkurencja nie ma zastosowania w transporcie." No ciekawe stwierdzenie. A jak się to ma komunikacji lotniczej? Tam konkurencja jest zbawienna, inaczej na lot dalej stać byłoby tylko nielicznych.

29.05 12:45:26


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!